Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Mark- fajnie, że napisałeś, rób to częściej :) Dobrze, że doszedłeś do takiego etapu, w którym teraz jesteś. Masz rację, zrobiłeś wszystko, by ją odzyskać, ale nikogo nie zmusimy do miłości. Szkoda, że tak wyszło..albo właściwie może i nie szkoda? Nie warto marnować życia z człowiekiem, co do którego nie miało by się pewności.. Bo co to za miłość z jej strony? Teraz udowadnia, że żadna. Miałam cichą nadzieję, że chociaż Twoja historia skończy się dobrze, ale z każdym postem, w którym co chwile pisałeś, że zachowuje się jak zupełnie inny człowiek-zdawałam sobie sprawe, jak to może się skończyć i że chyba lepiej, że w taki sposób.. Bądź pewny siebie , znajdziesz dziewczyna wartą Ciebie (nie bójmy się tego określenia..), Ty sobie nie masz nic do zarzucenia. :)-ale mi się zrymowało:D Miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Witajcie. Dobrze, że MArk powoli sie otrzasa. Ja mam z kolei pytanie, może Ty Klementynko odpowiesz, z punktu widzenia Kobiety: Czy wysłała byś Kartkę walentynkową facetowi, któremu pół roku temu powiedzialaś, że może liczyć tylko na przyjaźń? Wiedząc, że facet kocha i każdy taki sygnał może dać mu nadzieję? I jeszcze ten cytat.. i podpis Twoja walentynka... Od dwóćh dni o niczym innym nie myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Nie wiem co o tym myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleur doll
jestem z wami. cierpię. wszystko wiem. trzeba przeboleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Less- oczywiście, że nie. Gdybym nie kochała nie dawałabym żadnych złudnych nadziei, by jeszcze bardziej nie ranić, a taka kartka walentynkowa świadczy przecież o czymś zupełnie innym, więc to byłoby kopanie leżącego.. a co ,Tobie wysłała? czy pytasz tak hipotetycznie? :) P.S chociaż wiem, że niektórzy mają takie 'lajtowe' podejście do kartek walentynkowych, np. u mnie w liceum z koleżankami wysyłałyśmy sobie takie kartki, tak po prostu, 'pocztą walentynkową'. Ale w tej sytuacji wątpię, czy ona miałaby ochotę tak "ryzykować", bo przecież mógłbyś właśnie sobie te nadzieje zrobić, a pewności nie ma, czy odbierzesz to jako po prostu miły gest, pamięć, czy nie weźmiesz sobie tego do serca i nie rozbudzisz nadziei.. Coś mi się wydaje, że po chińsku to napisałam, no ale już późno wiec wybacz:) Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Oczywiście, że wybaczam ;-) Pytam nie hipotetycznie, właśnie dostałem... I nie wiem co teraz, czy sobie co nie co poukładała jednak i coś przemyślała, czy nie wiem... Chyba musze do niej pojsc w Pn, bez rozmowy na zywo w tym przypadku niczego nie wymyślę. No sam nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
I jeszcze ten cytat z Marquez'a: "Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad życie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
Moja ex dzisiaj wyleciała do USA,wczoraj sie pozegnalismy...tak naprawde to nie wiem kiedy wroci,nie wiem jak sie ogarnac teraz...dół mam straszny,muszę wyjsc z domu,bo nie wytrzymam,wiec napisze cos wiecej pozniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
LESS - rzeczywiscie chyba powinienes z nia porozmawiac, zeby wyklarowac sytuacje. Na spokojnie mozesz sie jej spytac o co jej chodzi, czy cos jej sie zmienilo, czy po prostu zachowuje sie jak pies ogrodnika. Tylko nie spiesz sie z tym, poukladaj sobie w glowie przebieg tej rozmowy, co bys chcial dokladnie powiedziec, tak zeby nie wyszlo, ze Ty znowu za nia biegasz i ze jestes mega zajarany, ze sie do Ciebie odezwala. Cooler - bedzie Ci ciezko, ale tak bedzie lepiej, za kilka tygodni sam zobaczysz, ze brak kontaktu, to ze jej nie bedziesz widzial, ze bedziesz mial pewnosc ze sie na nia nigdzie nie natkniesz tylko Ci pomoze. Poczujesz sie lepiej. Taka przerwa da i Tobie i jej duzo do myslenia, wiec to wcale nie musi byc zle rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Do Mark09 Dobrze, że piszesz o swej słabości. Nie masz się co oszukiwać - na tym etapie jeszcze nie jest łatwo. Jednak mimo wszystko (osoba która skrytykowała moje podejście do tematu, nie zrozumiała o co mi chodzi) uważam, że prędzej czy później powienieneś pójść