Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malwina___28

Nie mam ochoty na seks z chłopakiem...

Polecane posty

Gość Malwina___28

Mieszkamy razem. To naprawdę bardzo udany związek, planujemy ślub, jesteśmy bardzo zgodni, strasznie go kocham, on mnie też. A jednak wieczory najchętniej spędzałabym na np. oglądaniu z nim filmów, czy jakichś innych rozrywkach. Na myśl o seksie odczuwam straszną niechęć, nie wiem dlaczego. Zawsze byłam kobietą bardzo rozbudzoną seksualnie, uwielbiałam seks. A teraz... czuję się jak w starym małżeństwie. Zawsze śmiałam się z kobiet które wymigują się bólem głowy - a teraz sama tak robię. A mam dopiero 28 lat, co będzie dalej? Okropnie mi z tym źle, ja się wręcz stresuję myślą, że będziemy się kochać, bo czuję się jakbym była zmuszana (on siłą oczywiście nic nie robi, chodzi o prostą rzecz że ja nigdy nie mam ochoty). Oczywiście - kochamy się kilka razy w tygodniu, ale dla mnie to coś na zasadzie odbębnionego obowiązku. Na początku było inaczej. Mój facet wie o tym. Rozmawiamy o wszystkim, więc o tym też mu powiedziałam. Ze swojej strony podejrzewam po prostu, że chodzi o to, że on dla mnie jest jak brat, jest taki dobry, wiecznie roześmiany, nigdy się nie kłócimy. Nie czuję pożądania do niego, traktuję go jak brata właśnie lub przyjaciółkę. Mimo iż podoba mi się fizycznie, jest przystojny. Gdy o nim myślę, czuję tkliwość, sympatię, a nie pożądanie. Raz była długa przerwa w seksie z powodu kłopotów zdrowotnych, to potem też nie miałam ochoty. :O Ciekawi mnie czy może ktoś z Was miał taki problem. Rady od 18-latek lub samotnych dziewczyn raczej mnie nie interesują, bo jak pisałam jeszcze do niedawna sama byłam rozbuchana seksualnie i wszystko wydawało mi się proste. Wolę rady od kobiet które długo są w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertyerytwery
Jako kobieta powiem Ci, że tak włąsnie jest, jak facet jest za spokojny. Nie uwazam że to coś złego. Kobiety chcą ognia żeby się kochać, męskości, lekkiej agresji, trochę huśtawki emocjonalnej. Jak jest za spokojnie to i ochota na seks mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze bierzesz
tabletki antykoncepcyjne. Czesto libido po nich spada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
Nie biorę. A sytuację mam od ok. roku. Wiem że np. dziś będziemy się kochać, bo robił jakieś aluzje, to wręcz chce mi się płakać. Wiem że to głupie. Ale płakać nie dlatego, że seks jest dla mnie przykry, tylko dlatego że nie lubię robić czegoś na co nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze bierzesz
jesli nie bierzesz, jestes zdrowa to moze po prostu przestal Cie seksualnie pociagac wybranek. Rok to dlugo. Moze nie widujcie sie tak czesto, jakas przerwa w zwiazku . Zobaczysz czy zatesknisz za seksem z nim :-( Bo to jest bardzo smutne co piszesz, jesli juz na sama mysl placzesz to daleko w tym zwiazku nie zajdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatamorgana na bani
u nas też sex padł ale z obu stron - tzn. najpierw mój luby przestał być taki chętny do zbliżeń a później i na mnie to przeszło, ale u nas to chyba jest tak, że jak nie mieszkaliśmy razem tylko spotykaliśmy się w weekendy (i to co 2-gi często) to byliśmy strasznie za sobą stęknieni, potrzebowaliśmy dużo wzajemnej bliskości co się w sumie przekładało na ognisty i częsty sex podczas spotkań, natomiast teraz cieszymy się sobą na co dzień i chyba częściowo sex został wyeliminowany przez czułość bo czułości w baszym związku jest bardzo dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
Nie płaczę, tylko mam ochotę (płakać). Denerwuję się po prostu. Wbrew temu co piszesz, jestem pewna że jednak daleko w tym związku zajdziemy. Naprawdę się kochamy. Jesteśmy jak dwie połówki jabłka. I po prostu wiem, że będę jego zoną, będziemy mieć dzieci itd. To jest facet przy którym najzwyczajniej czuję To Ten. Ale nie czuję pożądania wobec niego. :O Własnie masz rację z tym że czuję, że seksualnie mi się znudził. To okropne, ale tak właśnie czuję. Jest dla mnie jak ktoś z rodziny.. Jego ciało mi się podoba, ale nie odczuwam pragnienia by się nim kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
Jaka przerwa? :O No co Ty. Mieszkamy razem, planujemy ślub i nagle mam się wyprowadzić? :O Odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
