Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość redryter

zwiazek na odleglosc - czy ja zwariowalam?

Polecane posty

Gość redryter

od roku jestesmy w zwiazku na odleglosc. lacznie razem juz prawie 3 lata. rozpoczelam studia w innym miescie. na poczatku jakos to ciagnelismy, smsy, telefony, skype codziennie. teraz czesto jest tak, ze tylko smsujemy, dzwoni 5-6 razy w tygodniu do mnie, ale na skypie juz wcale sie nie pojawia. woli isc ze znajomymi usiasc gdzies niz ze mna pogadac chwile. dobra, lepiej spedzac czas na powietrzu ale czy ie uwazacie ze powinien poswiecac mi wiecej czasu? zwlaszcza ze takie na odleglosc wymagaja wiecej zaangazowania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtujtyuty
Skąd ja to znam:P Pewnie wyrywa inne panienki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwiazek na odleglosc to dla mnie zaden zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redryter
czyli przestalo mu zalezec? :( jestesmy razem 3 lata. teraz niestety od orku na odleglosc. wczesniej mieszkalismy w tym samym miescie. boje sie go stracic, ale mu juz chyba nie zalezy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtujtyuty
Związek na odległość jest bez sensu... Jak dzwoni do Ciebie to pewnie Ci słodzi, a za Twoimi plecami może robić co zechce. Znam taki jeden przypadek. Dziewczyna tez jest z gościem prawie 3 lata w identycznej sytuacji jak Ty. Przez telefon jej słodzi jak to ją kocha itp. A za jaj plecami w internecie wyrywa inne panienki:/ Aż żal dziewczyny, która zresztą nie ma o tym wszystkim pojęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie tak:)
pewnie umiera tam z tęsknoty.. i aby nie myśleć próbuje się czymś zająć :) głowa do góry i wszystko będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtujtyuty
A dlaczego nie mogliście zamieszkać razem? Co stoi na przeszkodzie żeby przeprowadził się do miasta, w którym teraz mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redryter
rtujtyuty no to mnie zalamalas :( on poki co sie nie moze przeprowadzic bo nie umie znalezc pracy. dobrze zarabia w naszym miescie i ustalislimy ze wlasnie rok, 1,5 pociagniemy tak na odleglosc, zdobedzie wiecej doswiadczenia i potem sprobuje wystartowac w miescie w ktorym studiuje. :( ale teraz wlasnie to, ze wieczrami zamiast siedziec ze mna na skypie woli szlajac sie z kumplami :( mozliwe ze juz dawno mnie zdradza a ja naiwna wierze ze teskni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
a ja zaczynam studia i tez baedziemy sie widywac tylko w weekendy, dzielic nas bedzie 100 km , mam nadzieje i wierze ze wytrzymamy:) ufam mu i wierze ze nie znajdzie nikogo, on jednak boi sie ze to ja go zostawie... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
i nie mowie ze t o nie ma sensu, bo sensu to nie ma to iaz musialabym wybierac miedzy miloscia a szkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redryter
:( no i co teraz? skonczyc to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
to glupio sadzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaszybka odp
zlej go ja byłam w takim zwiazku i tak sie popsuje a ty zmarnujesz swoje najlepsze lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
a co powiecie o moim przypadku? czy to juz na 100% pewne ze on mnie zdradzi? przeciez bedziemy sie widywac co 5 dni... to nie tak dlugo... w sumie teraz tez sa takie odcinki czasowe, poza tym sa wakacje dluzsze przerwy swieta, mysle ze jakos to ogrniemy... a wy co myslicie? odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffkag
