Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Materialistka33

problemy w szkole przez chorobę :(

Polecane posty

Gość Materialistka33

Cześć. Mam tak problem... choruję na niedoczynność tarczy już 2 lata, co za tym idzie spadek koncentracji, pamięci , zmienność nastrojów. Przez ostatnie 2 lata w szkole licelnej bardzo mi ta choroba przyprawiła trudności. Wiele razy zostawałam oceniana przez nauczycieli że się nie uczę, lekceważę i jak ja chcę dojść do matury. Dzisiaj jestem na początku klasy maturalnej, cały czas z lekarzem próbujemy wyrównać poziom moich hormonów TSH, lepiej się czuję i staram się przykładać do nauki aby nadrobić stracony czas i podjąć próby podejścia do matury. Wiem że mnie na to stać jednak ciągle spotykam się z opinią ze jesli dostanę lepszą ocene to napewno nie jest ona zasłużona tylko ściągałam, nieraz zdarza się że z szybkością jaką przerabiany jest materiał na lekcji nie nadążam dlatego często się gubię i również lądują pod moim adresem niemiłe komentarze. Nie wiem co robić... burzy to moje poczucie wartości i chęci do działania. Jak się bronić co robić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intelektualistka polska
i tak w tym kraju zrobisz karierę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhzgjhfsksh
ty albo twoi rodzice przede wszystkiem powinni poinformowac szkole o twoich problemach. szkoda, ze nie zrobili tego wczesniej, bo teraz moga pomyslec, ze szukasz sobie usprawiedliwienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Materialistka33
są, jeszcze psychiatra , mój chłopak by mnie nie próbował zbałamucić [ współzycie z upośledzonymi jest karalne], wie także , Wojt gminy, ksiądz proboszcz i komendant policji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belfera
No właśnie - to podstawowe pytanie, czy nauczyciele wiedzą o Twojej chorobie ? Wydaje mi się, że nie. Wnioski ? Same się nasuwają. U mnie w szkole niektórzy rodzicie nie informują o chorobach dziecka, bo się tego wstydzą. Naprawdę, kompletny idiotyzm. Bo co zrobić, jak dziecko dostanie jakiegoś ataku ? Skąd mam wiedzieć, że ma np. na padaczkę ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belfera
*padaczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Materialistka33
Ktoś prędzej się pode mnie podszył. A wiec... wychowawczyni dowiedziała się na początku pierwszej klasy mało tego mowiła ze tez ma coś z tarczycą jednak chyba nie zdaje sobie sprawy że moje problemy ktorych sie tak domyślała są przez objawy;/. Czesto mi sprawiała niemile komenatrze. Rodzice tez nie bardzo mnie rozumieją dlatego nie potrafili do konca wytlumaczyc o co chodzi. Wiec ze moze sobie pomyślec ze sie usprawiedliwiam. Myslalam o rozmowie z pedagogiem i zaczerpnięciu jej porady. nie chce żadnych ulg tylko tego aby nie sprawiali mi przykrosci swoimi nieslusznymi komentarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Materialistka33
jednak zawsze braknie odwagi aby pojsc do gabinetu... prędzej nie zdawałam sobie sprawy ze te trudnosci przytwarza mi choroba. Teraz chciałabym nadrobić swoje braki i dostać troche sprawiedliwosci. Mysliscie z rozmowa z pedagog cos pomoze a nie wprowadzi mnie w wieksze klopoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie. Bo w końcu masz jakieś inne wyjście? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belfera
Coś mi się wydaje, że albo masz denną szkołę, albo jesteś troche przewrażliwiona na swoim punkcie. Trudno mi uwierzyć w to, że nauczyciele w klasie, gdzie jest ponad 20 osób zapewne mają czas i chęci, by Ci dokuczać. Jeśli nawet , to nie masz innego wyjścia, jak to olać, a nie patrzeć na nich wzrokiem skrzywdzonej sarenki i robić z siebie ofiarę losu. To jedno, a drugie. Rozmowa z pedagogiem jest jak najbardziej wskazana, ale dobrze byłoby przynieść jakiś dokument od lekarza, gdzie byłyby te objawy opisane. Jak dla mnie to podstawa. Chyba jednak dobrze byłoby popracować nad samooceną i pozbyć się syndromu ofiary - tak się mi wydaje na podstawie tego, co napisałaś. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matrialistka33
Nie jest to ciągłe dokuczanie ale od czasu glupie komentarze. Staram się pracować nad samooceną gdyż dołowało mnie to ze nie osiągałam sukcesow na jakie predzej bylo mnie stac. Jak chcą niech się dziwią, że nagle trafiają się lepsze oceny każdy ma wkoncu lepszy moment w życiu. Może masz rację więcej pewności siebie udowodni im że nie wkręcam. Dziękuję za wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×