Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość złoty dwa

Student- jakie jedzenie z domu???

Polecane posty

Gość złoty dwa

Witam, jestem mama studenta (przyszłego). Chce mu szykowac jedzenie domowe, zawsze to oszczędniej. Co takiemu studentowi gotować? Myslę, że można fasolke bo bretońsku pakowac w słoiki, a co jeszcze? Co Wam rodzice gotują? Bede wdzięczna za podpowiedzi. Mama studenta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zero pomysłów wstydz się
pierogi mrozone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopiec z Wrocławia
peklowane mięso, pierogi, krokiety, kotlety schabowe / drobiowe zupy raczej nie, sporo zajmują a nie są tak treściwe, jak wspomniane powyżej przetwory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolki po bretonsku nie radze
bo go wspollokatorzy przestana lubic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna_dłoń
Fasolka po bretonsku, bigos, pierogi mrozone, pulpety, leczo, sosy pomidorowe wlasnej roboty do makaronu/ryzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie logować
moze czas zeby sie usamodzielnil :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możesz napiec mięsa i dawać np w pojemnikach razem z sosem lub bez w samym tłuszczu dłużej wytrzyma ....bigos....możesz mu nawet zrobić sos do spaghetti a sam tylko makron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może jakieś kotlety(mielone, schabowe, z kurczaka) - zawsze z czymś można zjeść, leczo, zupy - zalewajka, żurek, pierogi... ja w zasadzie sama sobie gotuję, moi współlokatorzy(chłopcy) też. Jeśli na szybko to jakieś ryże, makarony z sosami, a jak mamy więcej czasu to urządzamy coś lepszego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty dwa
usamodzielni sie, jak sie wykształci:D Sosy własnej roboty- ale mrożone czy w słoiku? Dzieki za podpowiedzi...co sie dziwicie, to moje pierwsze dziecko w akademiku...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zero pomysłów wstydz się
sosy w słoikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z domu biore tylko zupy (bo tego nie chce mi się samej robić) mięsa i innych tego typu rzeczy nie biore, bo to szybkawo mi się psuje (pomimo tego, że przechowuje w lodówce) poza tym trzeba to odsamażać blehhhh, chyba że jakies pulpety, gołąbki w sosie co mozna podgrzać :)) jak chce mi się cos tresciwego to sama sobie robie :) można jeszcze np. jakies sosy (moja mam robi z pamidorów, startej cebuli, startego jabłka, przyprawia cynamonem i pieprzem, gotuje to a pozniej wekuje - dobrze smakuje z ryżem, makaronem lub jakąs kiełbaską)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby sie nie psulo np mieso czy zupa, po wlozeniu do sloika zapasteryzuj, wtedy moze siedziec dlugo w lodowce. ja nie chce nic brac, ale i tak mama mi cos zawsze wcisnie przewaznie schab :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalnie wiekoszsc potraw mozna albo zamrozic albo wekowac pierogi, gulasz, leczo, pulpety, golabki, fasolka itd ogolnie w dzisiejszych czasach jest taki wybor zarcia w sklepach, gotowych dan czy dan z proszku, ze wozenie ze soba bog wie jakich potraw jest troche ebz sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty dwa
dlatego załozyłam ten temat, by się zorientować wśród studentów, jjakie jedzenie preferują:D I dobrze, że zapytałam się:D Bo wiadomo, że w akademikach nie ma luxusów a to mało miejsca w lodówkach, a to zamrażarki brak...trzeba to wziąc pod uwagę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa jak do akademika to inna sprawa, lodowka jest potrzebna na wodke, cytrynowke i piwo, nie ma miejsca na jedzenie :) wykup mu karnet na stolowke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no na stolowkach roznie bywa u mnie zarcie na stolowkach jest niedobre, dodatkowo keidys jak psozlam z facetem (czekalismy na otwarcie jeszcze 5 minut) to wszystko bylo zimne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet nie mam co mysleć o zamrazarce, bo tak kradną jedzenie, że szkoda mi to wozić i robic sobie apetytu :) a dania gotowe, nie tylko z proszku, jakies krokiety, pierogi też nie są zbyt zdrowe, także ja polecam robić 3-4 dania a przez reszte dni niech sobie sam cos zrobi (nalesniki, placki, omlet, jajecznica itp) albo cos kupi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pierwszym roku
bralam z domu golabki, schabowe, leczo, mielone, gulasz. teraz gotuje sama, kupuje mieso, przyprawiam, potem pieke, spaghetti tez robie, albo kuraka. drugie danie gotuje codziennie + 2x w tygodniu zupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zawsze