"spotykaliśmy się w weekendy (i to co 2-gi często) to byliśmy strasznie za sobą stęknieni, potrzebowaliśmy dużo wzajemnej bliskości co się w sumie przekładało na ognisty i częsty sex podczas spotkań, natomiast teraz cieszymy się sobą na co dzień i chyba częściowo sex został wyeliminowany przez czułość bo czułości w baszym związku jest bardzo dużo" U nas sytuacja niemalże identyczna. Dopóki widywaliśmy się co weekend, byłam go spragniona. A potem osłabło, gdy był już codziennie... Czułości też mamy BARDZO dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
"ale sex nie jest dla mnie koniecznoscia.." Ale ja kiedyś uważałam inaczej. :( Uwielbiałam seks, od byłych chłopaków słyszałam niejednokrotnie że jestem taka namiętna. A mój narzeczony pewnie myśli że jestem jakaś oziębła? A to nieprawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blebleeeeeeeeble
moze to kwestia hormonow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze bierzesz
wiesz , nie chcialam Cie urazic, mowiac dalko nie zajdziecie. Chcialam powiedziec, ze jesli sytuacja bedzie taka w przyszlosci , to twoj wybranek moze z czasem zatesknic za seksem takim bez przymuszania sie do niego z tej strony. Nikt nie chce byc odrzucany seksualnie mimo twojej wielkiej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijfhvnkliodf
mam dokladnie tak samo tez uniakm blizszych spotkan z moim partnerem tak szczerze tez gdzies od roku niewiem co to orgaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
Hmm... Gdyby o hormony chodziło, to myślę że ogólnie straciłabym zainteresowanie sprawami związnymi z seksem. A jednak na myśl o seksie z innym facetem (np. jak widzę zdjęcie jakiegoś przystojnego faceta), mam ochotę. Ale nie będę zdradzać, to nigdy się nie stanie. I nie chodzi o to, że z innym byłoby mi lepiej. Ja jestem prawie pewna, że chodzi o to, że podnieca mnie myśl seksu z kimś nowym i że w każdym dłuższym związku miałabym ten problem co teraz? Sama już nie wiem. A jeśli jest tak jak myślę, to co mogę zrobić? Przecież nie zmienię swoich odczuć. :( Nie chcę też zdradzać. Ani się rozstawać. Ale też nie cchę, by tak wyglądało moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiolka32
MALWINA jestem mezatka z 7 letnim stazem , 10 lat razem i swojego meza pozadam tak jak sie poznalismy , wiadomo ze po tylu latach niema takiej namietnosci ale jest duze pozadanie a seks po latach jest o wiele lepszy, moze napisze cos co Ci sie niespodoba ale zobaczysz ze dlugo tak niepociagniesz bo przyjazn braterstwo sa wazne ale bez seksu nie zajdziecie daleko ty sie bedziesz zmuszac a nie o to w zyciu chodzi , wreszcie zacznie Ci brakowac prawdziwego pozadania seksu bez przymusu, w zwizaku musi wszystko zaskoczyc szczegolnie ze sama piszesz ze bylas "rosbuchana seksualnie" wiem ze teraz sobie tego niewyobrazasz ale niebedziesz szczesliwa w tym zwiazku na dluzsza mete chyba ze twoj partner tez zoobojetnieje na seks i tak bedziecie sobie wegetowac jak brat z siostra :) zastanow sie zanim sobie zycie zmarnujesz:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 325235235
Seks nawet w najgorętszym związku powszednieje i tylko jakieś małoletnie idealistki powiedzą ci, ze nie. Moim zdaniem to co opisujesz, jest normalne. Nie daja sobie wmówić że masz się leczyć czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się są agencje
towarzyskie, chłop sobie poradzi, a ty z alkoholizmem chyba nie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DiscoDiva
kurczę, ciężka sprawa. miałam niemal identyczną sytuację z tą różnicą, że nie mieszkaliśmy razem, ale też planowaliśmy ślub, ogólnie wspólną przyszłość. czułam, że to Ten, że będzie dobrym mężem i ojcem, był zaradny, czułam się przy nim bezpiecznie, podobał mi się fizycznie i to bardzo, miał ciało jak z greckiej rzeźby ;) pociągał mnie właściwie tylko na samym początku, kilka miesięcy, a potem nagle bum, przeszła mi ochota na seks z nim :( ja z nim o tym nie rozmawiałam, bo on był troszkę niepewny siebie i bałam się, że tylko go takimi rozmowami zdołuję, a i tak nic się nie polepszy w naszych relacjach. w końcu on miał dość takiej sytuacji, powiedział, że ma większe potrzeby niż raz na jakiś czas i właściwie z tego powodu się rozstaliśmy. mam nadzieję, że u was tak to się nie skończy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie masz ochoty
