Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość astrud

goscie odwołuja przyjscie na wesele...

Polecane posty

Gość też
Monikucha i felicjanna, macie rację z tymi wydatkami okołoweselnymi. Bo faktycznie: co innego koszt dojazdu, jeśli się mieszka daleko, i noclegu (jeśli na koszt gościa), a co innego "autokreacja" i "prezentacja" ;) Byłam na wszystkich weselach, na które zostałam zaproszona, z wyjątkiem jednego (bo wypadało w terminie innego, na którym obecność potwierdziłam już wcześniej). I za każdym razem moje wydatki okołoweselne sprowadzały się do jednego: prezentu, z wyjątkiem ślubu, na którym świadkowałam (z tej okazji kupiłam nową sukienkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeeeebiiiijaaaaam
Jedna moja ciocia nie przyjechała na wesele, bo mąż jej nie pozwolił. A od drugiej cioci i wujka dostałam telefon w dniu ślubu, że są w drodze, ale nie dojadą, bo auto ma awarię :D Taaaa, a w słuchawce w tle takie fajne, domowe pobrzękiwanie naczyń :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadacie głupoty. mi rzeczywiście wesele organizowali rodzice, rzeczywiście nie mam jeszcze dzieci, ale nigdy przenigdy nie liczyły się dla mnie prezenty! na prezenty dostaliśmy zarówno drobne upominki jak komplet ręczników, wazon, książkę czy filiżanki których wartość nie przekraczała kilkudziesięciu zł( jedna ciocia przyszła tylko z kwiatkiem) jak i dość spore pieniążki( np 1000-1500 zł - chrzestni, dziadkowie)- i powiem wam jedno- każdy gość u nas był tym wyjątkowym i wyczekiwanym! identyczna sytuacja była u mojej siostry! pewnie że są ludzie którym się w dupach przewraca ale nie generalizujcie! uwierzcie że młodzi wolą dostać kwiatka czy słodki upominek a ugościć osobę na której im zależy niż słuchać śmiesznych tłumaczeń. na wesele też nie trzeba od razu kupować wielkich kreacji, panowie to chyba maja choć jeden garnitur a sukienki na wesele można już za niewielkie pieniązki na wyprzedaży kupić a jesli nie stać pożyczyć od kolezanki, przyjaciółki a może udoskonalić u krawca małą czarna, bo przecież każda Pani coś tam w szafie ma! pozostaje więc stwierdzić, że jesli ktoś idzie na wesele żeby się pokazać, wylansować to pewnei lepiej zostac w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkg
Nie rozumiem, jak można na tydzień przed zmienić zdanie i odwolać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masiaaaaaaaa
troche niekulturalne. bo nie sadze, ze terminem potwerdzen byl tydzien przed weselem? jesli tak - to ok, kazdy ma prawo odmowic. jesli wczesniej potwierdzili a teraz zmieniaja zdanie to juz nietakt. ktos napisal, ze powodem jest kasa. i ja przytakne. faktem jest, ze pojscie na wesele to wydatek. facetowi zawsze niby jest latwiej bo ten garnitur w szafie ma. ale np. ja nie mam w szafie ani jednej sukienki czy weselnej kreacji. po prostu nie mam i nie mowcie, ze cos na pewno by sie znalazlo. nie mam tez kolezanki, zeby pogrzebac jej w szafie bo ich kiecki z racji mojego nieprzecietnego wzrostu sa dla mnie nieprzyzwoicie krotkie. wiem, nie kazdy jest wysoki jak brzoza ale tez naprawde nie kazdego stac na pojscie na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_PM
