Jak to znaleźć kobietę kiedy człowiek robi karierę ?

Mam 26 lat a dziewczynę miałem w technikum :( Od tego czasu jestem sam. Przez ostatnie 6 lat robiłem studia zaoczne na Politechnice równocześnie pracując, potem tylko pracowałem i pracowałem. Studia skończone ze średnią 5.0 i 6 lat doświadczenia w zawodzie. Zarabiam 6800zł/netto, a śpię 5-6 godz dziennie :(. Kiedy mam znaleźć dziewczynę ? :( :O. Nieraz jacyś "znajomi" z osiedla i sąsiedzi pytają czy znalazłem dziewczynę. Odpowiadam że nie. Mam wrażenie że myślą, że jestem pedałem :( Facet 184cm, 82 kg, męski bez dziewczyny ? To musi być pedał. Bliscy kumple z którymi mam czas pogadać 5 minut przez skype wiedzą o co chodzi. Normalne że pierwsza lepsza dziewczyna odpada. W końcu dużo wymagam i dużo daje od siebie. Tylko co zrobić jak nie mam czasu takiej znaleźć ? Taka praca :(

dobrze że napisałeś ile zarabiasz przynajmniej niektóre dostaną błysku w oku i staną w kolejce

Znajdź sobie kogoś z pracy ;)

Weż urlop i poszalej.

dobrze że napisałeś ile zarabiasz przynajmniej niektóre dostaną błysku w oku i staną w kolejce Za 2-3 miesiące mam dostać awans. W pracy nie mam żadnych ciekawych kobiet. Nie mam czasu iść na miasto żeby jakąś poznać :(

Muszę podnieść

Za 2-3 miesiące mam dostać awans. W pracy nie mam żadnych ciekawych kobiet. Nie mam czasu iść na miasto żeby jakąś poznać "rób karierę i zdobywaj medale " :D za kasę będziesz mógł mieć nawet po nie dzwonić :D

Nawet, gdy ją już poznasz, to co ... będziesz z nią spędzał tylko 6 godzin dziennie (w nocy), bo resztę czasu pracując ? Albo kariera albo życie osobiste ... musisz wybrać.

Oto skutki wyscigu szczurow.....twoj wybor

:( :( Wiecie jak pieniądze ułatwiają życie ?

e tam.Glupstwa mowicie. Madra dziewczyna zrozumie sytuacje, gdzie partner musi pracowac duzo. Zreszta ,za jakis czas ,moze okazac sie, ze praca nie bedzie az taaaak czasochlonna. Sek, bys znalazl rozsadna dziewczyne. A taki zapewne sa tez.

Oto skutki wyscigu szczurow.....twoj wybor run baby !? run rats , baby.... :D

właśnie, poszukaj w pracy :) teraz to takie popularne :)

ja chyba wolałabym być z takim karierowiczem nieszczęśliwym, bo widać że zna się na kobietach czyt.że trzeba im poświęcać więcej czasu

Pieniądze zaślepiają, jak lusterka małpy. Kup sobie szczęście skoro masz tyle kasy. Wkrótce będziesz miał kilka samochodów, kawał ziemi i piękny dom ... lecz wiecznie pusty. Te młode lata, które straciłeś gnając przed siebie i podążając za kasą już nie wrócą. Młodość nie jest wieczna. Może, jak już będziesz emerytem, to poznasz jakąś wolną rówieśniczkę ... bo wtedy znajdziesz trochę wolnego czasu. Nienawidzę pracoholików i karierowiczów, którzy myślą, że kasa w życiu najważniejsza ... sick !

tam na pewno poznasz kogoś interesującego

"Normalne że pierwsza lepsza dziewczyna odpada. W końcu dużo wymagam i dużo daje od siebie." Ale CO takiego dajesz? Pieniądze - podobno niezłe. Super, będzie się łatwiej żyło. Ciało - podobno niezłe. Super, będzie się fajnie bzykało. Chociaż nie... przecież nie będzie KIEDY wydawać tej kasy. Nie mówiąc o tym, że z tych 5-ciu godzin, które pozostają Ci na sen nie da się już wykroić nnic na seks. Bo padniesz na ryjek z przepracowania :p ---------------------------------- Nie zrozum mnie źle, ale... Co by się stao, gdybyś poświęcał na parcę kilka godzin mniej? Na pewno miałbyś mniej kasy, fakt. Ale w zamian.... mógłbyś poświęcić ten czas na poszukanie, poznanie i spędzanie tego czasu z kobietą. A tak... Oferujesz TYLKO kasę. Pocieszę Cie... są takie, którym to wystarcza. 3x w tygodniu seks po 100zł = ok 1200zł/mc. A stały sponsoring też jest w zasięgu określonych funduszy. Na inny wariant (który obejmuje poświęcenie Twojego czasu dla kobiety) po prostu Cię nie stać... Nie dysponujesz czasem do wydania.

