Oznaki, ze milosc w malżeństwie wygasa...

Jestesmy malzenstwem od ponad 4 lat. Mamy roczne dziecko i od jakiegos czasu wydaje mi sie, ze nasze malzenstwo sie konczy. Nie ma jakis klotni, zdrad ale nie ma tez czulosci,milych slow,komplementow...ot, rutyna zycia codzienngo...chyba stajemy sie sobie obojetni... Normalne? Mam wrazenie, ze nas zwiazek sie konczy.,,,

nawet tak nie mysl -macie dziecko

Kobieto ratuj swój zwiazek! Nie czekaj ażon zacznie prawićmiłe słówka sama działaj!

Ja pierdolę, a co ty bys chciała, żeby zawsze było kolorowo? Po kilku latach bycia ze sobą wkracza codzienność i rutyna i tak jest wszędzie. Takie jest życie.

najgorsze jest to ze ja nie wiem jak ja mam to ratowac, czy ja w ogole chce to ratowac....kiedys bylo super, byla milosc, namietnosc a teraz ... nawet seksu mi sie nie chce

przestań kłaść nacisk na to co jest źle i pomyśl co zrobić żeby było lepiej zawsze po 4 latach związek będzie inny niż na samym początku trudno żeby było inaczej skoro mieszkasz z kimś pod jednym dachem dzień w dzień gdy nie ma już randek i upojnych nocy a jest dziecko i codzienność

Skupiasz się na dziecku i już dalej nie chce Ci się działać.A moze twój mąż czuje się odepchnięty? A tak w ogóle to nie przesadzaj.Jesteście zaledwie 4 lata małżeństwem.Wszystko przed Wami.Zacznij działac.Tak niewiele trzeba.Wystarczy chcieć.

No to do roboty , żeby związek nie umarł smiercia naturalna trzeba sie troche postarac.. - a niby jak ma umrzeć śmiercią naturalną? rozwiodą się? - nie, bo przecież mają dziecko, obowiązki i wspólne cele. Przestańcie pierdolić o tej miłości bo rzygać się chce słuchając ciągle o niej. Odnoszę wrażenie, że jedynym sensem życia kobiet jest to, żeby były całe życie kochane, adorowane i miały ciągle motylki w brzuchu. hahaha. Do roboty się weżcie, to nie będziecie miały czasu na zastawianie się czy kocha, czy nie kocha! Nie doszukujcie się problemów tam gdzie ich nie ma. Nie dramatuzujcie i zajmijcie się swoimi pociechami i domami! Standard - młoda mężatka z dzieckiem siedząca w domu i coraz więcej ma wątpliwości co do związku i wszędfzie widzi problem. Bo nie dał buziaka, bo nie przytula tak jak dawniej i już doszukujecie się zdrad i wypalenia uczuć a do waszych głupich głów nie przyjdzie to, że każdy związek przechodzi przez pewne etapy i z każdym etapem jest więcej przywiązania i wspólnych obowiązków a mniej uniesień bo taka jest kolei rzeczy!

To jak chcecie być tylko kochane i w ogóle lajtowo żyć to po pierwsze się nie chajtajcie a po drugie nie miejcie dzieci bo niestety to drugie wiąże się z obowiązkami. Facet też nie jest od tego, żeby pierdolonej księżniczce ciągle nadskakiwać bo wy "chcecie być kochane" tia, faceci też mają swoje życie i nie tylko wy się dla nas liczycie. Są inne ciekawsze i bardziej ekstytujące zajęcia niż wpatrywanie się i adorowanie baby z którą się jest któryś tam rok z rzędu. Po czasie i tak nam brzydniecie. Już nas tak nie pociągacie, w łóżku jesteście zbyt bierne i przewidywalne i w dodatku tyjecie, więc nie widzę w ogóle sensu i potrzeby w ciągłym zabieganiu i staraniu się o wasze względy. Po prostu szybko nam się nudzicie czy tego chcecie czy nie a wokół tyle zawsze nowyc i atrakcyjnych kobiet się kręci, że sorry, ale jak wracamy do domów i widzimy wasze skrzywione gęby które znów czegoś od nas chcą i ciągle marudzą tylko, to mamy ochote wyjść z kumplami na piwo i pogadać o dupach a być może i skoczyć gdzieś w bok z młodą 19-ką z apetycznym tyłeczkiem i jędrnymi piersiątkami.

nie chajtajcie sie.... faceci to perfekcyjni kłamcy ... mi obiecywal gruszki na wierzbie, myslalam ze jest idealem, przeliczylam sie... tez mamy dziecko i co z tego... high life w jego wykonaniu, ciagle oszustwa, ze niby jedzie do warszawy na szkolenie a bawil sie w sopocie a ja siedzialam w tym czasie z 7 miesiecznym dzieckiem... dziewczyny nie dajcie sie facetom, radze wam :*

Cyt: To jak chcecie być tylko kochane i w ogóle lajtowo żyć to po pierwsze się nie chajtajcie a po drugie nie miejcie dzieci bo niestety to drugie wiąże się z obowiązkami. Facet też nie jest od tego, żeby pie**olonej księżniczce ciągle nadskakiwać bo wy "chcecie być kochane" tia, faceci też mają swoje życie i nie tylko wy się dla nas liczycie. Są inne ciekawsze i bardziej ekstytujące zajęcia niż wpatrywanie się i adorowanie baby z którą się jest któryś tam rok z rzędu. Po czasie i tak nam brzydniecie. Już nas tak nie pociągacie, w łóżku jesteście zbyt bierne i przewidywalne i w dodatku tyjecie, więc nie widzę w ogóle sensu i potrzeby w ciągłym zabieganiu i staraniu się o wasze względy. Po prostu szybko nam się nudzicie czy tego chcecie czy nie a wokół tyle zawsze nowyc i atrakcyjnych kobiet się kręci, że sorry, ale jak wracamy do domów i widzimy wasze skrzywione gęby które znów czegoś od nas chcą i ciągle marudzą tylko, to mamy ochote wyjść z kumplami na piwo i pogadać o d**ach a być może i skoczyć gdzieś w bok z młodą 19-ką z apetycznym tyłeczkiem i jędrnymi piersiątkami. lapka.gif & Współczuję ci, mój ty pszenno-buraczany ćwierćfilozofku.

up up