w meijsce w którym ją spotkasz. Traktuję to jako bój z własnymi słabościami i zmorami. Jednak aby to uczynić to musisz być pewien, że nie wykręcisz jakiegoś głupiego numeru i idą tam musisz ją całkowicie zlać! Tylko na tym to ma polegać. Chodzi o to abys sam zrozumiał, że bez niej Ci się dobrze żyje i nic poza tym. Do LESS Absolutnie nic bym nie pisał, nie dzwonił ni szedł z nią porozmawiać. Chociaż zależy o co Ci chodzi? Chcesz jej powrotu czy nie? Jeżeli tak to za kilka dni napisz krótkiego smsa "Dziękuję za walentynkę, spodobała mi się". Niech się postara! Jak pójdziesz to się skreślisz. Co to, wystarczy, że Ci wyśle walentynkę i Ty już biegniesz i wyjaśniasz? Dla mnie nie do przyjęcia. Zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cooler- po takim 'szoku' będzie już tylko lepiej, zobaczysz.. czekam, aż napiszesz coś więcej.:) LESS-muszę się zgodzić z Porzucony i czekający, nie idź do niej, napisz tylko esa w stylu "dziękuje za walentynke", czy coś takiego. Nie możesz teraz pokazać, że jarasz się jakimkolwiek odzewem z jej strony.. Wiesz o co chodzi. Niech zobaczy, że nie lecisz do niej,bo wysłała Ci kartke walentynkowa. Jeśli chce czegoś więcej, powrotu to sama jakieś spotkanie zainicjuje. Wystarczy jak napiszesz miłego esa. Takie latanie do niej może spowodować powrót do punktu wyjścia, ona pomyśli 'hmm nada za mną szaleje' i będzie dalej zwodzić. A jak nie zareagujesz emocjonalnie na ten 'gest', da jej to do myślenia i może ruszy tyłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Less są ludzie
że porzucają a potem upajają się cierpieniem i miłościa osoby porzuconej, często testując jej cierpliwośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Powiedzcie po co moja eks ciągle wypisuje wszystko co robi, gdzie idzie, jak się czuje na fejsie. Wcześniej tego nie robiła. Jej teksty są czasami żenujące, nie pasują do niej. Po co to wszystko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po to właśnie byś się zastanawiał....i zwrócił na to uwagę;) Zwykła próżność...abyś nie zapomniał o Niej :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram j?w
j/w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest dojrzala
ale jest prozna;] ile ma lat?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
nie zapomniał o niej?? nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
menonfire- też uważam, że robi to specjalnie, abyś nie zapomniał i widział jak dobrze się bawi, może chce Cię sprowokować do napisania. A może się zmieniła tak diametralnie (w co wątpię), że zachowuje się tak a nie inaczej. P.S - denerwuje mnie takie wypisywanie co ktoś robi w kazdej minucie :O Swojego czasu na gg prawie każdy miał opis: prycznic->śniadanie->spacer->obiad->zakupy-> jedzenie kanapki ->robienie siku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
KlementynkaAh Nie to niemożliwe żeby się tak zmieniła. To się zaczęło zaraz po naszym rozstaniu. Teraz to widzę nabiera na sile. Ja od sylwestra się nie odezwałem. Może zaczyna ją to zastanawiać- ale to tylko moje przypuszczenia. Jest naprawdę inteligentną i porządną dziewczyną- nie mówię tego z perspektywy jej byłego . Chyba , że tego właśnie potrzebowała. Zawsze to mogła mieć ze mną ale tłumaczyła , że jak była ze mną to jej to nie było potrzebne- imprezy, wyzwolenie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Jeszcze jedno- ona doskonale wie, że ja nienawidziłem takiej formy przejawu pokazywania co u mnie- opisy gg robię to, stało się tamto... Wie , że ja nigdy nic tam nie napisze a dla mnie to w sumie dobrze bo nie wie kompletnie co u mnie- chyba ,że się mylę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
menonfire- skoro to do niej nie podobne, to pewnie robi to specjalnie właśnie po to,abyś zobaczył, że dobrze się bawi i zaczął rozmowę w akcie rozpaczy... Ale, z drugiej strony, to chyba odniesie odwrotny skutek? Bo Ty nie lubisz tego typ zachowań, a kochasz kobietę ,która właśnie nie uzależniała swojego dobrego samopoczucia od ilości zaliczonych imprez.. Głupie zagrywki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Kocham tamtą kobietę a nie, tą która pokazuje całemu światu jaka jest super zadowolona ze swojego obecnego życia. Czemu to jest wszytko takie zakręcone. Wolałbym chyba żeby mi w twarz powiedział- daj mi święty spokój. Tego jednak nie usłyszałem do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
