Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam juz serdecznie dosyc!!!!

Urlop z 2 latka - NIGDY WIECEJ!

Polecane posty

ach - przepraszam - odezwalas sie :) . Posluchaj naszych rad - moze uratujesz rezste urlopu . Moze zmienijacie sie z mezem przy zabwach z dzieckiem? W ten sposob kazde z Was bedzie mialo chwile na poczytanie i kawcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O boże a ja
anoo mąż pilnował małej podczas zajęć, był z nią na stancji, usypiał wożąc samochodem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
ok ;), to rozumiem że tylko na karmienie ją przywoził? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Piszecie trochę tak jednostronnie, bo to że matka nie zajmuje się dzieckiem całe dnie, to jest wynik tego, że ono jest takie niepokorne...No ta co siedzi z dzieckiem, to ma dziecko anioła :D, tak jasne...Po pierwsze nie każda jest matką Polką i potrafi od razu trafić do swojego dziecka, po drugie bywają różne dzieci aniołki, które siedzą same kącie i te diabełki z którymi rodzicie ciągle siedzą, rozmawiają, no starają sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 urwisów...
A ty MAMO weź dupę w troki sprzed kompa i zasuwaj z małą w góry i nie marudź!!!!! Zobaczysz jak jej sie spodoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninenawidzę kafeterii
Mam bodobna sytuację. Mój sym ma 1,5 roczku i jestem z nim w domu, a mąż pracuje. Cały dzień jest grzeczny, bawi się ładnie, ale gdy wraca do domu tata mały zaczyna szaleć , psoci, krzyczy, wchodzo na łóżko, fotele i skacze, otwiera szafki i wyrzuca zawartość. Mam wrazenie ,że postępuje tak bo ja na takie rzeczy mu nie pozwalam, staram sie aby był posłuszny, a tata oznacza zabawę i beztroskę. Myślę,że może Twoja córeczka uważa za swoich wychowawców tylko dziadków, a ty jesteś tylko po południu, więc nie musi Ciebie słuchać i szaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w ogole rada dla matek ,ktore - odwrotnie niz autorka - wychowuja swoje dzieci samodzielnie i nie pracuja: co najmniej dwa razy w tygodniu poproscie kogos innego by pobyl z wasza pociecha a same zrobcie cos dla siebie- nie wiem...kawa z kolezanka ,zakupy -takie ciuchowe! wypad do pabu, kina , biblioteki. Ja tego potrzebuje ,inaczej dostalabym w domu przyslowiowego kota i calkiem mozliwe ,ze podchodzilabym do dziecka bez humoru. My z mezem zmieniamy sie - dwa razy w tygodniu ja wychodze do kolezanki wieczorem na film ,nasz ulubiony program- cos w tym stylu . Najlepeij ,zeby byl to program ,ktory leci co tydzien w ten sam dzien i o tej samej porze. Wtedy jest to Wasz wieczor. Maz tez idzie z kolegami na bilard czy inne rozrywki ,a raz na jakis czas maz wyrzuca mnie z domu na MOJE buszowanie po sklepach ;) . Dziecko dzieckiem ,ale mama i tata tez maja swoje potrzeby. Zyzce wszystkim mamom takich chwil wytchnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Mój brat ma 3,5 letniego syna, który jest bardzo lękliwy, wstydzi się najbliższej rodziny...wiele by pisać, więc sama nie wiem, czy lepszy taki, że wszędzie leci zbyt odważny, czy taki lękliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka....
