romans wykładowca - studentka

Od ponad roku sponsoruję pewną studentkę laska super jeden problem za szybko kończyłem i nie była zachwycona.Trafiłem ostatnio na preparat o nazwie Stud 100 na przedłużenie stosunku praktycznie w nieskończoność, teraz dopiero widzę że to dobrze wydane 3 tyś na sponsoring ostro jest na każdym spotkaniu.

Jaka kariera, jaki prestiż ? :/ No może jak się poderwie dziekana albo rektora. Ale nie zwykłego wykładowcę. Taki zarobi może max 2000 zł i nie ma praktycznie żadnej władzy na uczelni. Moim zdaniem jeżeli nie ma wielkiej różnicy wieku między obojgiem ludzi to można śmiało się umawiać ;) NIc nie stoi na przeszkodzie. Sama pod koniec studiów randkowałam ze swoim wykładowcą :D Ale okazał się niezrównoważony psychicznie i to zakończyłam

Znam jeden taki przypadek, studentka miała romans z około 10 lat starszym wykładowcą. Zdecydowanie nie była to relacja typu 'seks za ocenę', bo dziewczyna należała do najlepszych na roku (na dwóch kierunkach), ale nie skończyło się zbyt dobrze - ona naiwnie zakochana, obiecywała sobie wiele po tej znajomości, on się zabawił, długo to nie trwało; potem ona popadła w poważne problemy zdrowotne i musiała przerwać studia, żeby dojść do siebie. Pewnie gdyby podeszła do tego realistycznie i nie pozwoliła sobie się zakochać, byłoby inaczej, ale, że rzucę wyświechtanym frazesem, 'serce nie sługa'.

A co myślicie o relacji profesorka - student? Równie niesmaczne? Jego też ocenilibyście jako karierowicza?

tak sie bulwersujecie. wykladowca tez czlowiek, mi nawet do glowy nie przyszlo, zeby miec jakie sprofity z takiej znajomosci w postaci ocen, a wy tylko to widzicie:D