Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slubnaaaa

za tydzien ślub a panna mloda praktycznie sie ze mna nie kontaktuje..

Polecane posty

Gość slubnaaaa

to chyba w jej interesie byc powinno ? w ciagu ostatniego miesiaca wydzialysmy sie moze 2-3 razy i to z mojej inicjatywy. o slubie nic mi nie mowi. na ktora godzine itd. nie wiem jak mam sobie ten dzien zaplanowac. dziwna sytuacja......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubnaaaa
tak, jestem swiadkową.... na pewno nia jestem, ale czy to ja powinnam skakac zeby moc sie z nia spotkac i wszystko obgadac? to nie moj slub....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro masz być świadkiem, to może powinnaś się trochę bardziej zainteresować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubnaaaa
no to przeciez sie interesuje. ja proponowalam spotkania, pisalam do niej na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubnaaaa
nie ma szasu na spotkanie ze swiadkiem? nie wiem o ktorej mam pojsc do niej, czy do urzedu mam sie dostac sama czy jada samochodem. nic nie wiem. nic mi nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co się przejmować lepiej jest jak jest a to co będzie pużnie to się pewnie jakoś rozwiąże bez zbędnych komplikacji i niepotrzebnych zawirowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerdaaaaa
A to potrzebujesz sie spotkac w takiej sprawie?! Przychodzisz na umowiona godzine w dniu slubu i wszystklo. Nie rob sie wazniejsza od panny mlodej i nie przejmuj sie za bardzo swoja rola, bo na slubie mlodzi beda najwazniejsi a nie ty. A ty zachowujesz sie tak jakbys miala zadanie zycia przed soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubnaaaa
co ty bredzisz czlowieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janek 0000000
pewnie jest chora na schizofrenie paranoidalna odwołaj ślub i uciekaj gdzie pieprz rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro Ci nie mówi, a ślub za tydzień, to znaczy, że świadkiem już nie jesteś albo to jakaś dziwna moda na zagrywki ze strony młodej. Pamiętam jak ja byłam świadkową, to też za specjalnie nie widziałam się z młodą, ale często do mnie dzwoniła, żebym była na bieżąco. Jeździłam z nią po salonach za suknią ślubną i byłam oglądać salę weselną, ale na tym koniec spotkań z młodą aż do ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerdaaaaa
Ale powiedzcie mi od kiedy swiadek musi sie zajmowac przygotowaniami do slubu? U mnie swiadkowa byla kuzynka. Przyszla w dniu slubu. W kosciele siedziala przy oltarzu razem ze swiadkiem. Potem podpisala jakies tam dokumenty i na tym rola swiadkow sie konczy. Powinni tez miec przy sobie zaswiadczenie o spowiedzi. Nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubnaaaa
a czy ja hgdzies napislaam ze mam organizowac slub?? ludzie czytajcie ze zrozumieniem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerdaaaaa
Slubna to o co ci chodzi konkretnie? Bo jesli chodzi tylko o godzine na ktora masz przyjsc to takie cos mozna zalatwic telefonicznie, bez specjalnych spotkan w tej sprawie. Przed slubem naprawde nie ma sie czasu i o wielu rzeczach mozna zapomniec, wiec zadzwon do panny mlodej i zapytaj po prostu jaka ma byc twoja rola na slubie. A zapewniam cie, ze nawazniejsze bedzie to, zeby po prostu byc na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam mieć świadkową- moją ówczesną przyjaciółkę, tylko że już wtedy między nami się nie układało. Była to osoba którą w sumie prowadziłam przez życie za rękę, ale po kilku latach miałam powoli dość. Do tego była zazdrosna o mojego narzeczonego, że akurat spędzam czas z nim nie z nią, a ona mnie potrzebuje. Dusiłam się, była to dla mnie przyjaźń na siłę, tylko żeby jej pomóc.Moje problemy nie miały znaczenia.Mój narzeczony mówił mi że ona jest niebezpieczna, że zachowuje się jakby była we mmnie zakochana, to samo mówiła moja mama. No i kilka miesięcy przed ślubem w szczerej rozmowie wyjaśniłam jej,że jednak nie chcę by była moim świadkiem i dlaczego podjęłam taką decyzję. Bałam się że na ślubie, zamiast m,nie wspierać uśmiechem zrobi jakąś scenę albo sama się rozbeczy i będę musiała ja! panna młoda! ją uspokajać. Na świadka wzięłam osobę z mojej rodziny(nie mam rodzeństwa), osobę przeze mnie bardzo lubianą, komunikatywną, otwartą i pogodną. Na ślubie pilnowała czy suknia dobrze leży itp, w "mokrych" momentach podawała chusteczki higieniczne i odbierała ode mnie te zasmarkane :P. Ogólnie mówiąc, świadek to wg mnie osoba ważna. Autorko, koniecznie skontaktuj się z panną młodą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne kowboje
mój facet miał kilka miesięcy temu podobną sytuację. był świadkiem na ślubie kolegi, ktory bardzo go o to prosił. mieszkamy kilkaset km od miejsca ślubu, ale mój luby stwierdził, że nic to, przecież są telefony. no i były, jak on zadzwonił. pan młody kompletnie się nie interesował tym, by go powiadomić o której ma się zjawić (wiadomo, wcześniej), jakie formalności załatwia się akurat w tym kościele (bo w różnych jest różnie, raz np. wymagają zaświadczenia o spowiedzi, a raz nie), generalnie- kompletnie zero zainteresowania. gdy zadzwonił 2 tyg przed (świadek do pana młodego), to się dowiedział, że musi przyjechać jeszcze tydzień przed slubem po cośtam. ok, pojechał. wtedy też doweidział się, że ma zapłacić za bukiety dla panny młodej i świadokowej (wtf???1!!), które wyniosły, bagatela, prawie 300 zł. także tydzień przed ślubem pan młody oznajmił mu, że ma się stawić na zdjęciach w środę po ślubie- noc to, że kilkaset km powinien chyba przrjechać w tą i z powrotem w 1 dzień, poza tym pracuje (heloł!!) i nie może brać sobie wolnego na takie bzdety- ok, jakby wiedział miesiąc wcześniej, ale nie tydzień!! koniec końców świadek stwierdził, że więcej świadkiem nie zostanie, bo go na to zwyczajnie nie stać. cała impreze wyniosła nas kupę kasy wydanej bez sensu (same przejazdy ok. 400 zł, bo jeździł przez 3 tygodnie po kolei po to, by pan mlody oznajmił mu 1 zdanie, które nic nie wnosiło, a mógł to zrobić przez telefon) a młodzi mieli pretensje, że za mało się interesował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×