Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia_____31

Pytanie do kobiet które nie chcą mieć dzieci

Polecane posty

Gość jeszcze męski punkt widzenia
Jestem kobietą :) bezdzietną z wyboru, ale pracuję w męskim towarzystwie i słyszę szczerze, co myślą faceci (wiele z tego nie powiedzą żonom). Np. słowa jednego z moich kolegów: bardzo kocham x (córkę), ale z powodu mojej żony i małżeństwa lepiej by było, gdyby się nie urodziła (fajnie, nie? a on naprawdę kocha to dziecko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
upsss , a to zwracam honor , kobieto! faceci jakos inaczej podchodza do faktu posiadania dzieci , niektórzy sie ciesza , innym to jest wszystko jedno , tylko zastanawia mnie fakt mojego znajomego , gdzie na moje pytanie o .. jego rodzine zmienia temat , wiem tylko tyle jak ma na imie i wiecej nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówię do mamy asi i przemka
15:02 [zgłoś do usunięcia] mama Asi i Przemka ale żałosne odpowiedzi są wasze dobrze wiecie że mam rację założę się że jestescie samotne, albo niedlugo faceci was rzucą :D a dlaczego mieliby nas faceci rzucać? bo nie urodziłyśmy im dzieci? to jakiś wyznacznik? nie mamy dzieci = rzucę cię na pewno? :D gadasz głupoty. nawiasem mówiąc faceci często porzucają te, co te dzieci im już urodziły. bo przestały o siebie dbać, a ich horyzonty ograniczyły się do kupek i zupek :O dlatego tyle samotnych matek z dziećmi :P oczywiście nie twierdzę, że wszystkie matki są zaniedbane i zapatrzone jedynie w nocnik - to tak gwoli jasności. mam na myśli jedynie kobiety o tak okrojonym myśleniu jak mama asi i przemka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wszystko jasne wreszcie
15:36 [zgłoś do usunięcia] mama Asi i Przemka może odejść, ale jak są dzieci to ryzyko jest znacznie mniejsze, facetowi łatwiej odejść od kobiety bedzietnej niż od takiej z którą ma dzieci, dzieci utrzymują mężczyznę właśnie przy tej jednej wyjątkowej kobiecie znaczy sie zdaniem matki polki: miejmy dzieci to ON na pewno nas nie zostawi i nie bedzie wstydu na okolice zem stara i samotna :P to jest dopiero mamo asi i przemka zalosne. trzymanie faceta przy dupie za pomoca dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdrftgyhuji
z ta na starosc samym czy nie to zadna gwarancja jak sie ma dzieci- moja mama miala mnie i tez na starosc bedzie sama bo nie bede wchodzic w szczegoly na temat jej 'macierzynskiego' talentu i 'serca matki ' ale w wielu wypadkach to taka iluzja jak kult ktory zabija ludzi a mowi ze to z milosci i dla boga - matki to naprawde dzieci maja z roznych powodow a czesto same nie zdaja sobie do konca sprawy z ntury tych 'powodow' a czesto to i po prostu dlatego ze jak cipa jest to czemu nie aha -na temat tej wypowiedzi ze 'jak sie meza nie ma to kazdej nocy inny kutas - po pierwsze cipa jest wlasnoscia kobiety po drugie to spreczne z ta sama wypoewiedzia ze kazdej nocy inny kutas a zarazem samemu sie jest kazdej nocy - po trzecie najglupsze sa te matki co tro mysla ze wszystko wiedza - bo tak naprawde skad sie wie ile kutasow miala moja cipa? tylko ja wiem no i to moja sprawa a nie mamy przemka do tego jeszcze dodam ze fajna tutaj dzisiaj podoga ide na herbate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadka to jest = chce
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, myślałam że ciekawy temat, jednak wcięło się kilka durnych głosów i dyskusja trochę zeszła na psy. Wg mnie decyzja o posiadaniu potomstwa należy do dwóch osób w razie związku oczywiście. Każdy ma do takiej decyzji prawo jednak o ile dla mężczyzny jest teoretycznie czas na dzieci przez całe życie o tyle dla kobiety po pewnym czasie decyzja staje się nieodwracalna( mam na myśli własne potomstwo a nie adoptowana). Denerwuję mnie przyznam gdy słyszę wg mnie błahe powody takiej decyzji które czasami brzmią bardziej jak wymówki leniwej osoby niż przemyślane argumenty(np, bo utyje, bo boje sę porodu) Ja nie wyobrażam sobie życia bez potomstwa odkąd pamiętam tak było, gdy myślałam kim będę jak dorosnę, to wiedziałam: matką. Nie znam osoby która nie ma dzieci z wyboru, a szkoda bo chętnie bym podyskutowała na ten temat. Co do braku czasu na hobby przy dziecku: Co prawda mam dopiero