Nie wiem co myslec?????

Mam kolezanke ktora juz pare lat mieszka za granica.Tam dorobila sie wlasnego intereresu ale niestety po paru latach on upadl.W miedzy czasie kupila dom za gotowka i powoli razem z mezem go remontuja.Nie mieszkaja w nim tylko wynajmuja mieszkanie.Ma stala prace niezle wynagrodzenie, jakies oszczedosci.Co roku jezdzi na egzotyczne wakacje, uzywa dobrych kosmetykow/perfum.Kupuje ciuchy z "wyzszej polki" np.ck,dkny itp.Przynajmniej raz w tyg zamawiaja jedzenie lub ida na obiad do knajpy.Maja samochod moze nie najnowszy ale jezdzi a ciagle placze ze nie ma kasy:O

bo to już tak jest im ktoś więcej ma tym bardziej narzeka że nie ma, że mu nie starcza wraz ze wzrostem stopy życiowej wzrastają też nasze oczekiwania spotkałaś kiedyś kogoś kto ma powiedzmy 3500 na miesiąc dla całej rodziny (powiedzmy 4 osobowej) i żeby on tak narzekał? nie a taki co ma 10000 będzie narzekał taki już jest ten świat

ale to dziwne bo znam wiele ludzi ktorzy tez zyja na emigracji i maja gorzej a jednak chyba bardziej sa zadowoleni

jak pisałam to wcale nie jest dziwne taki już jest ten świat im więcej masz tym więcej chcesz znasz to powiedzenie: daj palec a wezmą całą rękę? :) przyzwyczaj się

te typy tak mają :) tak jak Ci w szkole "nic nie umiem na sprawdzian" a zawsze 5 np. moi sąsiedzi z dołu zarabiają 5tys. i po opłaceniu wszystkiego na życie zostaje im 2,5-3tys. A gadają ciągle, że mało. Mi też tyle na życie zostaje, ale moim zdaniem to dużo

z tego co wiem to oni na przeliczeniu maja ok 20tys co miesiac

Nie zwracaj uwagę na to masę takich jest, jęczą jęczą bo chyba nie chcą się wyróżniać, a szczególnie w Polsce tak jest, znam takich, co brali specjalnie kredyty, choć mieli gotówkę :D

Ja mam w rodzinie małżeństwo - 4 dorosłych dzieci, każde na swoim. Domek odwalony na cacy, 2 samochody - jeden koło 10 lat, drugi nówka z salonu. Żadnych kredytów, żadnej pomocy finansowej dla dzieci. Oboje pracują - ona zarabia 4 tysiące na rękę, on ma dwie prace - w każdej ma ok 1500 na rękę. Czyli na miesiąc mają 7 tysięcy! I non stop płaczą, że pieniędzy nie mają. Na wakacje nie pojadą bo nie mają kasy, do restauracji nie pójdą bo nie mają kasy, wiecznie jęczą. Zabić to mało :O

No ale oni mozna powiedziec uzywaja zycia chyba bardziej im chodzi o to ze za malo maja odlozone:O

Na wakacje chcial by jezdzic min 3 razy samochod nowka, kupic dom w Pl i miec jeszcze z 10000tys zl min na kacie

Oni nie odkładają! Nie mam pojęcia co robią z kasą :o

moze ja przejadaja ,przepijaja, przepalaja?

Piją tylko okazyjnie, pali jedno z nich i to tez nie dużo, a jedzą normalnie. Nie wiem o co im chodzi, ale ja do nich nie jeżdżę jak nie muszę bo to wygląda jak jakaś parodia jak sobie siedzą na skórzanych kanapach i buczą jacy są biedni :P

ja sie tylko pytam - co to kogo obchodzi?... ach to uwielbienie do zaglądania w cudze portfele, ach ach.

Nie zagladam nikomu w portwel tylko przedsawiam problem mojej kolezanki;)

"Nie zagladam nikomu w portwel tylko przedsawiam problem mojej kolezanki" starannie wyliczasz co ona ma, na co moze sobie pozwolić, ile jej zostaje - po czym oznajmiasz "nie wiem co myslec". to nie jest problem kolezanki, tylko Twój.

a co was to obchodzi, co robią z pieniędzmi?? nie macie poważniejszych problemów na głowie??? może wpłacają na radio maryja albo chodzą na dziwki... co was to interesuje ?? :O

"PORTWEL" taa... zamiast interesować się kto na co i ile wydaje proponuję zająć się tym, że z językiem polskim jest u Pani kiepsko... może ten ich 'portWel' ma dziurę i wszystko wylatuje? Ludzie to mają problemy- zamiast się uczyć, to wyliczają cudze pieniądze... ogarnijcie się!

dobrze ze Pani zna tak dobrze polski i bledow nie robi.Czasami POLSKI nie jest pierwszym jezykiem ktorym ludzie sie posluguja i niech czasmi Pani pomysli

Im więcej się ma tym bardziej się narzeka, że się nie ma :o Tak to jest jak kasa uderza do łba i wiecznie się takiemu wydaje, że mało ma, bo chce jeszcze więcej,a tu amba :o Tacy to biedy by musieli łyknąć, żeby zrozumieć, że źle nie mają :o