Nie, ona po prostu taka jest.. Ja sie czuje podle ze nie mam cierpliwosci do wlasnego dziecka! dzis to sie nawet poryczalam, ze urlop sie skonczy a ja nie odczuje ze wogole byl, ktos kto nie pracuje tego nie pojmie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
caprisonne bardzo dobrze macie ustalone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 i 4 latków
Rozczaruje Cię autorko. Teraz wpycha palce do kontaktu, a za 2 lata jej fochy i dąsy tak cię wyprowadzą z równowagi, że zatęsknisz za 2 latkiem. Swoją drogą to mam dwoje dzieci i też jeździmy z nimi na wakacje i jakoś mi się nie zdarzyło żeby wpychali palce do kontaktu. Moze trzeba jej jakoś czas zorganizować żeby się nie nudziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z moim 2 latkiem na wakacjach nie bylam i na razie nie zamierzam wyobrażam sobie ze to zaden odpoczynek, bo oni chwili na plazy nie poleze bo trzeba patrzec co robi, a on w miejscu minuty nie posiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Akurat z takim malym dzieckiem, to gorzej jest w górach niż nad morzem, bo nad morzem, to kopie w piasku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg wypowiedzi forumowych kwok: Jak matka siedzi w domu z dzieckiem źle - bo jest leniwa i mąż musi na nią charować. Jak pracuje - jest wyrodną matką, która zajmuje się wyłącznie sobą, a nie biednym dzieckiem. Ręce opadają jak się niektóre z Was czyta... Ja siedzę z moją małą w domu, ale autorkę rozumiem. Ja swojego dziecka nie rozpieszczam, gdybym pozwalała na wszystko, to na głowę by nam wlazła. Ale. Charakter ma gorszy od mojego, a do tego ciągle płacze, często bez powodu, wkurza się o takie rzeczy, że postronna osoba by padła ze zdumienia o co dziecku chodzi. Wg psychologa - taki typ. Moje dziecko obecnie nie nadaje się na żadne wyjazdy - zawsze kończą się rykiem. Pocieszam się, że może z tego wyrośnie i kiedyś będzie lepiej. Autorko, życzę Ci udanego mimo wszystko urlopu, może za rok już będzie lepiej, jak dziecko będzie starsze i bardziej rozumne. Aha, wymęczenie dziecka na dworze nic nie daje, jak lubi psocić, to i tak będzie to robić - wiem z doświadczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno, jak nie masz przy sobie zabezpieczeń do kontaktu, to idealnie pasują zakrętki z Veroni niegazowanej, nie ma szans, żeby je dziecko wyjęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Jak matka siedzi w domu z dzieckiem źle - bo jest leniwa i mąż musi na nią charować. Jak pracuje - jest wyrodną matką, która zajmuje się wyłącznie sobą, a nie biednym dzieckiem." Dokladnie falea...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Poza tym ciągłe zajmowanie dziecka, zabawa z nim prowadzi też do tego, że ono samo nie umie się bawić, nie umie się zająć sobą, a 2 latek już trochę powinien się sam bawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wnikam w kwestie znania czy nie znania dziecka ale uważam że urlop z 2 latkiem to poroniony pomysł z punktu widzenia ewentualnego odpoczynku. Tego nie mozna pogodzić, oczekiwania 2 lataka i 30 latka sa skrajnie inne, chyba że kogoś babwi siedzenie w piasku. owszem idea jest świetna z punktu widzenia dziecka, czas z rodzicami w innych okolicznościach niż zwykle. ja mam bliżniaczki (3 letnie) jeżdźę z nimi na"urlop" tylko dla nich, bo sama nie wypoczywam, osobiście wolę dobrą kanjpę i swiety spokój i towrzystwo równolatków ale niestety ... o tyle dobrze że moje są karne i nie robią wyskoków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka7754
