Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruben

nie potrafię już żyć z żoną, a mamy malutkie dziecko... co robić

Polecane posty

Gość Anioł nie kobieta..
Ja nie będę rozkminiać kto zawinił bo to nie ma sensu.... Sam zastanów się co dokładnie czujesz. Jeśli jesteś pewien że nie chcesz z nią być to się z nią rozstań. Dziecka szkoda to fakt...Ale może lepiej żeby miało niepełną rodzinę niż pełną ale pełną napięcia i wzajemnych pretensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruben
bellatrix, nie mieszkam bardzo daleko od kielc. I właśnie ze względu na dziecko również, dopuki jest takie małe nie będzie przeżywało stresu związanego z rostaniem się rodziców, ale jednak cholernie boli decyzja odejścia od własnego dziecka, bo jestem realistą, żeby sąd przyznał opieke ojcu matka pewnie musiała by być w jakimś zakłądzie dla obłąkanych, inaczej nie ma na to szans niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam w rodzinie bardzo podobna sytuacje, praktycznie identyczna, dlatego pytam. Ale przeciez wasze rozstanie nie oznacza porzucenia dziecka. To twoje malenstwo i masz prawo do kontaktu z nim, wladze rodzicielska mozna miedzy soba dzielic. Jesli twoja zona karmi piersia to raczej nie ma szans na to, zeby sad przyznal ci malenstwo. Ale jesli i tak jest na butli to probuj. Wez adwokata. Jesli sad nie przyzna ci malenstwa to przynajmniej ustali czas i zasady odwiedzin. I pamietaj, zeby bylo zaznaczone iz oboje macie pelna wladze rodzicielska. To w koncu takze twoje dziecko, masz prawo o nim decydowac, nawet jesli juz nic nie laczy cie z jego matka.Zycze ci powodzenia i 3mam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruben
chciałbym żeby to był tylko film a nie prawdziwe życie, ale właśnie jest to tak dziwna sytuacja, że nie mam pojecia kto może mi coś poradzić, dlatego napisałem w internecie. I nie chodzi, że chcę jej to dziecko zabrać, ale obawiam się tylko, że zostanie wychowane tak, że będzie też patologicznie przywiązane do matki i nie będzie potrafiło prowadzić samodzielnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zawsze szczery wiesz, zycie pisze lepsze scenariusze. Ja wierze autorowi, pracuje w szkole i juz niejedno widzialam. Niestety prawo (nie tylko polskie) wychodzi z zalozenia, ze kobiety sa z natury lepszymi matkami niz faceci ojcami. I dlatego w 99% rozwodow to kobieta dostaje opieke nad dzieckiem, nawet jesli to facet chetnie by sie dzieckiem zajal. A potem widuje takie niedojrzale mamusie, ktore jeszcze wlasnej pepowiny sie nie pozbyly i przed kazdym pierdnieciem (za przeproszeniem) pytaja mamusie o zdanie. Albo robia z dzieci kaleki emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zostań ze swoją żoną i rób wszystko, by dziecko było w miarę samodzielne :) przeważnie ejst tak, że matki rozpieszczają swoje dzieci, chcą, by były wiecznie małe - niezależnie od wieku. Ojcowie wręcz przeciwnie. Ty za to użalasz się nad sobą jak jakiś debil. Zgadzam się z zawsze szczerym , że to może być prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałem tak 4 lata temu,
