nie wiem... dac negatywny czy neutralny komentarz

zamowilam dwa produkty - roz i blyszczyk. Roz ok- zaklejony, widac ze nowy... Natomiast blyszczyk ma kolor inny niz na zdjeciu, bez zadnych zabezpieczen, a poza tym jest jakis taki "sztywny"...

napisałaś o tym sprzedawcy? może zaoferuje jakiś zwrot kasy albo wymiane

No nie mowilam jeszcze bo to w sumie moje subiektywne odczucie - moze ten blyszczyk jest taki gesty z natury... Nie chce mi sie kombinowac, dobijac do sprzedawny, wysylac znowu... Cholera jasna no, jak zamawiacie kosmetyki to wszystkie sa jakos "pozaklejane" - nowe?

ja jak kupuje kosmetyki to zawsze widac ze sa nowe i sa,ale czasami jak kupuje cos innego i cos nie gra to nie chce mi sie wydzwaniac i odsylac do sprzedawcy wystawiam pozytywa chociaz powinnam neutrala :O

czemu negatywny? wysylka byla okej? kontakt tez? produkty wszystkie doszly, a ty nie jestes pewna, czy ten blyszczyk nei jest taki z natury... wkurzaja mnie tacy ludzie, blyszczyki czesto nie maja zabezpieczen. zanim wystawisz zly czy neutralny komentarz moze skontaktuj sie ze sprzedawca, co? :o bo ty nie jestes pewna, pf...

boje sie że to nie było robione na koncentracie tej znanej marki którą reklamowali i że to jakas lipa

ja tez pozytywa stawiam , chociaz ostatnio kupilam 3 pary spodni niby w tym samym rozmiarze a na metkach 2 bylo napisane ze to rozmiar 36 (kupilam 38) a tylko jedne byly ok.., nie bede sie tamosic z ta idiotka

jak dla mnie są dwie opcje: albo poprosisz o wymiane -co jest problematyczne, albo dasz neutralny koment -bo przeciez jestes neizadowolona z towaru, nie zgadza sie ze zlozonym zamowieniem no i nie zabezpieczony fabrycznie. Płacisz -wymagasz proste, a skoro sprzedawca 'sie pomylił' to potencjalni klienci powinni wiedzieć o takich zdarzeniach. pozdrawiam :)

nie no, negatywa na pewno nie dam, teraz waham miedzy pozytywnem a neutralnym. pomijajac strukture blyszczyka - jego kolor na zdjeciu jest inny niz w rzeczywistosci (ale nazwa koloru sie zgadza- i w ofercie i na blyszczyku)

to sie czesto zdarza, pewnie masz inne ustawienia ekranu (nasycenie, kontrasty, jasnosc etc). jesli nazwa sie zgadza to sprzedawca nie jest winny. a co do konsystencji najlepiej przejdz sie do drogerii, gdzie go sprzedaja i sama ja sprawdz. jak masz taka mozliwosc oczywiscie

skoro nazwa sie zgadza, to moze odcien jest inny z powodu flesza od aparatu? badz zdjecie bylo nieco zmienione, moze jakos kontrast zmieniony..

boshhh, ludzie sa zenujacy :( dostała błyszczyk, kolor sie zgadza, wszystko sie zgadza ale "nie jest pewna" konsystencji :o boze chron przed takim klientami :o

długo bedziesz dumac nad ta konsystencja? nie przyszło ci do głowy ze błyszczyki maja rozne konsystencje? masz racje, negatywny daj.

napisz do sprzedawcy maila albo daj neutrala

wtf? raz ze dzieci nie posiadam i raczej posiadac nie bede. a dwa ze nie rozumiem co napisałam nie tak? przeciez to taka typowa sklepowa pierdoła: nie wie co jej sie nie podoba, ale sie niepodoba bo cos musi. czy ona w ogóle wie co oznacza negatyw i do czego słuzyc? i ze moze zepsuc opinie komus, kto wywiazał sie ze zobowiazania ale ona "nie wie czy jest pewna ze jest zadowolona"?

że produkt nie zgodny z opisem i używany bez litości. jak nazbiera 1000 negatywów to :D :P

chyba jestes sprzedajaca, ktora kazdy negatyw/neutral zawsze podwazy, bo jest niezasluzony kolor kosmetykow akurat jest wazny, gdyby byl inny moglaby w ogole nie zamowic

nie jestem sprzedajaca, tylko w czasie studiów dorabiałam w sklepie. zawsze byłam miła i uprzejma (miedzy innymi dlatego ze nad głowa miałam szefa), ale dantejskie sceny do których dochodziło to jakas masakra. od tamtej pory mam uraz do takich klientów. kiedys baba rzuciła we mnie bułka. poprosiła o bułki, podałam w woreczku, ona włozyła reke do srodka i maca. mac-mac chrup-chrup. w kazdej bułce zrobiła paluchem otwor. po czym stwierdziła ze sa nieswieze i oddaje. a ja na to ze raz ze przyjechały dzis, 3h temu wiec musza byc swieze, bo dopiero co wystygły, a dwa ze juz je zmacała. ona na to ze nie jest pewna... koniec konców dostałam bułkami w twarz. a co do tej sytuacji, to kolor sie zgadza - była podana nazwa, nazwa sie zgadza. sprzedawca nic nie moze za to ze ona ma np słaby monitor albo nie tak ustawiona ostrosc. dwa, ze błyszczyki nie maja zabezpieczen - idzcie sobie do rosmanna i podajcie mi nazwe firmy, w której błyszczyka ma zabezpieczenie. ja uzywam rimmela, i zabezpieczen brak. trzy, ze kosmetyki maja to do siebie, ze trzeba wyprobowac wiele, zeby znalezc odpowiednie. ja tez mam mnostwo kosmetykow ktore mi nie pasuja, mimo ze nie kupuje na allegro, gdzie nawet nie mozna sprawdzic tylko w drogerii. czesto cos sie okazuje bezuzyteczne, czasami marna jakosc wychodzi po kilku uzyciach. poza tym nie wiem, co ma sprzedawca do konsystencji - konsystencje sa rozne. cztery - sprzedawca od jednego negatywa nie zdechnie, ale jakie ona ma podstawy zeby wystawiac mu zła opinie? jej widzimisie? pomijajac juz to, ze błyszczyk kosztuje kilka groszy, i naprawde jest to skrajne czepiactwo. mi by sie nawet nie chciało zastanawiac czy jestem pewna ze konsystencja błyszczyka jest ok