Oslabiaja mnie takie matki jak autorka,przeciez to jest 2-letnie dziecko ciekawe swiata co ty bys chciala by rozumowala tak jak Ty!!!!???? i zachowywala sie tak jak Ty tego chcesz? ona teraz potrzebuje jak najwiecej Twojego zainteresowania,zebys posiwecala jej swoj czas na wspolne zabawy i w ogole a Ty narzekasz ze przez nia wyspac sie nie mozesz....masakra jednym slowem ,polecam ksiazke" jezyk dwulatka" moze wtedy bardziej coreczke zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co z tego, że zrozumie? Ja moją córkę też rozumiem, wiem co ją może wkurzyć, w jakich sytuacjach dostaje histerii i jak to później opanować. Niestety nie pomaga to przy ewentualnym wyjeździe, nawet głupie wyjście do zoo skończyło się rykiem i ucieczką, bo słychać dziecko było chyba w całym parku. Na niektóre rzeczy nie ma się wpływu i jeśli coś cie zdenerwuje, to przecież się nie uspokoisz, bo ktoś powiedział, że nie może cię to denerwować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 i 4 latków
Nie gadajcie, ze urlop z dzieckiem to tragedia. Zjeździłam z dziećmi całą Polskę w te wakacje i cudownie się bawiliśmy. Dzieciaki szalały na placu zabaw, a ja się opalałam na leżaku albo kocu i patrzyłam jak kopią w piachu. Nad wodą łowiliśmy rybki i budowaliśmy tamy. Nad morzem zamki z piachu, spacerowaliśmy, pływaliśmy statkiem. Dzieci były zachwycone i nie miały czasu na bycie niegrzecznymi. W domu jest gorzej bo im się już zabawki znudziły i czasem kiedy nuda doskwiera to chodzą i zrzędzą i psocą, ale w nowym miejscu jeśli się zapewni dziecku odpowiednie atrakcje (a taką atrakcją może być wszystko od loda w rożku po patyk do rysowania kółek na piasku) to dzieci zazwyczaj są grzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Ja to uważam, że jeżdżenie z takimi kilkulatkami gdzieś na wakacje jest dobre, bo dzieci załapują szybko takie klimaty i nie maja później stresa jak mają te 8, 9 lat jak jadą, czy lecą samolotem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu nie jestes przyzwyczajona do swojego dziecka i dlatego tak jest jakbys przebywala z nia wiecej czasu to by mala nauczyla sie ciebie sluchac a tak wazne jest tylko dla niej to co dziadkowie powiedza bo po prostu oni zastepuja jej ciebie i oni maja wiekszy autorytet i to co oni powiedza to jest swiete a ciebie traktuje jak taka jakby kolezanke do zabawy z ktora wszystko mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaa25 lataaaaaaaaaa
i dlatego nie mam dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mamo 2 i 4 latków bawi cię budownie zamków z piasku, to jak najbardziej wypoczniesz, ale przypuszczam że wiekszośc mam wolała by inaczej spędzać wolne, bez przymusu siedzenia koło głośnego placu zabaw. owszem to cena posiadania potomstwa. jak to się mówi albo rybki albo pipki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka....
widac ze nie tyrasz po 10 godzin, nie wstajesz do roboty codziennie o 5 rano, nie dojezdzasz koleja i nie wiesz co to znaczy TYDZIEN ODPOCZYNKU od czegos takiego! tyle w temacie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina318
A ja byłam na urlopie z 8-miesięczną i w następnym roku z 1,5 roczną córką i oba były udane. Wszystko jest kwestią dobrej organizacji dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka....
to bylo do tej blanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 i 4 latków
zdziwiona no jeśli wam się marzą wakacje z całodziennym wylegiwaniem się na plaży i całonocnym balowaniem aż do białego rana to chyba logiczne, ze takie wakacje to tylko bez dzieci. Macierzyństwo moja droga to kompromisy i to nieustanne, a kto do nich nie dorósł to nie powinien się na dzieci decydować. Żeby być dobrym rodzicem to trzeba odkryć w sobie troszkę dziecka i polubić zamki z piasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 i 4 latków
"to ja autorka" w takim razie powinnaś zatrudnić dziadków na pełen etat i wyjechać na zasłużone wakacje tylko z mężem. Szczerze powiedziawszy twojego 2 latka to ani ziębi ani grzeje o której ty wstajesz i czy dojeżdżasz do pracy koleją czy traktorem. To dziecko, które potrzebuje zainteresowania swoich rodziców i tego żąda. A skoro na co dzień ma rodziców w dawkach medycznych (jak na lekarstwo) to podczas tego tygodnia chce sobie was wyrwać ile się da. W zasadzie twoja praca to twój problem. Nie dziecka. Zmień pracę, przeprowadźcie się bliżej, rozwiąż problem, ale nie obwiniaj 2 latka za to że jest 2 latkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×