Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justabp

Mój kochany mężu

Polecane posty

Gość justabp

List do męża. Wiesz doskonale ,że nasze małżeństwo przechodziło nie jeden kryzys. Nie potrafiłam się w nim odnaleść, gdyż wszystko co miało dla mnie wartość w naszym związku gdzieś się rozmyło. Potrzebuje silnego mężczyzny, który zaopiekuje sie mna, da mi poczucie bezpieczeństwa, dużo czułości. przy którym będę czuła sie pożądana i kochana. Chcę związku pełen szczerości w którym będziemy się wspierać w problemach i dodawać sobie otuchy. Zdajemy sobie sprawę, że prawdziwą wartość drugiego człowieka odkrywamy dopiero wtedy kiedy go juz nie ma. Ciągle mi siedzą w głowie Twoje slowa...,,> ...niestety nie udało nam się. Ty wybrałeś inną drogę, skręciłeś gdzieś zostawiając mnie z dziećmi. Pamiętasz nasze wspólne święta ? Jak po raz pierwszy razem ubieraliśmy choinkę ? Człowiek jest jakoś dziwnie skąstruowany. Bo zamiast pamiętać dobre chwile zawsze pamięta te złe. Nie żałuje tego że Cię poznałam bo mamy wspaniałego Emilka a jego brat nie długo pojawi sie na świecie. Dzieci są dla mnie całym światem. Chciałam naprawić nasz związek ale sama przecież nie mogłam tego zrobić. Kochałam Ciebie całym sercem i wszystko bym oddała abyś był przy mnie szczęśliwy i zadowolony bo to sobie przyjełam za cel wychodząc za Ciebie za mąż. Po wojsku wszystko się pozmieniało...okłamywałeś mnie i może dlatego ja się zmieniłam w stosunku do Ciebie. Życie jest ciężke ale da się w nim utworzyć coś wspaniałego, chciałabym abyś przypomiał sobie dawnego siebie pełnego optymizmu i entuzjazmu, Który nie wątpił ani w siebie ani we mnie. Nie oskarzałam Cię o nic. Zrozumiałabym że masz ciężki okres w swoim życiu że Cie wszystko przerasta, ze próbujesz się odnaleść w nowej roli...wystarczy było ze mna porozmawiać, powiedzieć mi o co chodzi a nie ciągle narzekać. Byłeś wiecznie niezadowolony. Wracając z pracy wprowadzałeś złą atmosfere do domu. Ale ja miałam być wiecznie uśmiechnieta bo mój kochany mąż pracował a ja nie. Nigdy nie patrzałeś na to że nikogo tam nie znam, że całą zimę przesiaedziałam w domu z Emilkiem bo chorował, że urwałam wszystkie swoje kontakty ze znajomymi bo zajełam się swoją rodziną. Tak naprawdę to do dziś nie wiem co tak naprawdę ode mnie oczekiwałeś bo gdy chciałam z Tobą usiąść i porozmawiać to mówiłeś żę jesteś zmęczony nawet wtedy kiedy nie byłeś. Nie będę już płakać przez Ciebie może kiedyś docenisz moją miłość i to jak mocno Cię kochałam. Sam nie wiesz jak to boli i nie życzę ci żebyś zaznał takiego bólu jakigo mi wyrządziłeś. Dla mnie zawsze bedziesz kimś wyjatkowym bo jesteś ojcem moich dzieci rzecz tylko w tym że nie wiem kim dla Ciebie jestem ja... Cała ta sytuacja jak nastąpiła umocniła mnie, to prawda co mówią co nas nie zabije to nas wzmocni. Zyczę naprawdę Ci Paweł abyś odnalazł swoją wielką miłość i był szczęśliwy...gdy nadejdzie dla mnie czas to też chce ułożyć sobie życie ale nie już na takiej zasadzie jak toczyło się nasze małżeństwo...przede wszystkim na rozmowach i szczerości, wzajemnego szcunku i wspierania sie wzajemnego w trudnych chwilach bo myślę że jest to możliwe jak chcą tego dwie osoby. A nie duszenie w sobie problemu. Tak naprawdę to że odeszłeś do innej nie zabolało mnie tak mocno jak to że nie przyszłeś do chorego Emilka tylko zamiast tego wspaniałego dzieciaczka wybrałeś jakaś głupią domówke. Ale ok ...to już przeszłość a trzeba patrzeć w przyszłość...Będzie mi napewno na początu ciężko z dzieciaczkami ale wiesz o tym że sobie poradzę. Muszę być silna dla dzieci. Tak szczerze to dzięki moim znajomym i rodzinie przetrwałam twoje odejście teraz jest już wszystko dobrze. I niech tak będzie też i u Ciebie. Życzę Tobie powodzenia Twoja żona Justyna ! ps. Mąż zostawił mnie z 2 letnim synkiem i z drugim dzieckiem w ciąży dla innej kobiety. Pękło mi serce ale zagoiło się dzieki dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art123
nie musisz życzyć mu szczęścia to wcale nie jest konieczne aby udawać. Jemu jesteś obojetna a on Tobie jeszcze nie...to zrozumiałe ale nie wygłupiaj się z tymi życzeniami szczęścia bo chyba pomyliłaś bajki.Lepiej postaraj się o alimenty od tego człowieka a potem niech sobie żyje jak chce skoro nie chce z Tobą. Zycz sobie szczęścia bo będzie terazbardzo potrzebne dla Twoich dzieciaków a nim i tamtą kobietą należy wzgardzić i raczej nie świruj na" ponad to" bo w ten sposób odbierasz w sobie siłę do walki o należne dla Was środki do życia które on teraz ( swoją uwagę i kasę) poświęca na życie na luziku/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justabp
mam juz alimenty dla E milka przyznane kolejna rozprawa za pare dni odbędzie się o kolejne alimenty dla mnie... a życzę mu szczęścia tylko dlatego bo jak to przysłowie mówi nie życz drugiej osobie tego co tobie nie miłe. Jak to mój ojciec zawsze powtarza Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy...tak czuje jeszcze coś do niego bo wkońcu to ojciec moich dzieci i rostaliśmy sie 3 miesiące temu to wszystko jest świerze za świerze . Nie jestem osobą która pragnie zemsty i satysfakcjii że ktoś będzie miał gorzej ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Team1234567890
