Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość filodendron

najgorszy dzien w zyciu= poronienie + lekarze konowały

Polecane posty

Gość filodendron

rok temu w maju poronilam. Bylam w 7 tyg. ciazy. klasyczne objawy. rano poczulam bol brzucha i zauwazylam krew. popedzilam do szpitala, mowie jestem w ciazy. pielegniarka wyslala mnie na oddzial do dyzurki lekarza. ide a lekarz mowi za chwile. wyslal mnie pod gabinet usg w drugim budynku i mowi ze zaraz przyjdzie. czekalam 2 godziny. Gdy laskawie sie zjawil i wykonal usg dopochwowe powiedzial no coz polecialo, a pani mi zakrwawi oddzal ale przyjme pania. wyslal mnie do rejestracji abym okazala dokument ubezpiecznia, ale mam isc przez podworze a nie przez oddzial zeby ni edenerwowac pacjentek! pani z rejestracji wyslala mnie na izbe przyjec, gdzie jakas stara lampucera orzekla ze napewno mam zwykly okres i mnie nie przyjmie. w koncu dzieki mlodej pani doktor trafilam na oddzial zalana lzami. i gdzie wyladowalam? na 6-oosobowej sali gdzie co rano sluchalam bicia serc cudzych dzieci! ordynator jedynie natepnego dnia okazal wspolczucie i zachowal sie z klasa. zabieg nie byl konieczny wiec wyszlam na wlasne zadanie. jedynej rzeczy ktorej nie moge sobie do dzis wybaczyc jest fakt ze nie zlozylam skargi na ta bande chamow i prostakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
dziekuje ci, musialam sie wygadac bo to tak we mnie siedzi. nie dosyc ze stracilam moje dziecko to jeszcze takie zachowanie ze strony ludzi, ktorzy powinni pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja sie dolacze wiem co czujesz natomiast nie znam takich pseudo lekarzy mialam szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio**ma(ryha
współczuję Ci serdecznie, jak czytam cos takiego to od razu sobie wyobrażam co bym zrobiła w takiej sytuacji-i chyba bym przypierdoliła takiemu lekarzowi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż mi ciarki przechodzą... w dodatku czytam jeszcze o tych aborcjach, masakra... patrzcie co one tam wygadują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
uwierzcie , ze ja tez mialam ochote im wszytskim wy**ebac przepraszam za zwrot. ale wiecie to byl taki szok i bol, wtedy sie nie mysli o postepowaniu prawnym czy administracyjnym, a szkoda. jak pomysle ze inne kobiety dalej tam cos takiego przechodza... skad sie tacy ludzie biora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinka nie denerwuj soe nie warto ta wojna trwa od zawsze i my jej nie skonczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów...
To się nazywa znieczulica na cierpienie innych:o Ludzi traktuje się gorzej niż zwierzęta. Sami ludzie są gorsi niż zwierzęta. Nie wyobrażam sobie takich przejść jakie ciebie spotkały. Najgorsze jest jednak to, że przez tak nieudolnych ludzi straciłaś dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest to to dla mnie chore, ze w szpitalach ( a na pewno jest tak we wroclawiu) klada kobiety, ktory poronily razem z tymi co sa w ciazy zagrozonej a nawet z tymi co urodzily i sa szczesliwe!!! To jest chore!!!! Wspolczuje Ci... mam nadzieje, ze wiecej nie trafisz na tego typu debili!!! Trzymaj sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
