musialam to komus powiedziec musialam...

mieszkamy od siebie 68km. Oboje mieszkamy z rodzicami zadne z nas nie ma swojego pokoju weekendy spedzamy razem u mnie badz u niego. Nagle on oswiedczyl mi ze jego brat sobie nie zyczy abym do nich przyjezdzala na weekend bo on ma problem ze spaniem (ze w jednym pokoju musimy spac) jest mi zajebiscie przykro ze on jest takim chamem a zarazem prostakiem

chamem i prostakiem? jest w swoim domu. nie zapominaj, że Ty tam jesteś gościem :-0

chcecie spędzać noce razem to kombinujcie, to wasz problem

bo dla niego najlepiej jak moj chlopak do mnie przyjezdza a on w domu uzradza bog wie co tak wiem jest w swoim domu ale mozna sie jakos zachowaci nie byc taka swinia w dodatku on nic nie robi cale dnie w domu jest leserem i jak dla mnie prostakiem bez ambicji, takie sprawy jak praca a nie mowa szkola to nie dla niego ///

ale to nie zmienia faktu, że jest w swoim domu i może mówić kogo sobie w nim życzy, ty nie masz nic do gadania. Jedynie twój chłopak może porozmawiać ze swoim bratem

tak wiem, tylko jak on cos chce to jest dobry poprostu dla mnie on nie istanieje juz i tyle i jest prostakiem i chamem i nic tego faktu nie zmieni

przeżywasz jak żaba okres zamiast pomyśleć o noclegu

przezywam bo mam do tego prawo, pomyslec o noclego no dla niektorych to proste a dla niektorych zbyt trudne zeby cos takiego zorganizowac

Też miałam taką sytuację. Mieszkaliśmy od siebie też 70 km, też spaliśmy w jednym pokoju z bratem. Tyle że3 w naszym przypadku bracia byli wyrozumiali. Potem się do niego przeprowadziłam (oczywiście za zgodą rodziny)Pomieszkaliśmy tam rok, było trudno, ale teraz mieszkamy na swoim jesteśmy małżeństwem mamy małego szkraba i jesteśmy szczęśliwi :) Gdybym miała taką sytuację jak ty też bym powiedziałą że jest chamem. Teraz wasza przyszłość i związek jest uzależniony od niego.

to znaczy, że śpisz z bratem i z chłopakiem w jednym pokoju? i się dziwisz??? kto by chciał spać w jednym pokoju z parką? wiadomo, że to krępujące i nikt nie ma obowiązku znosić tego we własnym domu.

no tak tak oczywiscie skoro sie widzi tylko jego strone pozatym to wiesz nie wiem dla kogo to problem skoro on i tak ciagle naje... wraca bog wie o ktorej czesto gesto wogole go nie ma mysle ze to nie chodzi o to ze parka tylko o to aby zrobic na zlosc...( i sie udalo) no i jak to ma bardzo wygladac nijak.. puki co ja ostatni rok studiow rok niby duzo niby nie... dla zakochanych to duzo....

Po pierwsze - nie chciałabym spędzać czasu w pokoju z pijanym facetem Po drugie - też bym się denerwowała, gdyby ktoś zakłócał mi spokój i przyprowadzał swoją drugą połówkę co weekend na noc. Zamiast przesiadywać w domu możecie gdzieś wyjść. Możecie też coś sobie wynająć na weekend i będziecie mieli pokój tylko dla siebie, przyjemniej prawda?

oj, biedactwo, jak Ty te studia skonczysz z taka stylistyka i bledami, jakie robisz w jezyku pisanym, o mowionym sie nie wypowiadam...

Nie wiem jak trafiłaś na studia robiąc takie błędy :O To raz. A dwa - czy Ty wiesz o co masz pretensje? O to, że nie możesz spać w jednym pokoju z pijanym facetem.

skoro jest tak jak mówisz, to tym bardziej nie rozumiem, jak można wytrzymywać sytuację, która dla obu stron jest nie do zniesienia... musicie to sobie jakoś inaczej rozwiązać. może po prostu wynajmijcie coś razem i zacznijcie wspólnie mieszkać?