menonfire- o to chodzi właśnie... takie pozerstwo nie wiadomo po co.. Kurde, jak tak czytam to zaczynam rozumieć facetów, którzy mają dystans do kobiet czy też nie ufają im do końca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiesz kobiet
widocznie nią jeszcze nie jesteś i nie znasz facetów w opisy nieszczęśliwych miśków do końca nie wierze rozstanie jest czegoś powodem i stwierdzenie faktu - nie pasujemy do siebie lepiej chyba rozstać się na początku drogi niż po wielu latach wspólnego życia jeśli odeszły/li nie wrócą i tyle w temacie, który ciągniecie przez 50 stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Czasami jednak podejmuje się pochopne decyzje pod wpływem emocji a potem jest cholernie ciężko przyznać się takiej osobie, że pomyliła się . Wtedy ludzie cierpią i robią sobie krzywdę pomimo tego , że tak naprawdę mogli by być nadal razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest dokładnie tak,jak napisał menonfire. Gdyby było tak,jak piszesz ty to każdy byłby sam... Kilkuletni związek uważasz za "początek drogi" ? No nie do końca się z tym zgodzę, bo można w ciąg kilku lat przeżyć naprawdę wiele, ale jeśli ktoś naprawdę kocha to nie jest tak łatwo pstryknąć pacem i powiedzieć "nie ta to inna, widocznie do siebie nie pasujemy". Tym bardziej, jeśli było się pewnym, że tę DROGĘ przejdzie się we dwoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszę w odp
gdyby ludzie mogli być ze sobą to by byli, a skoro nie są tzn. że nie mogą - ot filozofia chłopska jeśli ktoś podejmuje pochopnie decyzję o rozstaniu tzn ,że jest niedojrzały i że mu nie zależy na drugiej osobie - też chłopska prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra to teraz ja wale bo mam taka sprawe. Czytam to forum juz 3 miesiac. Wiem ze czas leczy rany (przetestowalem na sobie to dziala !), wiem ze trzeba byc twardym, wiem ze trzeba czekac na ruch ex, ze jak sie wroci to bedzie spoko itd. Kurde no i stosowalem sie twardo nawet pisalem ostatnio tu na forum jak to trzeba byc twardym. W istocie bylem twardy co mnie samego bardzo zdziwilo. No ale ostatnio po kolejnym meskim wypadzie do knajp, znowu wypilem to i tamto i wzielo mnie na przemyslenia, po alkoholu zawsze odkrywam 2,3,4 dno prostej sprawy. tak sobie mysle, ze skoro kocham, a tak jest na pewno, a ona nie jest z nikim, nie chce sie z nikim spotykac, mnie zostawila po 3 latach z dnia na dzien bo stwierdzila ze nie kocha juz jak kiedys, sama o sobie powiedziala ze ma jakis problem z glowa :p ze jest moze jeszcze nie dojrzala i chce byc sama. No i w sumie nie moglem spac cos mi chyba lata po brzuchu i musialem cos zrobic. No i gadalismy dzisiaj bylo milo i fajnie. Ona pisala do mnie tez wczesniej ze mysli o mnie martwi sie i takie tam. No a ja dzisiaj jej zaproponowalem ze musimy sie umowic spotkac pogadac etc. i ona z checia sie zgodzila. No i teraz mam tylko taki dylemat i chcialbym zebyscie pomogli. Nie krytykujcie prosze ze nie powinienem tak robic, ze to mnie moze tylko od niej oddalic. jestem tego swiadomy, ale ja po prostu musze zadzialac i wyjsc z tego letargu. Mam nadzieje ze ktos chocby w 1% mnie rozumie. Pytanie brzmi co mam jej powiedziec, jak z nia rozmawiac, jak ja przekonac do siebie ? ? ? (ojciec po moim rozstaniu z eks (no matka tez) powiedzieli mi ze zachowywalem sie wobec niej jak stary tatusiek... ze bylem na kazde polecenie itd), po paru glebszych te doszedlem to takich przemyslen, a takze do tego ze po prostu moglem sie jej znudzic jako mezczyzna, bo w moim zyciu istanial komputer malo ciagu w przyszlosc. Wiem ze 3 miesiace od rozstania to nie duzo, ale chyba znam swoje bledy. Mysle ze poczynilem duze kroki zeby z leniwca stac sie osoba ktora prze do przodu i ma pasje. Teraz to mozna pomyslec ze chce sie dobrze sprzedac i zrobic cos dla niej, ze to tylko dla niej, ale zrobilem to glownie dla siebie. Jak mam z nia porozmawiac, co powiedziec, jak nakierowac na dobry kurs ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×