NIE MOGĘ SOBIE PORADZIC Z SAMA SOBA JESTEM OTYŁA I NADAL PUCHNE

Nie mam problemów z wagą, ale wiem co przeżywacie mam otyłą sąsiadkę, ani dieta cud ani ćwiczenia jej nie pomogły na tyle aby była zadowolona. Łykać zaczęła jakieś tabletki i to jej pomogło zrzucić dość sporo, ale jak przestała je brać waga skoczyła do góry w expresowym tempie:( Dlatego lepiej mniej, ale wytrwale i naturalnie niż nagle dużo z efektem jojo:P No i najważniejsze nie przejmować się cymbałami, którzy dogryzają innym aby się dowartościować. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wytrwałości i wiary w siebie:D

BASENNNNNNNNN!!!! POLECAM BASEN ,REWELACJA ,REZULTATY I SWIETNE SAMOPOCZUCIE!!!

kup sobie kije do nordick walking i znajdz sobie jakas dobra trase na poczatek 5km -10km. do 20km oczywiscie nie odrazu, ale powoli zwiekszaj dystans, uwierz schudniesz naturalnie. dodatkowo , sniadanie bialy ser chudy z chlebem pełnoziarnistym , obiad ryz , warzywa na patelnie + piers z kurczaka , kolacja jakas lekka , sałatka owoc . i tak 2-3 miesiace , zadych ciastek , czekolady , oczywiscie kawełek tak , ale nie kawał!! zero cukru , do wszystkiego idzie sie przywyczaic. ja tak robie cały czas od 2 lat moja waga w normie 51kg przy wzroscie 164. czuje sie rewelacyjnie. naprawde polecam bez zadnego drastycznego odchudzania , pozniej takie jedzenie niskotłuszczowe wchodzi w nawyk . aha i zapomnialabym dodac ,ze nie jem w ogole zadnych wędlin bo to sama chemia i tłuszcz, sód i bóg wie co jeszcze od tego tylko puchłam. pasztet jem czasami , kaszanke uwielbiam bo wiadomo trzeba zelazo uzupełniac od czasu do czasu czerwone mieso . gwarantuje ci ze bedziesz wygladala tak jak sobie wymarzyłas. powodzenia!

zal mi ciebie, jestes gruba, jak mozna tak sie zapasc o dzizas ja nie wierze, kobiety to idiotki, i nie tlumacz sie dzieckiem, mam nadzieje ze twoj maz znajdzie sobie mlodsza i ladniejsza wtedy bedziesz miala nauczke i zaczniesz dbac o siebie, tylko w polsce sa takie grube pasztety i w dodatku niezadbane

nie mozna nikogo wyzywac od idiotek za to ,ze jest grubszy niz ty. po prostu czasami tak bywa ,ze czlowiek popelnia błedy a od tego sa takie fora by kogos nakierowac na prosta droge.

ale takie grube swinki to mozna nakierowywac, i tak sie nazra po swojemu i tak, tez lubie jesc i waze 55 kg mam 170 cm, to ja nie wiem ile mozna zrez zeby tak utyc, i zadna przemiana materii nie ma z tym nic wspolnego, trzebe po prostu zrec na umor zeby byc tlustym , i ja jej gratuluje dokonalas swego, jedyna recepta dla ciebie, MZ, MNIEJ ŻRYJ

A czy jakieś leki bierzesz, które mogą wpływać na poprawę apetytu?Miałaś kiedyś robioną krzywą insulinową?Może cierpisz na hiperinsulinizm i insulinooporność?Wtedy dostaje się odpowiednie leki i rzeczywiście tu jest najlepsza dieta oparta na niskim indeksie glikemicznym.