od momentu zajścia w ciąże stałem się tylko bankomatem. Miałem przynosić kasę i nie wtrącać się. Nawet na piersze usg pojechała z mamusią a nie ze mną. Przecież teściowa wychowała więcej dzieci niż ja więc co ja mam do gadania. Po roku walki o związek była mając do wyboru mnie i swoją mamusie wybrała bramkę nr 2. Niestety w bramce nr 2 był zonk. Alimenty płacę na małego a nie na potrzeby byłej wraz z mamusią. Zakupów nikt nie targa za nie na 4 pietro, same muszą sprzątać mieszkanie i płacić za hydraulika elektryka taksowkę itp. itd. Siedzi w tej samej bluzce, którą jeszcze ja jej kupiłem na ostanie urodziny,gdy byliśmy razem, w dziurawym fotelu, oszczędności się skończyły, prace ma dużo mniej płatną niż wcześniej. Generalnie bida z nendzą. Szkoda mi synka, ale żaden sąd nie przyzna opieki na stałe facetowi. Zabieram go na wakacje i ferie zimowe, sądownie chcę teraz spróbować zwiększyć czas spotkań. Jestem szczęśliwy z kimś kto mnie kocha i szanuje, dobrze zarabiam, żyjemy spokojnie tak jak chcemy. Właściwie to zmieniłem wszystko w swoim życiu na lepsze. Oprócz synka:( Ale i tak uważam, że przynajmniej dam mu szansę, żeby zobaczył jak wygląda normalna rodzina i związek bo głównie widzi dwie sflustrowane wariatki. Nie jestem idealny i moim błędem była slepa miłość do byłej. Ale mimo to zrozumiałem, że z każdego dna da się wyjść. POWODZENIA I PRZESTAŃ SIĘ MAZAĆ CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka reaktywacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka reaktywacja.
No to sie stary w ładne gówno wpakowałeś. rozwiedź sie, najwyżej ona dostanie mieszkanie ( i tak je sprzeda i pójdzie do rodziców) i będziesz płacił alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem tak 4 lata temu, .... mimo to zrozumiałem, że z każdego dna da się wyjść. POWODZENIA I PRZESTAŃ SIĘ MAZAĆ CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ warto pamiętać pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruben
te ostatnie wypowiedzi bardzo podnoszą na duchu, szkoda, że jestem osobą, która wszystkim współczuje i stara się pomóc. Jak się rozwodziliście, to wasze kobiety nie próbowały was w jakiś sposób zaszantażować emocjonalnie? Bo moja chyba już coś podejrzewa i zaczynają się po woli właśnie takie szantaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaona21l
Po ile lat macie? Coś mi się wydaje że jest miedzy Wami spora różnica wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaś nieszczęśnik
Tylko uważaj ,żeby Cie nie oskubała.Moja mi połowe pensji zabiera co miesiąc na alimenty na siebie i syna.Sama z tyłkiem siedzi w domu i puchnie.Ja zabrałem się za drugą robote,musze pracować na darmozjada i nieroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne ...ze można tak żyć:( tez mi się wydaje ...ze jest pomiędzy tobą i nią różnica wieku znam z życia coś podobnego kolega wybrał sobie za żonę taki typ jak twoja kobieta.... od początku pokazywała złą stronę, tylko kasa się liczyła u niej, tydzień po ślubie zaczęły się u nich problemy , ona jeździła do mamy i zostawała tam po parę tygodni... była już wtedy w ciąży, u mamy miała wszelki luzy, chodziła po dyskotekach i ciągle była przy spódnicy mamusi, mamusia jej była ciągle po jej stronie...ze nic złego nie robi ... maż się opamiętał i wniósł pozew o rozwód... dziecko jej odebrał .... takie małżeństwo na odległość lub wymuszanie przeprowadzki , to nie jest normalne .... z dzieckiem zawsze możesz mieć kontakt ...ale jeżeli jej nie kochasz , to tylko niepotrzebnie się męczysz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość da rade
facet, wybierz sie najpierw do adwokata zapytaj o mozliwosc odebrania jej malego... pewnie adwokat bedzie mial jakies sposoby/pytania dzieki ktorym zona zaprezentiwalaby sie taka jaka jest bo pewnie miedzy ludzmi szczery ryja i udaje taka kochana wspaniala dla wszystkich... potem spotkaj sie z nia nagraj na dyktafon i do sadu! nikt normalny nie zabrania wspolmalzonkowi kontaktow z jego rodzina, rzadajac wrecz zerwania kontaktow calkowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×