niemowlaka ale nie mam większego problemu ze znalezieniem czasu na moje ulubione zajęcia- haftuje- jest to czasochłonne zajęcie które wymaga skupienia i dokładności. każdy ma wybór, jednak taka decyzja powinna być naprawdę porządnie przemyślana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się że "uwiązanie" do dziecka jest trochę uciążliwe, jednak wszystko zależy od organizacji, opiekuna dla dziecka:) "Można nosić "obcego w brzuchu" jak to ktoś napisał, bo gdy ten "obcy" sie tam znajdzie to w jakis nie wyjaśniony sposób przestaje być obcym. Choć uczucie noszenia w swoim ciele innej istoty która ma już jakaś świadomość jest doś dziwne Dla matki, świadomej matki, spędzanie czasu z dzieckiem nie jest obowiązkiem tylko przyjemnością. To jak zawód z powołania, robisz to co kochasz... Owszem dzieci wiele odbierają z życia, ale tez wiele dają. Zgadzam się że macierzyństwo i życie rodzinne jest powielane i idealizowane. Dzieci ryczą, kupy śmierdzą, a mąż zmęczony. Ale mnie to nie przeszkadza i nie przeraża, choć przyznaje mam dość nietypowe dziecko i w porównaniu do koleżanek mam mniej kłopotów z nim, acha i się wysypiam:) bo moje dziecko w nocy śpi 10 godzin:)- nie każdy ssak budzi się co dwie godziny:) ja życiem z dzieckiem byłam mile zaskoczona, bo nasłuchałam się o wstawaniach co 2 godziny, kolkach, itp( zobaczymy jak będzie potem) Nie boje sie przyznać że jest mi czasem źle, jednak nie przyznaje się wszystkim na około, to kwestia mojej skrytości która dotyczy całego mojego życia a nie tylko macierzyństwa, Gdy jest mi źle rozmawiam o tym z mężem, a nie z koleżankami na plotkach. Czasami myślę żę zostałam zaprogramowana na matkę. Nigdy nie imprezowałam, wolałam siedzieć w domu i czytać, lub szyć. Niektórzy zarzucali mi skrytość i trzymanie się na uboczu. Nie potrzebowałam nigdy rozrywek w tłumie, źle się czuje w większym gronie. Dla mnie jest grill we czwórkę, spacer nad rzekę, wspólne czytanie. Wszelkie zajęcia do który potrzeba maksymalnie czterech, pięciu osób. W większy towarzystwie czuję sie niezręcznie. W moim przypadku presja społeczna była na NIE posiadanie dzieci, byłam najmłodszą wnuczka, a pierwsza mam dziecko, bo nie obchodziło mnie co inni sadzą co powinnam robić w życiu. sama wiedziałam czego chcę . Chciała dziecka, nie worków gotówki po wypruciu sobie flaków w pracy. Boże ale Mama Asi i Przemka działa mi na nerwy gdy czytam ten temat! Niech no mi ona powie po co ma swoja macicę a także śledzionę, przede wszystkim mózg... Jedno mnie często zastanawia, jak do cholery udało mi się pokochać, bezwarunkowo, z szybkością błyskawicy i bezgranicznie-nie wiem jak to się dzieje, to oszałamiające wrażenie. Zgadzam się że instynkt macierzyński jest po urodzeniu dziecka, przed nazywamy te PRAGNIENIA instynktem dla uproszczenia. niedawno miałam sytuację gdy się "miotałam" gdy podjęłam bolesną decyzję, zapragnęłam walczyć by ja zmienić. Może niektórym miotającym taki sposób pomoże. Mam zamiar być w domu z dzieckiem jak długo będzie to możliwe, jednak nikt nie wmówi mi że nic nie nauczę sie w tym czasie, nie posiądę nowej wiedzy, że mój intelekt zatrzyma sie miejscu( mam na myśli sprawy nie związane z dzieckiem) I bez dziecka można się tak "zatrzymać", a z dzieckiem można też poszerzać horyzonty( lwia częś moich umiejętności i wiedzy zdobyłam po za szkołą i pracą) "A co gdybym urodziła marchewkę" Dzieci chore się rodzą, rzadko ale rodzą. Ludzie umierają młodo na przejściu dla pieszych, rzadko ale umierają. więc nie wychodźmy z domu...( wyjątek od reguły- obciążenia rodzinne) nie kumam argumentu "jak strasznie jest dostawać okres co miesiąc"- nie wiem o co chodzi...? facet może ddejść zawsze z dziećmi czy beż, z dziećmi jest trudniej, ale ze względu na dzieci a nie na kobietę- przykre:( bzdura że matki sa otyłe, nie wie gdzie mieszkacie u mnie matki, młode matki są szcupłe, na pewno nie otyłe, choć wiadomo że od razu po porodzie nie wygląda się jak przed ciążą to odrobiną wysiłku można to osiągnąć- przy okazji 170 cm i 46 kg- przerażające... Z wyglądem jest różnie moja mama 10 lat po moim urodzeniu walczyła z plamami na twarzy, ja 2 h po porodzie( oprócz brzucha i kaczkowatego chodu) w ogóle nie wyglądałam jak bym rodziła. Włosy wypadają jak przedtem, bo w ciąży nie wypadały prawie w ogóle. Mój mąż miał "parcie" na dziecko, ale on dużo dłużej do tego dojrzewał( 12 lat starszy) czasami okazywał większe zniecierpliwienie niz ja. przepraszam za tę litanię, kto nie chce niech nie czyta, starałam się prześledzić cały temat i opisać swój punk widzenia( także swoje doświadczenia) na poruszane problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SEDRFTGYHUIJOK