Straszny palant z Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie mi przykro Justyno, życzę Ci dużo siły i wytrwałości a także duzo zadowolenia z dzieci. Jesteś bardzo młoda, z pewnością ułożysz sobie jeszcze życie z kimś odpowiedzialnym, z kim stworzycie rodzinę dla Twoich maluchów. A Twój mąż to głupek, dojrzały facet tak nie postępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu list do męża jest na forum?? czy nie uważasz,że to jest zbyt intymna sprawa, aby opisywać ją na publicznym forum?? wyślij to do męża, a nie na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanowczo za długie te wywody.
ciężko cokolwiek z tego zrozumieć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowisz ze nie jestes osoba msciwa a przeciez przed zyczeniami szcescia zyczysz mu by doznal takiego bolu jak ty doznalas, gdzie tu logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanowczo za długie te wywody.
bo taka gra-próba wzbudzenia jakichkolwiek uczuć na zasadzie."rany, ona jest taaaka dobra..a ja taki zły"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dinusik Ci dobrze radzi
bo sama zakręciła dobrze kuprem i żonkosia żonie odbiła i teraz sama jest żoną... przez jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
autorko, doskonale wiem co czujesz mnie maz rowniez chcial zostawic dla innej, w domu pol roczna coreczka i 2,5 letni synek nie wiem to u Was dokladniej bylo, ale ja przestalam wkoncu blagac meza o zostanie, przestalam sie plaszczyc i zanim on sam odszedl,otworzylam mu "klatke" i powiedzialam wybieraj albo ona alo ja, stanowczo, rowniez napisalam najpierw list zaznaczylam ze jezeli wybierze ja to ma wyprowadzic sie z domu, ze to ja pojde do sadu w sprawie separacji (jestem wierzaca) oraz ustanowienia alimentow maz zostal, co prawda trudne boje przeszlismy ale dzis jestesmy razem wiem ze moim glownym "bledem" bylo zbytnie oddanie sie rodzinie i mimo ze to maz chcial zebym nigdy nie pracowala i zajmowala sie dziecmi, to nie docenil tego co ja robie dla naszej rodziny/domu teraz jestem na 2 roku studiow, za rok bede szukala pracy, jestem bardziej pewna siebie zycze Ci autorko zeby maz wkoncu zrozumial co stracil, ustalenie alimentow (dla Ciebie i dzieci) to bardzo dobry pomysl, radze nie plaszczyc sie juz przed mezem, nie dzwonic, nie pisac, nie zameczac, on musi poczuc co stracil, byc moze dopiero wtedy przyjdzie konsternacja polecam Ci rowniez katolickie forum dla malzenstw w kryzysie, rowniez z takimi problemami jak Wasz http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justabp
germeine geer.....trzeba uważnie czytać to zrozumiesz....nie robie z siebie tej dobrej a z niego tego złego....wiem że też jest moja wina bo całą miłość przelałam na dziecko...przed wczoraj powiedział że tęskni za naszą trójką hm....nie wiem co o tym myśleć bo jestem co do niego strasznie niezdecydowana bo wróciłabym ale się boje. wole chyba zostać samotną matką niż ciągle bać się i być niepewną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka benc
a ja powiem tak on będzie wiedział co stracił, jeśli rzeczywiście straci wszystko bez drogi powrotu (możesz udawać, że nie ma takiej drogi) w innym wypadku ten człowiek będzie wiecznie niezdecydowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram ciotke benc
tylko wtedy, gdy facet zrozumie, że wszystko spieprzył, że wszystko stracił pojmie jakim był głupcem. Jak pozwolisz mu wrócić po kilku miłych gestach i słowach to po niedługim czasie znów gdzieś polezie. Będzie odchodził i wracał. Dopiero jak straci wszystko to doceni to co miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przykro mi..:( Ze tez takie debile chodzą po świecie..:( Trzymaj sie..mimo wszystko piękny list...ale końcówkę bym zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem coś o tym ja poroniłam jak się dowiedziałam o kolejnej już pani tyle że życie nas zmuszało byśmy się widywali bo mam jednego 18 latka już dziś i wierz mi minęło już 14lat nie zapomnę nigdy jestem związana z kimś innym ale cały czas skutecznie czekam na moment zemsty tego się nie da wybaczyć nie ma mocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justabp
on jak on ale ta lampucera nie każe mu się spotykać z dzieckiem on jest np. 5 minut u mnie by dać mi pieniądze a ona w tym czasie zadzwoni z 10 razy i wysle 15 sms.... śmieje się z tego ...czyżby się bała ? tak to jest jak zabiera się komuś meża kobiecie z 2 dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zmiasta
piękny list, justabp. masz zdrowe podejscie-tak trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieczimagia
I jak się sprawy potoczyły Justyno? Mąż wrócił czy Ty ułożyłaś sobie życie z innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×