Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serce boli...

Co z psem po ROZSTANIU.........???? Proszę o opinie....

Polecane posty

Gość serce boli...

Witam. Rozstałam się z moim partnerem po 5 latach wspólnego życia. Nie będę opisywać szczegółów... Wspólnie kupiliśmy psa, którego bardzo kochamy... Oboje zdecydowaliśmy, że to ja wezmę psa ( tak właściwie to mój były ucieszył się, że nie będzie miał już obowiązku) W każdym razie minęło już ponad pół roku kiedy ja sama opiekuję się psem. Inaczej sobie to wyobrażałam, wydawało mi się , że mój eks kocha psa i chętnie będzie go odwiedzał czy interesował się jego zdrowiem. Niestety, zostałam ze wszystkim sama... koszt wyżywienia, pielęknacji, teraz doszły koszty leczenia - pies ma alergie i spore rany, leczenie jest uciążliwe i kosztowne....... Nie mam już siły, chcociaż bardzo kocham mojego psiora. Za nic w świecie bym go nie oddała!!! jednak jestem wściekła, że jego jakby nie było Pan ma go w nosie. Nie dał na psa ani złotówki, nie wspomne już o jakimkolwiek zainteresowaniu. Czy uważacie, że powinnam z nim porozmawiać?? Czy powinniśmy jakoś podzielić się kosztami ??? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?? Nie chce nic od mojego eks, ale jestem sama i nie daję rady już finansowo...................... :-( proszę o wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortiszja adams
powinnaś się z nim skontaktować i zawiadomić o chorobie i żeby dołożył się trochę do leczenia, ma obowiązek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerri888
dziękuj Bogu,ze nie mieliście dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
poprosiłam go o rozmowę w sprawie psa... Odpowiedział, że ok ale zebym nie spodziewała się niczego nadzwyczajnego......... :( normalnie ręce mi opadają, jak tak można....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgierka
Ja mam podobnie.Po rozstaniu zostały mi 2 koty. Wprawdzie nie są uciążliwe,ale koszt utrzymania jest.:żwirek,jedzenie,weterynarz. Wkurza mnie to,że za kotami przepadał,były jego ulubieńcami,zapowiadł,że je weźmie,a teraz ma głęboko w dupie mnie i koty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerri888
mortiszja adams jaki obowiązek? może alimentacyjny co? buhahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerri888
poproś go najpiękniej jak umiesz, by zaopiekował sie psiną 2-3 dni bo masz pilny wyjazd i postąp tak jak On-niech teraz on zaopiekuje sie zwierzakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
... macie rację... pewnie z punktu widzenia kogoś kto jest po rozwodzie i są dzieci olewane przez ojca moje problemy są śmieszne.... Szczerze współczuje w takiej sytuacji... ale jestem w kropce... Czuje, że on się wypnie na mnie i powie, że sorry ale...... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty dziewczyno z kosmosu
spadłaś???? faceci bez mrugnięcia okiem zostawiają swoje dzieci dla innych dup a ty myślisz, że on ma poczucie że psa zostawił??? naiwna jakas jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
kerri powinnam tak zrobić! powinnam pojawić się przed jego drzwiami i powiedzieć - za moje 6 miesięcy - twoje 6 - zeby mu sie przypomnialo jakim obowiazkiem jest psina.... Ale szkoda mi psa... jestem tak wściekła że mogłabym.......... :-[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
tak, masz rację, jestem baaardzo naiwna... Nie obchodzi mnie co on myśli , ale co powinien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
hgierka.... no to witaj w klubie :( Wiesz, przeżyłabym to jakoś tylko najgorsze teraz to uczulenie... po raz 2-gi zresztą... :( pies ma rany od rozdrapania... A ja akurat teraz jestem w finansowym dołku..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgierka
To ostatecznie potwierdza moją teorię,że faceci to idioci totalni. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgierka
W sumie to trzeba być imbecylem uczuciowym ,by stracić zainteresowanie zwierzakiem po rozstaniu. Dobrze,że dzieci nie mamy,bo byłoby to samo :O Jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerri888
jesli ten ciul nic Ci nie pomoże w tej kwestii(a cudów nie nalezy sie pewnie spodziewac) to może oddaj pieska w inne ręce,albo do schroniska lub w najgorszym wypadku uspij-wiem,drastyczne,ale chyba za bardzo wyboru nie masz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