dla mnie to bylo tragiczne, w sensie lezenie w sali i sluchanie ktg, albo rozmow na temat ruchow dzieci czy dolegliwosci. a ja obok pod kroplowka zaplakana z narzeczonym. wiec przez wiekszosc czasu siedzialam na korytarzu a za oszklonymi drzwiami wjazd na porodowke i placz niemowlat. nie chce sie zalic, wiem ze mnie rozumiecie. chodzi mi o tych lekarzy jak tak mozna ? gdzie etyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie, to jest głupie, ja też jak byłam teraz w szpitalu na obserwacji to położyli mnie z trzema babkami co miały trzy razy dziennie ktg i słuchałam bicia serca ich dzieci marząc o tym, żeby usłyszeć też swojego. A tydzień niepewności potrafi zabić, wieczorami płakałam ze strachu :( No na szczęscie zobaczyłam tętno, ale nie wyobrazam sobie na moim miejscu osoby takiej jak autorka, to przykre i straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z poznania stracilam dziecko dwa tyg temu lezalam w osobnej sali z jedna kobieta obie mialysmy ciaze obumarla i tego samego lekarza chodzilysmy do niego prywatnie zajal sie nami super ale caly oddzial byl super.Dziewczyny nie mozna sie zrazac nie wszyscy sa tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety lekarze nie zdają sobie sprawy (albo raczej zdają ale mają to gdzieś) jak my cierpimy :( mnie przed łyżeczkowaniem dali na salę gdzie co chwilę przywozili dziewczyny które miały mieć za chwilę cesarkę :O a ogólnie spędziłam 8 godzin na korytarzu gdy czekałam na zabieg i musiałam oglądać kobiety w ciąży i noworodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
wiesz zycze tobie kimkolwiek jestes zebys ty nie mial dzieci, tak bedzie lepiej dla spoleczenstwa. dziekuje natomiast za wszystkie slowa zrozumienia. wiem ze nie wszyscy sa tacy ale takie postepowanie skutecznie zraza do lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje ci autorko
20 lat temu moja mama urodziła dziecko, które zmarło kilka godzin po porodzie. Położyli ją na zwykłej sali gdzie inne matki karmiły swoje noworodki. Z położniczego od razu przewieźli ją na oddział psychiatryczny po nieudanej próbie samobójczej. Mam wrażenie, ze niektórzy lekarze nie są ludźmi. Mam jednego w rodzinie i ile razy go słucham to mam ochotę dać mu w ryja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
do wspolczuje ci autorko to tragiczne co spotkalo twoja mame, poronienie jest bardzo bolesne, ale nie wyobrazam sobie trzymania w ramionach martwego dziecka, to o wiele gorsze, ja podobnie jak inne osoby tutaj uwazam ze moje dziecko zmienilo date urodzin, jednak jestem wsciekla i zalamana ze lekarze nie dali mu szansy. natomiast twoje ostatnie slowa o ochocie by dac mu w ryja wywolaly u mnie usmiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farben lehre
ludzie opamietajcie sie. 7 tyg :o przeciez to jeszcze nawet serduszka nie ma, to sie zdarza bardzo czesto nawet bez wiedzy dziewczyny, ktora jeszcze nawet nie ma pojecia ze jest w ciazy i mysli ze miała okres. na milos boska, co mieli zrobic? takich ciaz sie nie ratuje, a tobie nic nie groziło to cie traktowali jak kazdego innego pacjenta: idz tu idz tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farben lehre
a to ze lezałas na porodówce to pewnie tylko i wyłacznie dlatego ze przyszłas zapłakana, w takich momentach chuchaja na zimne na wszelki wypadek, daja kroplowke bo nic innego zaproponowac nie moga i czekaja az sie uspokoisz i sobie pojdziesz. przeciez nic ci nie było, nie rozumiem po co w ogóle tam chciałas lezec :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
ale ja mialam pojecie ze jestem w ciazy a ta swiadomosc duzo zmienia uwierz mi. napradwe nie odezwalabym sie slowem gdyby podjeli jakiekolwiek czynnosci od razu a nie na milosc boska 2-3 godziny po przyjsciu do szpitala! i gdyby wykazali jakakolwiek troske o pacjenta, ktorej zapewniam cie nie bylo ani krzty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farben lehre
poza tym rózne sa szpitale, czasami nie ma patologii ciazy, tylko porodówka i co wtedy maja zrobic? dobudowac dla ciebie pokój? ja rozumiem ze niektorym bardzo zalezy na dziecku i bardzo sie o nie staraja, ale na miłość boska nie przesadzajmy, rownie dobrze mogłas wcale nie wiedziec ze jestes w ciazy, a znam kobiety ktore jak poronia w 1-2 m-cu to nawet nie jada do szpitala. lekarze tez sa tylko ludzmi i nie zasłuzyli na nazywanie ich konowałami. połozyłas sie tam na własne zyczenie, a oni zrobili wszystko co nalezy w takim wypadku. czyli nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