mi jest cholernie przykro w tym momencie. do wesela pare dni, a z 50 osob zrobilo sie 30 kilka. Specjalnie zapraszalismy tylko najblizszych, z ktroymi chcelismy spedzic ten dzien, a tu cos takiego. powody byly trzy: sprawy rodzinne, problem z urlopem i brak mozliwosci opieki nad dzieckiem(mimo iz zapraszalismy z dzieckiem) Wszystkie rozumiem i nie mam do nikogo zalu, ale jest mi po prostu przykro:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taka jest prawda, ze nasi znajomi i przyjaciele czesto tez zawodza. My nie mieszkamy w pl, i bylo mi naprawde przykro jak najblizsi znajomi z naszego "nowego" kraju nie mogli przyjechac. Powody byly rozne, glownie urlop (co najmniej tygodniowy zeby dojechac) i kasa, bilety ltnicze dosc drogie +reszta. Nam nawet nie chcialo sie tlumaczyc jak nam zalezy na ich obecnosci, bo poczulismy sie naprawde glupio jak nic nam nie odpowiedzieli. No trudno sie mowi.. suma sumarum, na weselu bylo swietnie, my bawilismy sie znakomicie, znajomych bylo malo i parkiet na poczatku troszke pusty, po 2 godzinach wszyscy sie rozkrecili;) U nas bylo jeszcze gorzej bo przed samym weselem zmarla mi bliska osoba, pare osob bylo choryh z rodziny (w sumie dosc powazne sprawy) i troche osob musielismy odwolywac, ale nie zalujemy.. czy by sie walilo i palilo bawcie sie dobrze, nie stresujcie i nie przejmujcie tym ze kogos nie bedzie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo prawda jest taka:
Każda para młoda uważa, że robi Bóg wie jaką radochę dla osób, które proszą na weselę. A tymczasem większość proszonych osób nie odmówi, ale sobie przekalkuluje, ile ich ta "przyjemność" będzie kosztować. Efekty są różne i czasem, szczególnie jeśli jakiś kredyt we frankach spłacać trzeba, to lepiej narazić się rodzinie, czy znajomym, niż zbankrutować. Bo nie chodzi o prezent, czy kopertę, to "mały pikuś". Do tego dochodzą koszty ubrania (buty dla niego i dla niej, sukienka, garnitur, koszula itd.) nierzadko koszty dojazdu (swoim nie da się jechać, trzeba załatwić jakiegoś kierowcę. Czasem trzeba załatwić opiekę dla nieproszonego dziecka, a co najgorsze, trzeba się będzie odwzajemnić zaproszeniem na swój ślub i wesele. A co, jeśli ktoś planuje ślub skromny i tylko obiad dla najbliższych? Ludzie myślą i w końcu niektórym wygodniej nie przyjść. W końcu nie zawsze i nie dla wszystkich, jest to aż taka "atrakcja" i przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem (wcześniej: też)
Ludzie, ja rozumiem śluby w dalekich miastach, a tym bardziej - w innych krajach. Wtedy dochodzą koszty transportu i noclegu. Ale koszt "gościowania" na weselu w tym samym mieście to koszt prezentu + czasu, który trzeba poświęcić na szukanie prezentu, ślub i wesele oraz wyszykowanie się. Tyle. Nikt mi nie wmówi, że na każde wesele trzeba mieć nową kreację. A z kolei jeśli ktoś nie ma w garderobie dyżurnej odświętnej sukienki, to zastanawiam się, co nakłada na rodzinną wigilię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz wszystkim odmawiam
W tym roku dostałam zaproszenie na 9 ślubów{wszystko w rodzinie], nie uczestniczyłam [ a właściwie ja i mąż ]w żadnym]. Swoje w ubiegłym roku wyprawiłam bardzo skromne, tylko obiad na 10 osób + my, w zamian podróż poślubna do Meksyku, Hondurasu, Wenezueli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mloda bez gosci
moje wesele za tydzien... zaprosilismy 85 osob, najblizsza rodzina i grupka naszych dobrych znajomych. niestety, z 85 osob zrobilo sie 55, sala bedzie swiecila pustkami... siostry cioteczne mojego faceta wolą np wyjechac razem na wakacje niz przyjsc na nasz slub... pomijam fakt, ze my bylismy na ich slubach... przykro nam bardzo, ze w tak waznym dla nas dniu po prostu nas olewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boberek pędzelek