najpierw się zorientuj czy będzie miał lodówkę w pokoju a jak nie to mu ją wykup bo jak zostawi żarcie w lodówce na piętrze to go po jednym dniu już nie będzie miał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pierwszym roku
mieso kupuje takie jakie akurat jest w promocji w carrefourze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wykupioną stołówkę, więc z obiadami nie mam problemu. Jedzenie nie jest rewelacyjne ale jakoś zjeść można. W weekendy jak zostajemy to gotujemy wszyscy razem ;) Z domu rzadko biorę wałówkę typu bigos, pierogi czy inne podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, ja mam lodowke z zamrazalnikiem w pokoju i tylko kumple mi czasami wyjadaja zarcie :P danai gotowe nie sa zdrowe, ale ebz przesady, nikt o dtego nie umrze. zreszta sadze, ze i tak nie bedzie codziennie ovbiadu jadl, ewentualnie pojdzie na chinskie zarcie. moja mama jak jestemw domu to zazwyczaj piecze nam kurczaka albo robi jakies kotlety (czyli na 2-3dni zarcia) to mozesz tak robic a na reszte tygodnia sloiki i mrozonki poza tym czlowiek majac 19/20 lat chyba potrafi zrobic sobie kotleta i ugotowac ziemniaki, surowke mozna sobie kupic, czy ryz z warzywami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak dwa razy w tygodniu mozna zjesc jakas zupke z proszku, czy kupne pierogi (sama tak robie jak mam lenia), ale kiedy widze jak ludzie jedzą to non stop... pochorowac się mozna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Też nie przesadzaj z tym żarciem niech się powoli sam uczy, nic mu się nie stanie ;). Mój chłopak, to z domu często przywozić kotlety schabowe rozbite w jajku i bułce, surowe do smażenia i sobie zamrażał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koliber67
ja najwiecej to z domu brałam juz smazone kotlety i snycle, zawsze mozna je zamrozic. a poza tym jak nie ma ziemniaków czy ryzu to i z chlebem sie zje:) czasami brałam tez jakies sałatki, gołąbki itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renni68
Ja wyszłam z takiego założenia, że zamiast przygotowywać coś synowi to mu dam pieniądze, która miałabym na to przeznaczyć. Nie wychodziło wcale tak tragicznie. A do tego mój syn po jakimś czasie przyjechał do domu i pochwalił się swoimi pierwszymi własnoręcznie przygotowanymi daniami, znalazł stronę z ciekawymi przepisami: http://menustudenta.blogspot.com/ czy jakoś tak. W każdym razie na dobre wyszło to mi jak i jemu, ja nie muszę sterczeć nad garami, a on wkońcu zaczął sam gotować:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalomj
Ja biorę z domu: pierogi, gołąbki, kotlety schabowe z pieczarkami - to wszystko mrożę, świeże do lodówki: naleśniki na 2-3 dni, jakaś sałatka. Na weekendach gotuję zupy, pomidorowa( nie z torebki) to pół godziny roboty i koszt ok. 5zl, a jedzenia jest na 3 dni ;) Polecam jeszcze krokiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcgfdx
ja biore: - kotlety schabowe z pieczarkami i mielone - naleśniki - gołąbki - bigos - krokiety - czasem zupy (ale raczej sama gotuje) - domowe dżemy - ciasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
A ja uwazam, że robienie jedzenia dorosłemu facetowi to jakaś pomyłka. Lepiej zadbaj, żeby sam potrafił sobie ugotowac tą fasolkę albo bigos, a nie żywił się jedzeniem od mamusi. Bo jaki to ma sens? Raz, ze całą nadwyżkę pieniędzy wyda na imprezy i alkohol, dwa, że jego przyszła zona bedzie mieć z nim przekichane. Spotykałam się kiedyś z takim facetem, któremu mama gotowała obiadki i prała skarpetki. Jak wyjechaliśmy razem na wakacje to okazało się, ze on oczekuje tego samego od przyszłej zony/partnerki. Gośc umiał samodzielnie zrobić kanapki, usmazyć jajecznicę i podgrzać parówki, a i tak uważał to za niesamowite osiągnięcie. Poza tym moja własna mama wyszła z podobnego założenia. Efekt był taki, ze ja i siostra nauczyłysmy się same gotować jako nastolatki, a brat został nauczony dopiero przez swoją dziewczynę, której nie pasował robienie za kucharkę dla dorosłego chłopa. A co się namęczyła, żeby zmienić jego przyzwyczajenia to już jej. I na samodzielnośc przyjdzie pora, owszem. Ale nie nazywajmy jakąs niesamowita samodzielnością i odpowiedzialnością ugotowanie sobie samemu obiadu. Zresztą ubrania też podejrzewam zamierzasz mu prać. Ciekawe, czy córce też byś pakowała obiady na cały tydzien...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StudentkaKlondike
To co ja czasem zabieram to: - kotlety drobiowe, mielone, schabowe - swojskie jajka - swojską śmietaną i twaróg, żeby sobie rozrabiać na kanapeczki:) - różne pierogi do mrożenia - krokiety - pasta jajeczna - bigos - naleśniki - weki - dżemy, ogórki konserwowe, kiszone, sałatki do obiadu w słoikach, maliny, grzybki, suszone pomidory w oliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×