uwazasz ze ja tam chcialam lezec? o nie moja droga, gdy zapytalam kiey moge sobie pojsc jak ty to twierdzisz, uslyszalam ze gora za dwa dni! wiec wybacz ale nie czekali az sie uspokoje i sobie pojde. wyszlam na wlasne zadanie a zatem nie bylo moim marzeniem tam lezec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farben lehre
ja lekarzem nie jestem, ale na codzien z pewnych wzgledów z lekarzami przebywam. i powiem tylko tyle ze maja zapierdol niesamowity. ale to ich nie tłumaczy, tylko cos innego: otóz oni takich przypadków jak twój widzieli 10000 i maja juz w głowach proste procedury x->y. w tym przypadku wiedzieli ze nie ma sie dokad spieszyc. a ze sie nie roztkliwiaja a i czasami nie pomysla ze niektóre dziewczyny sa słabsze psychicznie.. to tez wynika z tego ze w tym zawodzie trzeba zobojetniec, bo jakby sie brało kazda historie bardzo głeboko do serca, to przyszłoby zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farben lehre
nie mogłas wyjsc bo jak cie juz połozyli to musisz byc okreslona ilosc godzin w szpitalu zeby nfz zwrócił im za to kase. do 24h nie dostana zwrotu nawet za kroplówke. głupie ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filodendron
zreszta wybacz ale nie zamierzam sie nikomu tlumaczyc. jesli ktos tego nie przeszedl nie potrafi zrozumiec drugiej osoby. szanuje twoje zdanie i prosze ty uszanuj moje. moze nie ratuje sie tak wczesnych ciaz jak twierdzisz, nie chce podwazac twojego zdania, ale mowienie kobiecie ze zakrwawi oddzial to jednak przesada. tyle z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ty pieprzysz serce wyksztalca sie po 23 dniach zycia plodu w 7 tygodniu bije i to dosc szybko tworza sie najwazniejsze narzady i dla kazdej matki jest dzieckiem moje po prostu umarlo przestalo bic mu serce nie krwawilam musialam miec zabieg malo powiem Ci ze pochowalam swoje dziecko bo szpital zapytal czy chce nie wypowiadaj sie wtemacie o ktorym nie masz pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla twojej informacji lezalam w szpitalu 10 h dostalam kroplowke mialam zabie dostalam posilek ijak sie to ma do twojej wiedzy powiem Ci NIJAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie nie zgadzacie
ale fahrben lehre ma poniekad racje. To nie jest tak , ze gdyby zrobiliby ci usg natychmiast to bys nie poroniala. Bylas w 7 tygodniu krwawilas, ale twoj stan nie zagrazal twojemu zyciu. Szpital nie jest prywatna klinika przyjmujaca jednego pacjenta, lekarz , ktory kazal ci czekac 2 godz na usg musial zapewne dokonac wyboru, komu musi w danej chwili natychmiast pomoc i oczywiste jest, ze jesli byla tam np. dziewczyna wymagajaca natychmiastowej cesarki to on uda sie do niej a nie do poronienia w 7 tygodniu. Twojej ciazy i tak juz nic by nie uratowalo, jesli poronienie juz jest w toku to 2 czy 3 a nawet 4 godziny niczego nie zmienia. Jesli istanialby szansa na uratowanie twojej ciazy to pomimo tych 2 godz usg wykazaloby zywy zarodek - wiem o czym pisze z pierwszej reki, gdyz raz poronilam mimo, ze usg mialam wykonane od reki (szczesliwy zbieg okolicznosci) a kolejna ciaze donosilam , pomimo krawawienia i pomimo tego, ze czekalam az cale 8 godzin na izbie przyjec, krwawiac w kolejne podpaski - i po tych 8 godz. na usg zobaczylam swojego malucha fikajacego koziolki - a teraz ten malec ma juz 1,5 roku. Niestety na pewne rzeczy nie ma sie wplywu, moze jednak dobrze Ci ta stara "lampucera" radzila, abys szla do domu i nie kladla na oddzial (jakiekolwiek jej pobudki byly).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×