Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka bez nicku

Mam 23 lata a czuje sie jak dziecko, u rodzicow, bez pracy

Polecane posty

Gość Autorka bez nicku

Nie zazdroszcze 23-latkom ktorzy maja juz meza i dziecko, bo wg mnie to jeszcze za wczesnie, ale wiele osob w tym wieku studiuje zaocznie, w tygodniu pracuje, mieszkaja juz sami bo maja z czego sie utrzymac, ci ktorzy jeszcze mieszkaja z rodzicami odkladaja pieniadze, maja konkretne oszczednosci, maja prawo jazdy, samochod (byle jaki ale jest), zyja jak dorosli ludzie. A ja? Nie dosc ze wygladam dziecinnie bo taka mam urode, to studiuje dziennie, z zycia studenckiego nie korzystam, po zajeciach do domu a weekendy z chlopakiem, nie pracuje bo nie mam kiedy, nie mam nic na koncie (tyle co na biezace wydatki na ktore zarobilam przez wakacje), do tego nie mam prawka, samochodu, wlasciwie nic sie w mom zyciu nie zmienilo od czasow liceum, nadal jestem niesamodzielna i skazana na laske rodzicow choc tak bardzo chcialabym to zmienic :/ A moze jest wiecej takich osob? Moze tylko ja obracam sie w takim towarzystwie ze wydaje mi sie ze kazdy juz zyje na wlasna reke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
czasami czuje sie podobnie jak ty ( w sensie ze mi to przeszkadza), ale tlumacze sobie ze skoncze studia to bede miec lepsze perspektywy na prace i wtedy wszystko sie zmieni. nie wiem co studiujesz i gdzie ale niektorzy studenci dzienni pracuja, u mnie jest to nierealne poniewaz mam zajecia czasami od 8-20 a czasami mam wolne, do tego plan zmienia sie praktycznie co miesiac bo jedne cw sie koncza inne zaczynaja, wiec praca w takim ukladzie odpada, gdybym miala staly plan i zajecia do 15 to pewnie poszukalabym jakiejsc pracy wieczorowej, albo chociaz merchandiesera czy jak to sie tam pisze;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ma jeszcze gorzej
nie mam matury, szkoła policealna nawet dobrze nieskończona-miał być wizaz, dopiero w tym roku skonczyłam-choroba wyrwała mnie z życia-Załąmanie nerwowe. Mama chora na depresję,agarofobię i napad paniki, nie pobiera żadnych świadczeń. Utrzymuje sie z firmy po poprzednim facecie, pozniej jednak otworzyłą spólkę cywilną. No i się przejechała. Pełno długów po poprzedniej wspólniczce,nie dośc że tyle kasy poszło, na towar, to teraz żeby obniżyc koszty utrzymania firmy, ja musiałam otworzyć firmę na siebie-jednoosobową, 2 miesiące były ok, a teraz nic kompletnie nic. a jest już sierpień. Nigdy wczesniej nigdzie nie pracowałąm i co ja mam powiedzieć. Dodam jeszcze, że ojciec wczesniej zmarł i zrzekłam się majątku, bo ponoć były długi i zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×