"Wkrótce będziesz miał kilka samochodów , kawał ziemi i piękny dom ... lecz wiecznie pusty. Te młode lata, które straciłeś gnając przed siebie i podążając za kasą już nie wrócą. Młodość nie jest wieczna." Ty jak dobrze wykorzystałeś/aś młode lata ? Pracując za 600-900zł, bawiąc się na tandetnych dyskotekach ? Ja tych lat nie zmarnowałem, tylko zainwestowałem i teraz się zwracają.Ty co masz teraz ? Pewnie dalej bylejaką, nieprzyjemną pracę w gównianej manufakturze z XIX wieku p.s. wziąłem sobie pracę do domu na sobotę i niedzielę; chcę coś w życiu osiągnąć.

no to nie becz, że nie masz czasu znaleźć kobiety. Tylko pracuj

Szukanie dziury w całym nie szukam kurwy. Pracować kilka godz mniej nie mogę; pełna dyspozycyjność :(

to Ci powiem, masz nieciekawą robotę, wręcz niewolniczą.

Jak można żyć samą pracą..gdy tyle kobiet wkoło:)

a skad jestes? Moja kolezanka własnie szuka faceta

Jestem z Krakowa. "znajdz sobie taką prace żebyś miał czas na znalezienie dziewczyny" Firma w której obecnie pracuję, daje mi największe perspektywy

"Pracować kilka godz mniej nie mogę; pełna dyspozycyjność" mój facet jest w pełni dyspozycyjny, ale DLA MNIE myślę, że gumowa lala będzie ok - jej konserwacja też chyba kosztuje :D

"p.s. wziąłem sobie pracę do domu na sobotę i niedzielę; chcę coś w życiu osiągnąć." Kosztem czegoś innego. Nie zmienisz tego BEZ wyraźnego zrozumienia sytuacji dla Ciebie. Każdy wiek ma swoje prawa, zgadza się? Jeśli dziecko się nie nauczy w określonym wieku chodzić i mówić to jest uważane za trochę opóźnione w rozwoju. Tak jak wiek szkolny jest po to, aby młody człowiek przyjął określony zasób wiedzy i... nauczył się żyć wśród ludzi, w grupie. Ty teraz zdecydowałeś, że jesteś na etapie inwestowania w siebie, w karierę, w przyszłość. OK, całkiem rozsądnie. Zastrzeżenie dotyczy jedynie dawki. Zachowujesz się jak ktoś, kto uprawia sport kilka godzin dziennie tylko po to, żeby w zdrowiu żyć 10 lat dłużej. Nie ma czasu żeby spokojnie siąść i policzyć, że czas poświęcony na treningi dla zykania tych 10 lat zajmują .... 10 lat. W efekcie za kilka lat nie będziesz mieć nic, oprócz kasy i satysfakcji, że wykonałeś kawał dobrej roboty, która jest powodem Twojej osobistej pustki.

" Ty jak dobrze wykorzystałeś/aś młode lata ? Pracując za 600-900zł, bawiąc się na tandetnych dyskotekach ? Ja tych lat nie zmarnowałem, tylko zainwestowałem i teraz się zwracają.Ty co masz teraz ? Pewnie dalej bylejaką, nieprzyjemną pracę w gównianej manufakturze z XIX wieku " Nie bawiłem się i nie bawię na dyskotekach, to nie moje klimaty. Zarabiam więcej niż 900 zł. Nie pracuję w Manufakturze, ale zgodnie ze swoim wyuczonym zwodem. Pracę mam przyjemną i choć zarabiam mniej od ciebie, to mam czas na pasję i dziewczyny, a szczególnie dla rodziny, czyli to, co najważniejsze. " p.s. wziąłem sobie pracę do domu na sobotę i niedzielę; chcę coś w życiu osiągnąć. " Weźmiesz sobie ją nawet do trumny, a jedyne co osiągniesz, to wieczny odpoczynek, bo i tak na to wszyscy pracujemy całe życie.

znudzilo pisanie ba kafe? pytam powaznie.

nie czytałam całego topiku więc nie wiem czy się nie powtórze. jestem kobieta pracoholika. I powiem ci szczerze że nie jestem szczęśliwa. Cały czas go nie ma, nie moge liczyć na niego... no cuż zacznij od zmiejszenia liczby godzin pracy. pS mój zarabia od 8 do 12 tys msc a to ze dużo zarabia nie oznacza że chce z nim byc, wię c nie licz że pożądna kobieta poleci na ciebie widząc twój wyciąg z banku

EEHH A JA MAM DOSYĆ SWOJEGO FACETA , OGRANICZA MNIE I CHCE SIE Z NIM ROZSTAC , BO CHCE FACETA , KTORY ZROZUMIE ZE CHCE INWESTOWAC W SIEBIE KSZTALCIC SIE ZNALEZC DOBRA PRACE W KONCU. SKONCZYLAM JUZ LICENCJAT I MGR , NIESTEY KIERUNEK PEDAGOGICZNY A TERAZ CHCE TEZ KSZTAŁCIĆ SIĘ W INNYM KIERUNKU, ZDOBYWAĆ DOŚWIADCZENIE. ALE ON MNIE MNIE WYŚMIEWA , CHCE KOGOS KTO BEDZIE MNIE W TYM WSPIERAL , MOTYWOWAŁ DAWAŁ SILE , A NIE GANIŁ.