dokładnie.... :( można w tych swoich smutkach tym się pocieszać... :( Ale będę próbować z nim porozmawiać... zrobi co uzna za stosowne, w każdym razie pokaże swoje oblicze po raz ostatni..... A ty kochana rozmawiałaś z Twoim eks czy poprostu odpuściłaś widząc, że on ma wszystko w nosie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgierka
Mój ex wielokrotnie podkreślał,że koty są jego.Przepadał za nimi,na rękach nosił,bawił się .Normalnie cuda wianki. Ale kiedy rozstaliśmy się -słuch po nim zaginął.Nie wiem ,gdzie mieszka,o kotach nie wpomina wcale,na sms-y nie odpowiada z reguły. W sumie dobrze się stało,bo nie wracam do pustego domu :) A koszty poniosę,bo kotów na pewno z domu nie wyrzucę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
kerri! chyba poznałaś mojego eks bo to straszny CIUL! :D Będę próbować! Dlatego chcę osobistego spotkania, chce zobaczyć wyraz jego twarzy kiedy powie, że nie mogę na niego liczyć.... zresztą, nigdy nie było inaczej................... A pieska nie oddam... Ze wszystkich sił będę starała się dawać sobie z tym wszystkim radę... :( Miłość to odpowiedzialność.... Dla niektórych to czysta abstrakcja ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, pewnie mysli (i patrzac na wiele innych dziewczyn ma ku temu podstawy), ze chcialabys traktowac psa jako 'lacznik' miedzy wami, tak jak wiele kobiet traktuje dzieci. On bedzie psa odwiedzal a w tym czasie Ty bedziesz odwalala mega przedstawienie ukazujace Cie w doskonalym swietle. Niestety facet jak sie rozstaje to nie chce miec juz nic wspolnego ze swoja byla, zreszta sami sie umowiliscie ze pies jest TWOJ wiec koszta tez sa Twoje, trzeba bylo poruszyc temat przy rozstaniu i rozmowie kto jest wlascicielem psa. Ja osobiscie dostaje ataku szalu jak moj byly wynajduje durny pretekst byleby tylko porozmawiac czy sie zobaczyc wiec moze i on tak traktuje wiadomosci od Ciebie. A co do psa - co z oczu to z serca, to juz nie jego pies, nie ma z nim kontaktu wiec i uczucie zamarlo. Takie zycie. Pies to odpowiedzialnosc i przy kupowaniu powinniscie rozwazyc kwestie ewentualnego rozstania, czy kazde z was zoistajac same z psiakiem da rade go utrzymac. 'Być bohaterem przez minutę, godzinę, jest o wiele łatwiej niż znosić trud codzienny w cichym heroizmie.' Fiodor Dostojewski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbawiona do rozpuku
Tylko widzisz ja nie chcę od niego aby odwiedzał psa, to nie jest dziecko! Nie mam też potrzeby widzenia mojego esk, ani robienia przedstawienia przed nim - szkoda mi czasu i energii.... Chcę ustalić jakieś zasady - np są koszta - leczenie wynosi 300 zł, niech przeleje chociaż 100 itd itd... Do zrobienia przelewu nie trzeba się widzieć! Nie musi przecież go wyprowadzać, karmić, czesać, kąpać, pielęgnować czy leczyć, a ja muszę? Głupie gadanie - Ty wzięłaś to Ty masz problem! No wybacz, ktoś musiał wziąść psiaka, powinien się cieszyć, że cały obowiązek wzięłam na siebie, bo NIE MUSIAŁAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce boli...
... a jeśli chodzi o wstępne ustalanie przy zakupie na kogo spada opieka po ewentualnym rozstaniu.... chyba żartujesz? Znasz kogoś kto żyjąć w związku i planując życie - planuje również rozstanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro po rozstaniu pies nalezy do Ciebie, nie oczekuj, że dostanie alimenty od byłego. Pies to plusy i minusy. Wszystko po Twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly rudzielec
Jeśli byłaś z dupkiem to w takim momencie nie zachowa się inaczej. Moim zdaniem ma obowiązek i powinien cie chociaz wesprzec! Ale do tego trzeba byc czlowiekiem odpowiedzialnym a nie bezmozgiem. pewnie ma juz nowa laskę, ma więc w tyłku i psa i Ciebie. Swoją opinię jednak zawsze możesz mu zakomunikować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Preluskia
Zapraszam po wsparcie na forum www.mojpies.com :) Może dostaniesz tam poradę jak rozwiązać sytuację, aby nie wykończyć się finansowo i nie zaszkodzić pieskowi. W każdym razie bardzo współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×