mój chłopak wyjechał w delegacje - nie pożegnał się, bo...

jak stwierdził nie chce sie mu do mnie przyjechać. a nie widzieliśmy się ponad tydzień. od niego do mnie jest 20 minut drogi autem. zrobiło mi się strasznie miło... :/ :(

skoro już wiesz że ma cię w nosie to pora poszukać takiego któremu zależy

Oczywiscie, ty do niego nie mozesz pojechac, bo od ciebie do niego jest dalej niz od niego do ciebie. Eh...

czyli chcialas zeby przed wyjazdem na delegacje rano pojechal specjalnie do Ciebie dac buziaka? :)

co za gnojek - powinnaś się zemścić i zdradzić go w czasie tej delegacji!! Dziewczyny na forum na pewno Cię rozgrzeszą bo ten gnojek nie jest Ciebie wart...

Cham i prostak! :-D Tak na serio to współczuję mu, skoro robisz wielki problem z takiej błahostki...

co za gnojek" - gnojek, patałach i obibok w dodatku

nie bardzo rozumiem skoro i tak się nie widujecie to skąd te pożegnanie? generalnie to fajny związek taki papierowy

niechce mu się przyjechać a może nie miał czasu poprostu i był zmęczony???

niestety ja nie miałam mozliwości przyjechania do niego - brak samochodu 24h na dobę, a autobusowe połączenia są takie, ze to wyprawa na 2,5h w jedna stronę. tu nie chodzi o to że robię sobie problemy. po prostu on ma mozliwości sie widzieć nawet codziennie, to ja mam mniej czasu w naszym związku. a chyba wyjeżdżając do Niemiec na ileś tam dni (nawet nie wiem na ile bo twierdzi że sam nie wie kiedy powrót), przejeżdżając przez cała Polskę i pół obcego kraju może się wiele rzeczy wydarzyć. zaczęłam snuć czarne wizje, że cos się mu stanie, to nie jest miłe.