Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Prażynka_87

dzieciństwo rzuca cień na resztę życia

Polecane posty

SREBRNA LYZECZKA wspolczuje. mnie nie bili , ale czasem byla przemoc psychiczna, ja tez uczyłam sie zawsze b.dobrze i jezdziłam na olimpiady. Moje rodzenstwo bylo i tak lepsze ode mnie . tez jestem najstarsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc magda
małe dziecko jest niestety jak gąbka i można mu wtłoczyć do głowy wszystko a ono to bezkrytycznie przyjmie, i przez to jeśli nieumiejętnie się wychowuje to można zrobić z dziecka ofermę. a można go dobrze przygotować. jest więc winą rodziców to, jakie jest dziecko. ale tak jak ktoś napisał, tylko od człowieka samego jest zależne, jak daleko zajdzie. wychowanie, rodzice mogą to tylko albo ułatwić, albo utrudnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi teraz przyszło na myśl....że jak ktoś nie przeszedł przez jakieś bagno, to nie jest poprostu bezsilny wobec prawdziwych problemów.... myśle że dziecko takie wychowywane pod kloszem bardziej będzie podatne na załamania nerwowe, depresje.... a jak ktoś oswoił się z bólem, to łatwiej się mu przystosować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrna lyzecza
Prażynka_87 ja ci powiem tyle z wiekiem staje sie coraz slabsza czym wiecje przechodze tym szybciej sie lamie i poddaje tym wieczej becze histeryzuje itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam , że mama zawsze mówiła - nie dotykaj bo się sparzysz....ale ja i tak nie wierzyłam że dopóki sama na swojej skórze tego nie odczułam.... Ale zawsze miałam takie poczucie , ze nie ważne jak głupio się zachowam, to będę mogła jej powiedzieć....Niektórych doświadczeń żałuje i mogłam rzeczywiście jej wierzyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Srebrna lyzecza a może dlatego że za każdym razem jak pójdzie coś nie tak , to sobie myślisz - znowu to samo, ja jestem skazana na porażki.... może powinnaś się w takich momentach skupić na tym co osiągnęłaś, do czego doszłaś, zawdzięczasz to sobie, i na pewno życie jeszcze cie mile zaskoczy w nagrode....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę,że tu dziewczyny miały gorzej...ze mną było tak ,że zawsze wszystko źle robiła według moich rodziców... więc wszystko za mnie załatwiali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karennnn
do Layna- mam podobnie, nie malam szczeslwwego dziecinstwa, wychowywała mnie macocha, która mnie nienawidziła, byłam od dzieciństwa tą gorszą, kopaną w dupę - dziś mam taki problem,że trudno jest mi czasem w stosunkach międzyludzkich, kiedś do tego były jeszcze stany depresji ale z nich na szczęście wyrosłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KARENN ja miewam do dziś czasem stany depresyjne, ale moi rodzice nic o tym nie wiedzą.. :O Oni nie widzą w tym nic dziwnego, że sie zamykam w sobie, że nie wychodzę tak często jak kiedyś.. :O Nie wiem czy to prawda , że osoby takie jak my czyli ktore w dzieciństwie przyzwyczajane były do bólu maja pozniej łatwiej. Bywa różnie. Czasem wystarczy byle gowno żebym myślała jakie to zycie beznadziejne.. a czasami widzę, ze faktycznie staje się silniejsza.. ale nie wiem już sama czy można nazwać to 'siłą psychiczną" wydaje mi sie, ze ja sie robie zmina.. i np. jak kiedy mnie zdradzil facet to ryczałam jak wół. a teraz nie wiem czy umiałabym płakać.. pewnie pogodziłabym sie z samotnością. lub szukała innego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×