gdyby blyszczyk byl fabrycznie zabezpieczony to pewnie nie dumalabym nad konsystencja, ale tak to mam pewne podejrzenia, gdy zbierze sie pare czynnikow mozna miec watpliwosci co do jakosci produktu...

niecierpliwa mamo to nie jest jakis tam blyszczyk rimmela za pare zlotych tylko blyszczyk lancome za prawie 40zl, moze i nie fortuna, ale jednak... nie mam zamiaru mieszac sprzedawcy z blotem, ale jesli cos kreci i kombinuje to chyba nalezy mu sie jakas oficjalna notka...

negatytwy sie daje jak sprzedawca np nie dostarczy towaru, kontakt z nim jest utrudniony, albo w ogóle sie nie odzywa, wysle cos innego niz miał, wysle cos co jest uszkodzone, zniszczone, uzywane a miało byc nowe. a ona jak uzasadni negatywa? ze "wydaje jej sie" ze to nie ten kolor, mimo ze ten zamówiła i ze "wydaje jej sie" ze błyszczyk powinien miec inna konsystencje kolejne pytanie za ile ona ten błyszczyk (bosh, rozkminka nad błyszczykiem) kupiła. bo jak zamowiła chinski za 10 zł to wogle zal i zenada ze ma jeszcze jakies ale. a jak zamowiłaby błyszczyk np diora czy chanel za ponad 100, to bardzo mozliwe ze konsystencja jest gesta, bo one czesto tak maja (dlatego ich nie lubie)

jest tak dasz neutrala dostaniesz neutrala.Ja kiedyś kupiłam buty które clarksa które miały wadę fabryczną małą ale jednak wada była,nie było mowy o niej w aukcji a tak na prawdę powinny być z drugiego gatunku,fakt faktem dałam za nie coś około 170zł a w skelpie kosztowały 399.Od razu dałam negatywa ponieważ wyjeżdżałam i nie miałam ochoty się bawić w odsyłanie.W zamian oczywiście dostałam negatywa ale ja się wywiązałam ze zobowiązania...tak jest niestety

Daj linka do tego błyszczyka moze masz cos nie tak z monitorem

ale jakie masz podstawy, by twierdzic ze kombinuje? jak go otwarłas to było widac ze juz jest wymazgane "wejscie" do opakowania błyszczykiem? przeciez to widac. a ty wnioskujesz, ze jak nie ma zabezpieczenia, to pewnie sprzedawca go trzymał otwartego przez trzy miesiace az błyszczyk sie "zciął" a potem zakrecił i ci odesłał? przeciez jakby ktos go uzywał - byłoby to widac. z ciekawosci - podaj linka do tego sprzedawcy?

nigdy jeszcze nie kupilam w drogeri blyszczyka z zabezpieczeniem jeden jest wodnisty inny jest ubity dziewczyno nastepnym razem do drogeri gdzie bedziesz pewna ze nie ma zabezpieczenia i nie bedziesz wymyslac

ale jakie masz podstawy, by twierdzic ze kombinuje? jak go otwarłas to było widac ze juz jest wymazgane "wejscie" do opakowania błyszczykiem? przeciez to widac. a ty wnioskujesz, ze jak nie ma zabezpieczenia, to pewnie sprzedawca go trzymał otwartego przez trzy miesiace az błyszczyk sie "zciął" a potem zakrecił i ci odesłał? przeciez jakby ktos go uzywał - byłoby to widac. Zgadzam sie :) w calej calosci , blyszczyk uzywany zaraz mozna poznac

poza tym ja ci sie dziwie, ze kupujesz błyszczyk na allegro. ja mam w drogerii problem z doborem koloru, bo np w rossmanie jest ostre swiatło i ciezko sie zdecydowac, a na allegro niepotrafiłabym kupic nic z kosmetyków. brak testera, kolor zalezny od monitora, aparatu sprzedawcy i wielu innych. przeciez drogerie sa co krok, nie łatwiej pojsc i wybrac na zywo?

ja akurat kupuje na allegro kosmetyki ale takie które mam już wypróbowane lub widziałam w drogerii i wiem jakie są.Na prawdę można o połowę taniej kupić.Raz kupiłam za 5 złotych błyszczyk bourjois miętowy w sklepie kosztował około 50 zet.

Ja kupuje ze wzgledu na to, ze mieszkam na wsi i specjalnie do drogerii nie chce mi sie jezdzic :) poza tym - markowe kosmetyki mozna kupic po nizszej cenie. Ale pierwszy raz kupowalam blyszczyk... W sumie to nawet ten niespodziewany kolor nawet mi pasuje i od razu humor mam lepszy :D

No pokaż linka do tego błyszczyka :D