CO BYSCIE ZROBILI W TAKIEJ SYTUACJI JAKO RODZICE?

powiedzcie co myslicie o takiej sytuacji. Znajomy ma obecnie 21 lat, od kilku lat pracuje, w roznych miejscach, ale kase zabiera sam dla siebie. Caly czas mieszkal z rodzicami(duzy pokoj i jeden malutki) w tym wlasnie malym pokoiku. Ma tez siostre, obecnie 7 lat ktora wtedy byla w pokoju z rodzicami. Ale wlasnie jakis rok temu on sie wyprowadzil, wynajal mieszkanie. Mama jego powiedziala mu jasno, ze jak juz sie wyprowadza to juz nie wraca do niej, bo raz byla taka sytuacja ze sie wyprowadzil, ta zrobila dla corki ten pokoik, a po 2 miesiacach on wrocil i mala znowu wrocila do rodzicow pokoju. On ze tak, zgadza sie, nie wroci juz i spokojnie moze zrobic pokoj dla malej. No wiec odremontowali go, nowe meble, biorko(poszla teraz do 1 klasy), jakies bajkowe plakaty i wogole, wiadomo. Po roku syn narobil balaganu w pracy i sie zwolnil, tak wiec bez kasy nie mogl dalej wynajmowac. No i wrocil do rodzicow i zarzekal sie ze tylko na 2 tygodnie, znajdzie se prace i wyprowadzi,. ze nawet ma juz na oku robote i mieszkanie. Minelo juz 2 miesiace, roboty niema i sie nie zanosi na to, tym bardziej mieszkania. Mala nie przebywa w swoim pokoju bo niema jak, lekcje odrabia u rodzicow. Tez bez kasy. Co byscie zrobili w takiej sytuacji jako jego matka???

tzn nie ona tez bez kasy tylko on. No i bylam swiadkiem takiej sytuacji ze on spal w tym pokoju do 14 po poludniu, wyszel do kuchni cos zjesc, potem wrocil, zamknal sie, posluchal muzyki i wyszedl z domu do kumpla, a jego mam weszla, poscielila jego lozko i ogolnie posprzatala. Czy uwazacie to za normalna sytuacje??Czy nadopiekunczosc matki?Syn synem no ale bez przesady.

w domu. po 2 tyg. kazalabym sie wyprowadzic. aha tez mam syna.

Wspolczuje temu dziecku, bo zabiera mu sie poczucie bezpieczenstwa i pokazuje sie mu, ze sie nie liczy:O Synalek jest nieodpowiedzialny i rodzice nie powinni mu pozwolic wrocic do mieszkania, a jak juz, to absolutnie nie powinni odiberac pokoju malej!

no ale on niema pracy no i kasy tez nie....haha, malo tego. Kupil sobie psa, grozna rase. No i wrocil do matki wlasnie z tym psem. Siedzi z nim caly czas w pokoju jak jest w domu, a jak wychodzi to go zostawia i matka musi sie nim zajmowac, mimo ze sie go boi. Tym bardziej ta jej corka tez. Tzn pies jest dosc sympatyczny i mily, nie jeste jakis agresywny, ja nigdy nie widzialam zeby taki byl, no ale sam wyglad, wiadomo. Kilka razy nie wpuscil jej do domu bo cos mu odbilo, kilka razy warknal na nia a raz to matka z corka caly dzien przesiedzialy w tym pokoiku bo psu cos odbilo nie chcial ich wyposcic, chcial sie zucic na nie.....

tym bardziej ze nie raz ta jego mama mowila, zarzekala sie ze nie przyjmie znowu syna, jedynie na te dwa tygodnie, ze ona juz zrobila pokoik dla malej i ona tam zostanie, byla taka przekonujaca. I ze na pewno nie z psem, ze on ma sie go pozbyc...ale jak widze to jakos odpuscila..wcale nie jest stanowcza.

nie no bez przesady! kazalabym sie wynosic i to juz, mialo byc 2 tygodnie? minelo, to wypad dziekujemy. sory ale ci rodzice nie mysla w ogole o tej malej coreczce, z kata w kat przestawiana w zaleznosci od widzimisie braciszka. ktory defacto jest zajebistym egoista, i jak on tej pracy szuka? spiac do 14 a potem siedzac u kumpla? blagam, jakas porazka totalna. :/

jak jej przemowic do rozsadku?Niby taka stanowcza a jak przyjdzie co do czego to zmienia zdanie. Tak, jest egoista, jak pracowal i jeszzce sie nie wyprowadzil to nawet sie nie dokladal do nieczego, tylko kase bral dla siebie i na swoje zachcianki. A mama prosbami i tak nic nie wskorala.

a jak ojciec cos probuje z tym zrobic to ta go broni.

to chyba nie przetlumaczysz, to ich sprawa w sumie, szkoda tylko dzieciaka tej malej :/ ewentualnie jak zacznie narzekac przy tobie na synalka albo psa, to sie po prostu na nia wkurwij, ze nie chcesz tego sluchac bo jest sama sobie winna, zeby starego konia utrzymywac i byc na jego zachcianki i jeszcze mu sprzatac? i ze krzywdzi tylko corke. Alo jej to wygarniesz albo nie mow nic. Moze ona potrzebuje czyjegos oburzenia,wstrzasu, bo nie widzi swojej glupoty.