się kochać z facetem i odczuwasz aż niechęć to związek pewnie padnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze bierzesz
a co bedzie jak juz Cie nie pociaga seksualnie za 3 lata po slubie? Zafundujesz Wam obojgu niezlego klopsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blebleeeeeeeeble
wiec po co jestes z facetem, ktory cie nie pociaga i ktory pewnie wkrotce zacznie cie zdradzac,a ty jego? jaki to ma sens? bo babcia chce isc na wesele, bo sasiedzi cos tam?? daj spokoj... zwiazek bez namietnosci to kupa i predzej niz pozniej sie rozwali... gdybys miala 100lat rozumialabym te desperacje i kurczowe trzymanie sie kolesia, bo kto poda te nedze herbate:D ale w twojej sytuacji? ocknij sie!!!!!!!!!!! nim spieprzysz wam zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
Wiecie - kiedyś wystarczyło że zaczął mnie całować, to robiłam się mokra. Teraz może mnie całować i całować, a ja jestem wciąż sucha jak pieprz, a jego pieszczoty zaczynają mnie irytować, dlatego szybko przechodzę do rzeczy, żeby mieć to za sobą - ponieważ wiem, że i tak się nie podniecę. Miewam z nim orgazmy, ale to tylko wtedy gdy dokładnie robi co mu powiem i orgazm jest wtedy mechaniczny, zero podniecenia w mojej głowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina___28
"jaki to ma sens? bo babcia chce isc na wesele, bo sasiedzi cos tam??" ee... nie chce mi się tego ponownie tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnndgbcfb
A czy akceptujesz swoje ciało? Bo ja miałam identycznie jak Ty w momencie gdy bardzo przytyłam. Unikałam seksu, nie miałam ochoty, bo seks kojarzył mi się z rozbieraniem, dawaniem się dotykać, a nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperonidolce
Autorko, moze macie inne temperamenty? Moze to kwestia rutyny? Ja jestem w zwiazku 3 lata i nigdy nie chcialo mi sie plakac na mysl o sexie z moim facetem :O ile razem jestescie? moze pisalas, a ja nie doczytalam, przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się są agencje
28 lat, nawet nie 30 i już wypalona, kobieto żal mi ciebie...... jak cię puści w trąbę, to wtedy będzie , faceci to świnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiolka32
niewiem co za bez sens z tym ze seks powszednieje w zwiazku, moze w takim gdzie nie ma pozadania mi po 10 latach nie spowszednial ani mojemu mezowi, napewno jest inaczej niz na poczatku ale po latach jest naprawde super, ja niewyobrazm sobie zmuszanie sie do seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blebleeeeeeeeble
jak pisalam, autorka wiaze sie z nim z przyzywczajenia, i dla poczucia bezpieczenstwa... a zabawi sie z kims innym.. a on pewnie tez... bez sensu... i tak to jest jak sie wychodzi za maz, bo "tak trzeba":D:D odkad to wychodzi sie za maz za brata? sama napisalas, ze to go traktujesz... wez babo, jestes mega zalosna... i jeszcze probujesz nam wmowic, ze jest inaczej... dorabiasz jakas zalosna idealogie do swojej sytuacji :o wszyscy sie ze mna zgodza tutaj, procz ciebie, rzecz jasna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjckdjcodjko
sex nie jest najwazniejszy. a moze jest..... nie wiem,ja mojego faceta tez juz nie pozadam,a pozadam kazdego innego:) ale to jego zasluga,zdrad i wpedzenia mnie tym samym w kompleksy.Kiedys byl zar i pasja,dzis juz tylko szewska pasja,na jego widok,ton glosu i ogolnie to co sie z nim wiaze.Mam nadzieje ze wkoncu da mi spokoj znajdzie inna ...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka-po-Babci
Malwina, słuchaj ... można byłoby powiedzieć, że skoro z nim nie chcesz się kochać, a podniecają Cię mężczyźni to po prostu skończyła się namiętność... ale: sama używasz takich określeń jak braterska miłość, czułość, przyjaciel, oglądanie filmów, brak ochoty na seks... to jest naprawdę wymowne:> dziewczyny pisały, że tak nie powinno być, nie wierzę w związki idealne, ale seks powinien być ważną częścią szczególnie młodej pary, ktora planuje całe życie. ( no chyba, że obie osoby tego nie potrzebują). u mnie jest z kolei inaczej, mam niesamowitą ochotę na seks z partnerem, ale zaczynam sie bac, że ten żar to jedyne co nas łączy... ;/ :( czasem mam jednak ochotę wrócić do liceum.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×