Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mój związek chyba się kończy!!

Mój związej chyba się kończy

Polecane posty

Gość Mój związek chyba się kończy!!

Jestem z facetem od roku i od prawie roku pomieszkuje u mnie tzn ma kilka rzeczy i praktycznie traktuje moje mieszkanie jak swoje ... na początku było super, naprawdę skarb, troskliwy, opiekuńczy, zaradny... bardziej zabiegał niż ja.. byłam wtedy bardzo szczęśliwa, niestety ok. 3 miesięcy temu skończyło się, niby nadal mnie kocha, pomaga mi itd. ale mimo wszystko nie czuje że mu zależy. Nigdzie razem nie wychodzimy, rzadko mówi że kocha. Czuje że to teraz ja za nim biegam, a nie on jak to było na początku... w ogóle nie czuje już takiej bliskości emocjonalnej, nie czuje tego że żyjemy razem i to ja powinnam być dla niego najważniejsza i odwrotnie. Zwykle widujemy się codziennie - wraca codziennie po pracy do mnie... a teraz drugą noc śpie sama, bo stwierdził że prześpi się u siebie w domu... Nie wiem, może to już powoli zaczyna się kończyć....?? Chcialabym żeby było tak jaj dawniej, ale nie ma pojęcia jak to przywrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadator
Zamieszkanie razem to próba dla związku. Niektóre ją przechodzą, inne nie. Bywa, że wspólnie dzielone problemy osłabiają uczucie. Porozmawiaj z nim, jeśli jest świadomy zmiany w sobie, może będzie w stanie wskazać przyczynę. Jeśli nie - powiedz mu czego oczekujesz, zobacz jak się do tego ustosunkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój związek chyba się kończy !
Mieszkamy razme praktycznie od samego początku... szczerze to nie mamy za wiele wspólnych problemów. Ja myślę że on nie jest nawet świadomy swojej zmiany. Wydaje mi się że to co takie piękne w związku, czyli te początki już mineły i teraz zaczyna się to prawdziwe życie. Nie chciałabym żeby żeby nasz związek się rozpadł. Może głupio to zabrzmi ale on jest odpowiednim kandydatem na współne życie, czuje się przy nim bezpieczna, ufam mu itd. i między innymi też dlatego nie chciałabym go stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że to co takie piękne w związku, czyli te początki już mineły i teraz zaczyna się to prawdziwe życie. to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co widzisz zepsuł ci się podręczny telepator?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta prawdziwe życie się
zaczyna czyli nuda i rutyna - tak myśli twój facet:O to nie jest prawdziwe życie tylko tkwienie w toksycznym związku,bycie razem to wyższa szkoła jazdy,ustępstwa,rezygnacje i parcie na swoje,umiejętność organizacji dnia codziennego itd. może nie jesteście jednak sobie pisani - gadaj gadaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszedłem a ty już AHHHH
ROZSTAń SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zakład
rutyna???? u mnie po 3latach jeszcze nie czuje, że zaczęło się "prawdziwe,, szare życie". I mam nadzieje, że nigdy tak do końca tego nie poczuje :D. 3 lata, max chemii (ofc nie cały czas, są mini kryzysy). Ale jeśli po rou mówisz o tym że macie rutynę, że początki są najpiękniejsze?? Jak dla mnie te początki to nie były najcudowniejsze, na początku jest tylko pociąg seksualny, potem czasem uczucie przeradza się w prawdziwą miłość i uwierz jest lepiej niż było. (a teraz odezwą się te które tkwią w beznadziejnych związkach, że nie prawda bo każdy związek z biegiem czasu robi się do dupy..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój związek chyba się kończy!!
Wiesz, ja wcześniej byłam w 3 letnim związku ( mój pierwszy ) - fakt że facet beznadziejny, ale tak go kochałam, tak bardzo był dla mnie ważny że ta nuda i rutyna w ogóle mi nie przeszkadzała, czułam że jesteśmy do siebie bardzo przywiązani - a w tym związku nie czuje tego. Chciałabym żeby pokazał mi że jestem dla niego ważna itd. Jakiś czas temu prosiłam go żeby przesprowadził się już do mnie tak na stałe, przywiózł swoje rzeczy a on jakoś się przed tym broni i ewidentnie tego nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×