sluchaj, panikujesz. ja jestem w zwiazku na odleglosc od roku, tak jak Ty. moj facet jest za granica. i na poczatku tak samo- pisalismy do siebie w kazdej wolnej chwili, dzwonilismy, na skype bylismy codziennie. teraz robimy to rzadziej, ale to nie znaczy, ze mi czy jemu mniej zalezy. poprostu mamy jakies zycie towarzyskie. gdy mieszkalismy razem wychodzilismy razem, teraz gdy mieszkamy osobno wychodzimy osobno i to normalne, ze ani ja, ani on, nie bedziemy poswiecac wieczornych wyjsc tylko po to, zeby popatrzec na siebie na skype:) mowisz, ze smsujecie, on dzowni kilka razy w tygodniu. czego wiecej Ty chcesz? az tak nie pewnie sie czujesz, ze chcialabys, zeby on kazda wolna chwile poswiecal Tobie? chlopak by sioe zadlawil w takim zwiazku. on na pewno Cie kocha i teskni, ale pozwol mu mec jakies zycie, a nie tylko sleczec przed komputerem zeby Cie zobaczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
autorko a jak czestoo sie widujecie? i ile km wal dzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffkag
a przy okazji ja swojego faceta widze co 3 miesiace i go nie zdradzam:) i wciaz zalezy mi na nim tak samo i ile nie bardziej:) i jemu tez zalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
to cie podziwiam:) ale wkurza mnie takie gadanie ze zwiazek na odleglosc nie ma sensu... wszytsko ma sens... a co ja mialabym rzucic szkole by za niego wyjsc, a jaka pozniej pzryszlosc?? czy zostawic go a pozniej zostac sama ze swoja szkola... wiem ze nie da sie miec wszytskiego na raz, ale ja wierzez ze mi sie uda:) ze nam sie uda... i bedzimey sobie zyc stabilnie jak skoncze ta szkole, wezmiemy slub:) boze rozpisuje sie a i tak tego nikt nie czyta :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffkag
ja czytam:) u nas jest tak samo, robimy to by miec lepsza przyszlosc. moj facet zdobywa doswiadczenie w pracy jakiego nigdy nie zdobylby w swoim kraju, zarabia wiecej niz moglby tutaj, a cala te sytuacje nazywa "niewygodnym wybojem na drodze do szczesliwej przyszlosc" :) trzeba patrzec na wszystko p[ozytywnie a nie doszukiwac sie problemow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
dobrze to okreslilas, tzreba teraz zapracowac na przyszlosc, zeby pozniej zylo sie lepiej:) a dlugo tak w rozlace zyjecie/zyc jeszcze bedziecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffkag
ciezko stwierdzic, ma kontrakt podpisany na 3 lata wiec nastepne dwa chyba bedziemy zyc jak teraz:) wszystko ma swoje dobre i zle strony. grunt to ze soba rozmawiac gdy ma sie gorszy dzien, gdy mamy watpliwosci. partner jest od tego by wspierac a my od tego by wspierac partnera, bo zwiazek na odleglosc jest ciezka praca. dobra strona jest to, ze w zwiazku na odleglosc, kazdy dzien spedzony razem jest bardzij wyjatkowy niz w zwiazkach "stacjonarnych" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
ja ide na 3,5 roku na studia inz, no ale wydaje mi sie ze mamy troszke inne sytuacje bo my mozemy sie widywac z misiem co 5 dni nawet, przy dobrych wiatrach... mojej siostry chlopak(teraz maz) tez podpisal kontrakt to ta za nim uciekla, wyjechala, dostala prace, wzieli slub teraz maja tam dzidzie mieszkanie i zyja sobie dobrze:) a wy nie mysleliscie o takim rozwiazaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffkag
nie nie myslimy bo ja nie chce opuszczac rodziny. jesli nie bedziemy potrafili przetrwac takiej rozlaki to wsp[olna przyszlosc i tak nie ma sensu. jesli cos takiego moze nas zlamac to znaczy, ze nie jestesmy dosc silni a nasze uczucie dosc wane zeby to kontynouowaci lepiej przekonac sie o tym teraz niz po slubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajajaja
hmmm... masz racje , taka sytuacja byla w mojej rodzinie tyle ze siostra wybrala chlopaka a nie rodzine... maial wyjechac tylko sezonowo wrocic na studia a tu prosze.... w sumie nikt nie mam jej za zle ze tak wybrala, ale rodzice bardzo obawiaja sie jej przyszlosci bez wyksztalcenia itp boja sie co bedzie jak wroci... jaka praca ja czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×