Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kallalla

Opieka lekarska nad ciążą 20-30lat temu...

Polecane posty

Gość Kallalla

Czy wiecie jak ona wyglądałą? Może rozmawiałyście ze swoimi mamami, babciami na ten temat? Podzielcie się ze mną swoja wiedzą;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kallalla
hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sposafeliz
Ja mogę powiedziec ci tyle, że gdy moja mama była ze mną w ciąży każdy lekarz mówił jej że to będzie chłopak - nie było jeszcze takich możliwości jak dzisiaj żeby przewidzieć płeć. Mieli już moi rodzice wybrane imię, przygotowani na pierworodnego aż tu psikus urodziła się dziewczynka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czizis krajzys
Moja mama mówiła, że tragedia. Jak mnie rodziła, to poród odbierał pijany lekarz i wypite położne. Spadłabym na ziemię, gdyby nie refleks salowej. Lekarz był tak pijany, że przyszył mojej mamie wargę sromową do uda. W szpitalu był brud, syf, kiła i mogiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kallalla
Uuu no to rzeczywiście nie ciekawie... A czy wszystkie panie w tamtych latach uczęszczały do lekarzy? Czy może same opiekowały się swoją ciążą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm ja opowiem o swoich doświadczeniach z moją pierwszą ciążą byłam wtedy małolatą nie powiedział mi nikt że mam chodzić do jednego lekarza tak więc co miesiąc przyjmował mnie w poradni inny lekarz nikt nic nie mówił o zdrowym odżywianiu się byle tylko jeść i fajnie sobie tyć! tak więc przytyło mi się prawie 30kg. nie mówili o rozstępach nie radzili jak im zapobiegać że trzeba się smarować w związku z tym mam ich pełno! na usg pytałam o płeć dziecka lekarz mi nie raczył powiedzieć [choć pytałam kilka razy] po porodzie nie nauczył mnie nikt jak podawać cyca dziecku wszyscy patrzyli jak na kosmitę bo na mojej akurat sali były same matki po 30-tce jedynie ja małolatka było okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to może ja też
ciąża 30 lat temu. Byłam u dwóch ginekologów,żeby wogóle powiedzieli czy to ciąża czy coś innego;),nie było wtedy testów ciążowych itp. Pozniej raz w miesiacu chodziłam na badania prywatnie,do konca nie wiedziałam czy córka czy syn,nie było USG ,w polowie ciązy lekarz podejrzewał,ze będą bliźniaki,na kolejnej wizycie okazalo sie,ze jednak nie.Rodzilam w klinice,moj gin byl przy porodzie ,pozniej mu się odwdzieczyłam odpowiednio,wczesniej nie bylo mowy o jakiejkolwiek oplacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czizis krajzys
O i jeszcze co do płci. Mama do końca ciąży żyła w przekonaniu, że będzie syn - a tu niespodzianka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddariaaaa
mojej mamy znajoma byla w ciazy okolo 20 lat temu i przy rodzeniu mial byc chłopak no i sie urodził a lekarz mowi o boze drugie idzie no i jescze jedno wyszło :D a mialo być tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulcia piękna
Ja rodziłam 21 lat temu i też nie wiedziałam jakiej płci będzie dziecko. Myslalam, że córka, urodził się syn, ale dobrze, bo dziewczyny teraz gorsze są . Pani doktor nie pozwolila mi siedziec, ani lezeć, poród miał byc z marszu, więc spacerowałam po korytarzu od 14-ej do 21-ej. W czasie porodu wbiłam paznokcie pani doktor w nadgarstek i biedna musiała się ewakuować z sali. Nie było aż tak źle! Duży upływ krwi, ale ekipę stawiałam sama na baczność! Później dostały kwiaty i kawki od męża, a po kawę musial w kolejce sobie postać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama rodzila uwaga.... 49lat temu. Mowila, ze wtedy nie bylo testow ciazowych tylko lekarz pytal czy bola piersi , jak z miesiaczka , praktycznie nie badali kobiet, nie bylo opieli plenatarnej. Ciezarna nie musiala chodzic do lekarza comiesiec ani sie na nic badac. Jak poczula skurcze to szla do szpitala. Moja mam akurat pojachala na motorynce z moim wujkiem :D. Urodzila 7 dzieci , mnie w wieku 40 lat i nie uwierzycie ale ni byla wogole nacinana, dawniej nie bylo to tak praktykowane jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge wam napisac jak było 28 lat temu kiedy to mama mnie rodziła i jakiś rok wcześniej jak rodziła moją siostrę (początek stanu wojennego) zacznę od tego że w tamtych czasach w całej polsce były aż 3 aparaty usg (Warszawa, Poznań i Łódź) niestety siostra rodziła się za wcześnie i nie przeżyła a mame trzeba było wyczyścic po tym porodzie i był problem bo nie mieli kompletnie nic przeciwbólowego więc na żywca bez znieczulenia ją czyścili :/ masakra jakaś ze mną w ciąży to już bardziej się starali (bo oprócz porodu siostry mama miała jeszcze poronienie na swoim koncie) i jeździła do instytutu do Poznania tak więc nawet jej usg zrobili ale oczywiście płci nikt w tamtym czasie nie sprawdzał za to przynajmniej miała pewność że jestem jedna :) w instytucie zakładali jej szew na szyjkę macicy w pełnej narkozie (do tej pory w większości szpitali tak to się robi) w 38tc go zdjęli i puścili do domu na drugi dzień (teraz trzymają zwykle do rozwiązania) a po 3 dniach odeszły jej wody ale już do poznania nie jechała w czasie porodu podłączyli jej ktg co też rzadko wtedy robiono i bardzo dobrze że podłączyli bo mi tętno zanikało i na szybko robili cesarkę w eterze (teraz to o tym tylko pomarzyć można zwykła cesarka w zzo a nagła w barbituranach po których strasznie mdli) oczywiście nikt nie pokazywał jak pielęgnować dziecko, jak do piersi przystawiać (mama i tak nie miała pokarmu), a dziecko przynoszono własciwie tylko do karmienia po zwykłym porodzie sn wypuszczano do domu na 5 dobę a po cesarce dopiero po zdjęciu szwów które trzymano jak dobrze pamiętam 7-10 dni. odwiedziny tylko jednej osoby i to tylko w 2 wyznaczone w tygodniu dni na sali odwiedzin i oczywiście nic swojego nie można było mieć na oddziale (ani koszuli nocnej, ani kubka ani jedzenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej koleżanki matka
też przeżyła szok na porodówce, jak urodziła synka, a pielęgniarka jej mówi, że jest jeszcze jedno dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×