Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia12344

Proszę o pomoc...

Polecane posty

3 lata temu napisałam do pewnego Łukasza, popisaliśmy trochę... fajnie było, nawet bardzo... dziennie potrafiliśmy rozmawiać nawet po 6 godzin... On nigdy wcześniej nie miał dziewczyny ani się nie całował, a miał wtedy 17 lat... Było wprost cudownie... codziennie pisaliśmy, rozmawialiśmy o WSZYSTKIM... jest idealnym chłopakiem... pisaliśmy tak 1,5 roku... miał już do mnie przyjechać po odebraniu prawa jazdy... mieszka prawie 300km ode mnie i nigdy nie mieliśmy odwagi się spotkać... zawsze jak sobie myślałam, że przyjedzie to będzie tak pięknie... od czasu gdy z nim "byłam" nie miałam żadnego chłopaka, bo on mi wystarczał.... Ale 2 miesiące przed odebraniem prawa jazdy coś się wydarzyło... byłam na imprezie i koleżanka podała mój nr pewnemu chłopakowi.. pisał do mnie... dużo... ja nie odpisywałam... na drugiej imprezie przedstawił mi się.... na trzeciej wydał się sympatyczny.... na czwartej się całowaliśmy.... bardzo tego żałowałam... strasznie zawrócił mi w głowie... było z nim tak cudownie, ale cały czas bolało mnie to, że zdradzam.... więc nigdy przy nim nie byłam sobą, bo myślałam, że robię źle... Łukasz nie miał dziewczyny i nie wie jak to jest się do kogoś przytulić i oglądnąć razem film, pójść na spacer... z czasem zaczynałam coś czuć do Damiana... ale nadal czułam wstręt do samej siebie... już nie mogłam wytrzymać.... zadzwoniłam do niego i powiedziałam Łukaszowi, że to koniec... że nie jestem kobietą, która zasługuje na niego.... on się rozpłakał.... pierwszy raz..... bardzo go to zabolało..... nie potrafię opisać tego w jaki sposób do mnie mówił... w jaki sposób pytał... Na jeden dzień wyłączyłam telefon... Damian przyjechał do mnie... było cudownie... choć czułam się źle.... Uwielbiałam jego zapach... jak zawsze otwierał mi drzwi... jak brał mnie na ręce.... jak mnie całował i dotykał..... Jak pojechał do domu to włączyłam telefon i miałam setki nieodebranych połączeń i smsów..... nie zastanawiając się zadzwoniłam do Damiana i powiedziałam, że nie pasujemy do siebie i takie tam.... to było straszne.... on również płakał.... mówił mi, że to dzięki mnie nauczył się kochać..... już sama nie wiedziałam co robić.... Damian nie miał poważniejszych planów na przyszłość... zaś Łukasz planował studia we Wrocławiu..... "Wybrałam" Łukasza.... Jestem z nim do dziś... przyjeżdza do mnie co tydzień mimo tak dużej odległości .. i jak odebrał prawo jazdy to przyjechal do mnie na następny dzień..... strasznie się poświęcił..... od rozstania z Damianem nie widziałam się z nim ani razu do czasu gdy dowiedziałam się, że chodzimy do szkół w tym samym mieście.... miasteczo nie jest zbyt duże dlatego łatwo na siebie wpaść.... i o prosze.... spotkałam go.. a własciwie minęliśmy się.... powiedział mi "czesc Kasia" ... poprostu byłam wstrząsnieta.... myslałam ze zaraz mi serce wyskoczy.... musiałam sie zatrzymać na chwile, bo myslałam ze zaraz strace przytomność ze stresu... widziałam go może pozniej z 4 razy i za każdym nie mogłam złapać tchu.... i nie wiem co jest.... czy to miłośc? czy to tylko zauroczenie..... I od pierwszego minięcia się ktoś cały czas z numeru zastrzezonego dzwoni do mnie i się nie odzywa.... myślę że to Damian.... Nie myślcie, że jestem nie dojrzałą osobą... poprostu jestem strasznie zagubiona w sobie... i tą wiadomość napisałam tak spontanicznie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikaaaaaaaaaa
Kiedyś któryś z tych chłopaków zaryczy się na śmierć. Ile ty masz lat??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×