u mnie sie pjawiaja nowi goscie, ktorzy jednak chca przyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem autorke
U nas tez bardzo duzo osob odmowilo-ok 20 jak dzwonilam gdy minal ostateczny termin (troche sie wkurzylam,bo nawet nie laska zadzwonic), 2 nie przyjechalo,mimo,ze tydzien wczesniej byli na 'tak' nie informujac o niczym. Ok 10 tak w ciagu miesiaca do wesela (mimo tego ze mowili ze przyjda) no i 6 w sobote,w dniu wesela (ale to juz sila wyzsza). Tez balam sie,ze bedzie lipa. No ale;-) wszystko wyszlo swietnie. Grunt to nie zalamac sie i usmiechac caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpura_to_moj_płaszcz
"A z kolei jeśli ktoś nie ma w garderobie dyżurnej odświętnej sukienki, to zastanawiam się, co nakłada na rodzinną wigilię?" zakładasz na wigilię sukienkę balową?:D:D Ja np. nie mam odświętnej sukienki, na okazje typu wigilia zakładam eleganckie spodnie i bluzkę. Na wesele średni zestaw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żę tak powiem
Świetnie rozumiem autorkę!! Tu przecież nie chodzi o to że TRZEBA być na weselu i nie można odmówić tylko o to, żeby poinformować o tym wczesniej. Niektóre osoby na tym forum piszą że no przecież pójście na wesele to jest ogromny wydatek, ale przepraszam czy koszty wesela to też nie jest ogromny wydatek? Zwłaszcza że obecnie płaci się od osoby i jeśli taki gość potwierdza przybycie a na 3 dni przed weselem odwołuje bo mu się "odwidziało" to niestety ale za takie osoby trzeba zapłacić i gdy zbierze się kilkanaście takich osób to już są spore koszty!!! Ja rozumiem nagłe sytuacje losowe, bo u mnie na weselu też tak było, że a to ktoś złamał nogę, a to dziecko chore. Do takich osób ABSOLUTNIE nie miałam pretensji, bo wiadomo różnie jest w życiu!!! Ale bardzo bliskiej koleżance, która zapewniała mnie że na 100 będzie a w piątek przed weselem napisała uwaga SMS-a że chyba jednak jej nie będzie i która ewidentnie próbowała coś ściemniać o jakimś wyjeździe i która nie miała nawet odwagi zadzwonić to już tego nie mogę zrozumieć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek....
a wiecie co mnie najbardziej rozwala? ze jak ktos robi jakies mini przyjecie/obiad to ciotki sie oburzaja, ze jak to one nie sa zaproszone. a jak juz ktos wyprawia wesele i sprasza te cioteczki wszystkie to one nagle przyjesc nie moga. i tak zle i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szafirek zgadzam się z Tobą, bo te wszystkie ciotki a nawet i poniekąd bliscy znajomi czują oburzenie, ze jak to tak robi się przyjęcia a oni nie są zapraszani.... Tak jak u mnie jak nie było zaręczyn to oooo no to kiedy, kiedy, kiedy, kiedy a jak już było wiadomo kiedy, poszly zaproszenia, nagle każdy nie może hehehe to jest rozwalające też. I w gruncie rzeczy wszystko u mnie wyszło fajnie, sala duża, ale na szczęście udało się zrobic tak, że nie bylo widać pustek ( połowę sali wylączyliśmy kompletnie od tanców i rozstawiliśmy stoły po skosie) ale ten sam taki niesmak pozostał i widać teraz tak naprawdę do kogo można mieć jakieś zdrowe podejście na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choniks
Niestety, ale to norma - mieliśmy podobnie, chociaż dla nas to było pozytywne. Bo największy autokar jaki mieli w Dar-trans nie pomieściłby nam wszystkich gości, a tak nie mieliśmy problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×