Nie chce byc cale zycie sama!

o proszę, jaka oczytana... pewnie w google sprawdziła, czy na pewno przez "rz"

jestem tylko inteligentna i dobra z ortografii :) ide spac nara prostaku:)

przyśnie Ci się wieśniaczko :)

Kazda byle jaka paszteciara, z ogromnym pojeciem o sobie, bo ona jest "ladna ale nie piekna" (czyt: pasztet utuczony jak na ubicie), "madra ale nie genialna" (czyt: durna jak but), i "fajna ale nie nudna" (czyt: puszcza sie po katach i jeszcze strzela fochami na prawo i lewo) z jednej strony placze, jak to kazdy patrzy na wyglad a nie wnetrze (oczywiscie nawet pod wzgledem wnetrza nie majac nic do zaoferowania) a z drugiej strony chce mega przystojnego ksiecia z bajki, wysportowanego, bogatego i Bog wie jakiego jeszcze- w koncu ona w zamian daje cala siebie- wiec kazdy musi to docenic! A jak facet nie chce brac sobie na glowe problemu (bo skoro on sie stara, dba o siebie i cos soba reprezentuje i tego samego ma prawo wymagac od kandydatki na dziewczyne) to zaraz wielka obraza i narzekanie jacy to faceci teraz niedojrzali, nieodpowiedzialni, boja sie zwiazkow i tylko zdrady im w glowie... Jak wymagacie czegos od innych to wymagajcie tez od siebie. A nie zakladacie kolejny temat z cyklu "dlaczego przystojny, wysportowany facet nie chce puszystej dziewczyny?"... Z wiecznie roszczeniowa postawa do konca zycia nie znajdziecie nic ciekawego tylko samych frajerow albo cioty...

dodam jeszcze, ze dyskusja toczaca sie poza tematem pierwszego postu (do niego odnosila sie moja wypowiedz) stala sie w sumie calkiem sympatyczna (bo i nie do konca na powaznie) i w sumie fajnie sie was czyta :)

ma szczescie ze by mi sie nie przysnil, bo bym go w morzu utopila :)

w i kropka bardzo dobrze piszesz, ale to działa w obie strony. ten sam tekst można odnieść do grubych, nieatrakcyjnych, nudnych i głupich jak but panów, którzy równie często jak kobiety zakładają podobne topiki na tym i innych forach :) jęczą, że nie mają dziewczyny, sobą nie reprezentują nic kompletnie, a chcą mieć kobietę w stylu Angeliny Jolie, do tego interesującą, mądrą, zaradną, z własnym mieszkaniem, samochodem i pensją 4000 zł miesięcznie.

jednak pragnezauwazyc ze nikt tego tematu nie nazwal w ten sposob: "dlaczego przystojny, wysportowany facet nie chce puszystej dziewczyny?" autorce chodzi o co innego... wiec nie dodawajmy tutaj sobie :)

prawda jest również taka, że fajnych facetów w Polsce jest trudno spotkać.. i nie mówię tu o super wysportowanych przystojniakach, ale o facetach którzy reprezentują sobą jakąś kulturę osobistą.. A niestety w naszym pięknym kraju większość facetów to łysi panowie w dresach, którzy interesują się głównie życiem podwórkowym i meczami, a ich słownictwo to w 50% ku*wa, ja pie*dolę, ale mu wyj*bałem.. Ci na trochę wyższym poziomie intelektualnym i kulturalnym są zazwyczaj zajęci.. I żeby nie było, nie jestem z jakiegoś wypizdowa, ale mieszkam w jednym z większych miast w Polsce..

autorko, skoro nie jesteś ładna to nic dziwnego ze jestes sama i bedziesz sama ktoś musi być po co przystojnemu facetowi brzydka dziewczyna, zastanów sie

"A niestety w naszym pięknym kraju większość facetów to łysi panowie w dresach, którzy interesują się głównie życiem podwórkowym i meczami, a ich słownictwo to w 50% ku*wa, ja pie*dolę, ale mu wyj*bałem..' ciekawe skąd się wzieło tyle tej chołoty - kto ich urodził i wychowal??? z kim obcowałyście płciowo, że jest tyle marginesu? skoro wybieracie kurwiarzy to takie macie potomstwo to jest ten piękny świat zrodzony z waszego zamiłowania do chamstwa, prostactwa i odrzucania tych porzadnych facetów ciekawe, co będzie dalej

W i kropka ale ja nie wymagam zeby facet byl mega przystojny, bo sama jestem brzydka. Podobaja mi sie rozni faceci, wyglad ma najmniejsze znaczenie i akurat wolalabym kogos z bogatym wnetrzem, osobowoscia, niz wypicowanym jak ta lala. Niewielkie mam wymagania, a i tak nikt sie mna nie interesuje. I zeby nie bylo ze marudze i nic nie robie, to ja nie siedze calymi dnia zrzedzac jak mi zle, tylko spotykam sie z ludzmi, chodze do barow, dyskotek, dbam o siebie! W glowie mam dobrze poukladane.

Oczywiscie, w dzisiejszych czasach wsrod facetow ciezko znalezc cos sensownego- ale (sadzac po znajomych i to z roznych grup spolecznych) facet, nie mogac znalezc nic sensownego stara sie zmienic cos w sobie, albo zmienic obszar poszukiwan, ewentualnie majac panny "do rvchania" (ale nie planujac z nimi przyszlosci) a kobiety po ok 25 roku zycia zaczynaja usilnie znalezc nie chlopaka lub partnera ale meza. Teraz odezwie sie mnustwo obronczyn, piszac, ze to nie tak, i ze nie mozna generalizowac, ale dziwne, ze wiekszosc moich kolezanek, jak i kolezanek moich znajomych ma takie parcie na slub, ze strach sie z nimi wiazac bo po pol roku zaczynaja wymagac pierscionka ("bo rodzina pyta kiedy slub, bo mi zegar biologiczny tyka, bo inne kolezanki zbieleja z zazdrosci, bo babcia chce huczne wesese, bo chce bezpieczenstwa i stabilizacji ktorych dowodem bedzie papierek"). Wiekszosc kobiet po 30 jest tak zdesperowana ze zadowoli sie kimkolwiek byleby nosil spodnie. Ale nim dotra do tych magicznych granic to nie trafia do nich, zeby zmiany zaczac od siebie, tylko zgrywaja niedostepne ksiezniczki, i samotnosc tlumacza sobie "jestem za fajna i faceci sie mnie boja". A potem placz... Co do tematow "puszysta pozna przystojnego" to akurat przez kafe przewinelo sie ich mnustwo, podobnie jak tych o tym, ze zaden facet nie chce dzieciatej, bo "boja sie odpowiedzialnosci i nie dorosli do zwiazku". Ja nie mowie, ze tylko kobiety sa calym zlem w swiecie zwiazkow, bo i faceci zdarzaja sie glownie beznadziejni, ale postawa "ja jestem taka, jaka jestem, jak mu sie to nie podoba to trudno, powinien mnie docenic, a jak ma jakies ale, to won" prowadzi do staropanienstwa i potem do desperackich rochow z cyklu "poznam kogokolwiek"...

Moze za bardzo sie niecierpliwisz, zbyt mocno tego chcesz, a w zyciu w taki sytuacjach zwykle jest na przekor. Wyluzuj troche, nie szukaj na sila a sama nawet nie bedziesz wiedziala kiedy dopadnie Cie strzala Amora:)