niedostępność

To daleko ode mnie. :)

ktoś może z północy? ;P

Ja

haha, no to wchodzi na to, że fajne dziewczyny są na południu, a fajni faceci na północy :) zamykam temat, Diabloo Mistzem Świata, pas obroniony, można iść spać :D

Zgadza się. Narazie

hej:) przpomnialo mi sie, ze załozylam ten watek pare miesiecy temu:) u Was cos sie zmienilo? ja poznalam ostatnio faceta prawie idealnego, ktoremu sie spodobalam. ale nic nie wyszlo z tego. chyba jednak załuje, ze nic z tego nie wyszlo. teraz zastanawiam sie czemu tak sie stalo. dlatego, ze on jest troche niesmialy i nie odwazyl sie mnie zaprosic gdziekolwiek, tak bysmy byli tylko we dwoje? czy dlatego, ze ja sie przestraszylam, ze w koncu cos moze sie zmienic w moim zyciu?(wiem, ze to strasznie głupie). a moze dlatego, ze ja chyba zakochuje sie w kims innym, w kims kto raczej traktuje mnie tylko jak kolezanke.. a wzystko to skonczylo, sie tym, ze siedze w weekend przed kompem. eh porąbane :)

feleriuru "dla mnie kobiety takie piekne to tak szczerze traktuje tylko do zerzniecia". No to sam sobie odpowieidziałeś na pytanie, dlaczego ładne kobiety są same. Właśnie przez takich drani, jak Ty, którzy myślą tylko o tym, jak by tu je zaliczyć. A my nie chcemy takich dupków i wolimy być same. No i kierujesz się stereotypami, ta ładna może też być bardzo inteligentna, podobnie jak i ta naturalna czy mniej urodziwa może okazać się niezbyt mądra. Inteligencja nie zależy od urody.

rrrrrrrrrrrrrrb "nie ma mozliwosci, aby tego nie odczuwala i nie wywiazala sie ani jedna blizsza znajomosc..." - ja uważam, że jest taka możliwość. Owszem, jest, bo z oblatywaczami od jednej kobiety do drugiej w żadne bliższe znajomości nie wchodzimy, tylko dajemy im porządnego kopa.

ok. teraz mi doradzcie, bo boje sie znów cos zniszczyc. Mam kumpla z pracy. jakis czas temu zauwazylam, ze zaczął mi sie podobac jako facet:P cos między nami jest. tak czuje. choc nigdy jeszcze nic ak powaznie nie zaiskrzylo. oblem w tym, ze i ja i on jestesmy niesmiali. ja nie potrafie flirtowac.. jestem tym fatem zalamana. poradzcie jak podejsc do tej sprawy. to jest dla mnie facet idealny. jak zwalczyc to wrazenie niedostepnosci, ktore za mna sie ciagnie. jak dac mu do zrozumienia, ze mi na nim zalezy? spotykamy sie czasem po pracy na piwku wieksza ekipa. boje sie ze moja niesmialosc znow bedzie odebrana jak oziebłosc i brak zainteresowania nim. nie potrafie tego zwalczyc.. pomocy : )

wiem, ze to strasznie głupie, ale ja po prostu nie potrafie komus dac do zrozumienia, ze mi sie podoba. nie wiem z czego to wynika.. moze z niepewnosci siebie i obawy, ze zostane odrzucona?... cholera

może rzuc mu spojrzenie..długie:)

tylko, ze ja ciagle na niego patrze bo ze soba rozmawiamy:P po drugie - w tym wlasnie problem, ze ja sie chyba wstydze takich sytuacji jak np. długie spojrzenia. wiem, ze to glupie cholernie i dla innych to nic takiego. ja bym od razu sie zaczerwienila i czula sie jak idiotka. taki juz ze mnie dziwny czlowiek:)