Jak sprawić żeby wróciła

upośledzone dziecko i tak nic nie zrozumie

Wiecie co widzę że nie ma tu z kim gadać, bo wartościowi ludzie, którzy tu pisali dawno stąd pouciekali przez takich płytkich ludzi jak wy. Najpierw coś przeżyjcie, a później się wypowiadajcie, bo jak na razie to chyba zafiksowaliście się na poziomie przedszkola i wydaje wam się, że wszystko jest albo tylko białe, albo tylko czarne.

Morelko: Nie przejmuj się takimi wypowiedziami. Szkoda się nawet do nich odnosić. Myślę , że Ci wartościowi ludzie nadal tu są. Trzymaj się .

Są Morelko jeszcze, są tylko pewnie kazdy jakos swoj krzyz dzwiga ;-) i nie ma specjalnie poweru do pisania

do Less: Idealnie to ująłeś.

morelko takimi wypowiedziami jak ta pode mna sie nie przejmuj. musisz po prostu zrozumiec, ze jesli doszlo do zdrady to to nie jest facet, ktory sie kocha tylko ktos, kto zeruje na twojej naiwnosci i milosci. kochac bezgranicznie i rozumiec przysiege przed bogiem serio to jedno, ale naiwnoscni pozwalanie walenia po rogach to drugie. jak mozesz tak spokojnie o tym pisac i zyc z nim dalej? nie chcesz wyjasnien? nie chcesz wykrzyczec mu w twarz jak mogl? nie chcesz,by zalowal ??? kochaj, wybaczaj,ale szanuj siebie i swoja milosc, ktorej jak widac masz w sobie wiele. tylko czy dla odpowiedniej osoby..?

Dokładnie morelko,tak jak wspomnial Less u mnie wystepuje brak powera do pisania,ale sledze na biezaco temat.Nie przejmuj sie w ogole tym co pisza znawcy jednej strony z tego juz dlugiego tematu;)

Do Drzejzi Wszystko powoli się kręci. Dobrze. Ty nic nie rób. Prędzej czy później pewnie się gdzieś spotkacie. Samo się może jakoś wyjaśni. Jeżeli poczujesz, że chcesz do niej zadzwonić, to lepiej się powstrzymaj. Do morelki Morelko pisałem już wczesniej - porozmawiaj z nim o tym. Będzie to w Tobie siedziało i nie przejdzie do póki tego z siebie nie wyrzucisz. Jeżeli nie teraz gdy stracie się odbudować to co zostało przez niego zniszczone, to może być tak, że za jakiś czas w złości mu to powiesz i wszystko co zbudowaliście znowu się rozsypie. Ciekawe ile to noszenie tych krzyży jeszcze potrwa.

Umiera temat..

nie pozwólmy mu na to. ja mam ostatnie dni bardzo ciężkie. myślę o nas bardzo dużo. po za tym ona ciągle coś nowego dorzuca na fb- "gdyby chciał to by się odezwał", itp. - musiałbym ją usunąć żeby na to nie patrzeć. widzę ,że zaczyna jej doskwierać samotność- teraz post więc nie jeździ na imprezy- przynajmniej tak kiedyś było. mam taką nieodpartą pokusę napisać czy nie poszła by na kawę ale z drugiej strony myślę ,że zepsuję wszystko. z drugiej strony zastanawiam się czy ja coś osiągnąłem tym milczeniem?? ok teraz jadę się wyluzować - piłka nożna a potem basen. pozdrawiam

jasne ze osiagasz ! +10 do swojego honoru !!! ja napisalem do ex i tylko sie zblaznilem stalem sie jeszcze wiekszym kretynem niz jestem. szit hapens. No ale zrob jak uwazasz

Co się konkretnie stało??

