Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuteńka:(

PORADŹCIE COŚ:(

Polecane posty

Gość smuteńka:(

jestem kompletnie załamana i rozbita...jak mam powiedziec mojemu chlopakowi, ktory jest z normalnej rodziny, że moj ojciec jest alkoholikiem, że na niczym mu nie zależy, że tylko pije, prawie codziennie robi dzikie awantury...Boję sie ze wkrotce sam sie domysli bo ja jestem kompletnie załamana psychicznie...wstydze sie tego, boje że mnie nie zrozumie, że nie zrozumie tego jaki koszmar przezywam...myslałam nad tym żeby od niego odejsc, żeby mogl sie związac z normalną dziewczyną a nie z kims takim jak ja...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile z nim jestes? w zwiazku jestw azna szczerosc.. lepiej zebys ty mu to powiedziala, niz zeby sie dowiedzial od kogos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna_dłoń
a on chce sie zwiazac z Toba czy Twoim ojcem...? jak Cie kocha to wesprze, przytuli, zrozumie ps.ojciec mojego faceta to alkoholik i tez nie chcial nic mowic ale odkad powiedzial to przynajmniej wiem skad jego zmienne nastroje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuteńka:(
prawie rok jestesmy razem, nie wiem jak mu to powiedziec, boje sie ze mnie przez to odrzuci prędzej czy pozniej, ze jego rodzice tego nie zaakceptują, wstydze sie tego, czuje sie gorsza od innych, nawet nie mam warunkow zeby zaprosic go do siebie do mieszkania...co to za życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuteńka:(
wiem, że powinien wiedziec, ze zaskuguje na to żeby wiedziec bo bardzo o mnie dba i sie o mnie troszczy...tylko problem jest taki że ja mam coś w psychice juz chyba, ostatnio nie radze sobie kompletnie, cały czas placze,zamknelam sie w sobie, mam wrazenie ze lepiej dla niego by bylo jakbysmy nie byli razem, z kim innym ulozlylby sobie zycie kto nie ma takich problemow:( tylko zaraz potem pojawia sie mysl, że ja tez kiedys chcialabym miec normalne życie,przede wszystkim normalny dom, a nie wieczny strach, że on mnie kocha(chociaz sie zastanawiam jak mozna kochac kogos takiego jak ja, bo mam bardzo nistkie poczucie wlasnej wartosci) i dlaczego mam to przekreslac przez to ze przechodze teraz takie piekło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuteńka:(
był ktos lub jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×