ja tez nie jestem imprezowa i wole ksiazke ale nie chce miec dzieci bo faceci to durnie - spermy daja a reszta to niewolnictwo kobiety -ten swiat pelen skurwieli facetow co traktuja kobiety jak niewolnice niby to ona ma dac porod ugotowac humory znosic a on i tak rozglada sie za innymi cipami i go swedzi by wsadzic czlonka w nowa dziure by moze miec i wiecej dzieci i wiecej niewolnictwa- malo topikow na kafeterii o kobietach robiacych kariere ale za to mnostwo na temat bab z dziecmi ciaza i co facetowi ugotowac popreztlatane topikami jak mu wybacza to ze w sekretarke wsadzil albo takie topiki na temat czy naprawde zdradza bo z cudzymi wlosami na sobie przylazl do domu albo topiki na temat jak szybko ugotowac obiad by miec tez czas na chwile odetchniecia...a ikle tam topikow na temat kobiet rozwijajacych wlasna kariere czy business??wszystko to na temat jak NAJLATWIEJ BYLOBY WEJSC W ROLE BEZPLATNEJ SLUZBY DLA PANA PENISA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SEDRFTGYHUIJOK
jak NAJLATWIEJ I NAJSZYBCIEJ BYLOBY WEJSC W ROLE BEZPLATNEJ SLUZBY DLA PANA PENISA to rola wspolczesnej polki? na to wyglada...i najgorsze i smutne to to ze wiele pan uwaza ze to najlepszy przepis na ich zycie kobiety co mysla odmiennie i nie chca byc niewolnicami sa wytykane palcami bo maja cipe a nie penisa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SEDRFTGYHUIJOK
najwazniejsze to pana znalezc i niewazne cy facet kompletny duren zaklamany i bez forsy i niezbyt interesujacy -------byleby tylko penisa miec w domu i do tego bachora bo bez tego kobieta nie jest spelniona? ----------------------na tym swiecie jest prezludnienie i jesli czegos nam naprawde brakuje to rozwinietych kobiet zkariera a nie WIECEJ BACHOROW i przepisow na zupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Ja również nie chcę mieć dzieci. Jestem w związku od prawie roku i nie chcę ani ślubu ani dzieci. Do tego podobno trzeba dojrzeć, nie mówię, że nie, jednak na chwilę obecną mój instynkt macierzyński śpi kamiennym snem. Nie mam cierpliwości do dzieci i nie lubię się nimi zajmować zbyt długo - ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele madrych wypowiedzi na tym topiku. cieszy fakt, ze spoleczenstwa staja sie bardziej otwaete na inne modele zycia. ze w ogole my kobiety taki wybor mamy, jakies 200 lat temu takie podejscie gwarantowaloby delikwentce towarzyskie samobojstwo i ostracyzm...a rodzinie wstyd. ciekawe czy owczesnym kobietom przychodzila taka mysl do glowy w ogole, chyba widzialy jak mecza sie ich matki, ale majac na uwadze owczesny satus kobiet raczej nie oplacalo sie im wprowadzac tego pomyslu w zycie... tez nie chce nigdy bachorow, moj facet jakos to bedzie musial przebolec :) od poczatku stawialam sprawe jasno, ze nie lubie dzieci i jest to dla mnie totalna abstrakcja, na porod i ciaze w zyciu bym sie nie skazala, moje cialo i tak wiele juz przeszlo... moj facet mowi ze on za pare lat adoptuje dziecko, i bedzie sie nim zajmowal...na takiej zasadzie, jak ja przygarniam koty i sie nimi opiekuje. nie jestem do konca przekonana, jak w praktyce sprawdzilby sie taki model, dzieciak to jednak troche inna istota niz kot...zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm tylko jedna uwaga do dyskusji: małżeństwa sypią się nie tylko kiedy są dzieci. Małżeństwa sypią się jeszcze szybciej kiedy ich nie ma. Co za podnieta być z 4kilkuletnią kobietą, kiedy można mieć dziewczynę młodszą. Po co tkwić w małżeństwie z jedną starzejącą się babą jeśli nie mając dzieci można je szybko i bezboleśnie zerwać zwłaszcza jeśli ma się rozdzielność majątkową). Ludzie są po prostu wygodni. Stąd niechęć do posiadania dzieciaków, stąd niechęć do utrzymywania małżeństw. W sumie po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×