Do menonfire Dokładnie. Nie odzywaj się. Ucz się na błędach innych. Te jej wpisy to jedynie jakieś dwuznaczne informacje. Później Ci pewnie powie, że nie było to skierowane do Ciebie. Nie chcę Cię urazić, ale dla Ciebie lepiej będzie jeżeli sobie wręcz pomyślisz, że mimo postu ona będzie chodziła na dyskoteki, będzie poznawała tam nowych facetów itd. Dla Ciebie to ma być budulec! Dobrze czynisz - uprawiaj sport i staraj się nie myśleć o niej. Zobaczysz roku będziesz innym gościem i wtedy może będziesz mógł się z nią jakoś tam skontaktować. Sam wtedy zdecydujesz. Do cichymercin Właśnie a co się stało?

panowie... szkoda gadac ! zaluje i dlatego przestrzegam !

To jak już nawet nie chcesz o tym pisać to nie jest dobrze :/

Szlag mnie trafia. Już jestem na granicy tego by napisać do niej i spróbować się z nią umówić. Coś mnie pcha do tego. Dziś jeszcze na domiar złego śnił mi się nasz ślub- w głowie człowiekowi różne rzeczy siedzą.

Nie pisz. Idź na basen! Zadzwoń do kumpla i wypijcie jakieś piwo. Zobacz co już osiągnąłeś. Ile się już nie odzywasz? Jeżeli wierzysz, że ona Cię też kochała to jej brak kontaktu z Twojej strony też przeszkadza. Pamiętaj jedno - to ona postanowiła odejść! Brzydko pisząc - kopnęła Cię tam gdzie boli i w ogóle się tym nie przejęła, a Ty chcesz jeszcze do niej dzwonić? Tez sobie na początku nachodziły mnie myśli - może to ja nawaliłem, może to ja za mało dbałem. Teraz wiem, że nie! Ona się nie przykładała! Dopóki nie zrozumie, że związek polega na kooperacji to nie ma co u Ciebie szukać, a gdy to zrozumie to bądź pewien, że postara się z Tobą skontaktować. NIE DZWOŃ!

nie dzwon ani nie pisz:)

Dzięki za wsparcie. Nie piszę. Wiem ,że myślała coś o nas ostatnio bo dodała 2 zdjęcia z naszych wspólnych wakacji więc musiała wspominać- były to wakacje 2009 więc troszkę nie na czasie zdjęcia :)

http://www.mrooczlandia.com/magia/wielka_ksiega_czarow_i_zaklec/ http://www.youtube.com/watch?v=9ha17vkPM9k

Umarł mój komp. Po tym jak go reaktywowałem dostałem na gg wiadomość od mojej ex. Pyta co u mnie. Czuję niesamowitą energię. Nie wiem co mam robić. tak ją kocham.

olej ja:)

Nie olałem, odpisałem. Napisała co u mnie no to jej napisałem. Pytam dlaczego napisała , po co. Ona na to że myślała że już mi przeszło i chciała porozmawiać normalnie- ja na to że to co czułem czuje nadal i że czekam na nia. Ona mi odpowiedziała ze nie moge czekac Zapytałem co u niej i jak w domu. No i na tym się skończyło. Napisała sama od siebie 2 raz odkad nie jestesmy razem.

nie ma kto jej spenetrowac , to wkoncu do ciebie sie odezwala:)

zjebales sprawe po calosci,tyle czasu sie nie odzywales,zeby w koncu napisac,ze dalej na nia czekasz...laska teraz wie,ze dalej ma cie w garsci,a ty cofnales sie do punktu wyjscia

ją nadal kochasz(sprawdziła!) a ona ma cię nadal w czterech literach

Ale po jaką cholerę to sprawdzała?? Po co??

sprawdzała żeby się dowartościowac

To do niej nie pasuje. Ona woli się dowartościować w inny sposób. Pamiętam jak pierwszy raz do mnie napisała sama od siebie- też pytała co u mnie, potem jak się z nią spotkałem to zapytałem dlaczego napisała- tęskniłam. Teraz od 1 stycznia nie dawałem znaku życia aż do życzeń w dzień kobiet- już wtedy miała by idealną okazję do tego by napisać co u mnie. Nie chce się napalać i wkręcać sobie filmów ale jak zawsze pojawia się nutka nadziei.

Lubie ten topik. Tylu facetów pisze o swoich uczuciach i nagle okazuje się, że nie ma żadnej przepaści między mężczyznami a kobietami w rozumieniu miłości w potrzebie wyrażania uczuć.