Jak oceniacie z perspektywy upływających lat wasze miłości? Czy...

Czy na dzień dzisiejszy możecie stwierdzić, że kochaliście tylko raz, czy wiele razy? A może spoglądacie w przeszłość wzcynie z sentymentem, zdając sobie sprawę, że tak naprawę to nie była miłość? A może nie potraficie się już zakochać? Zapraszam do dyskusji...:)

Szczerze? Tak naprawdę to kochałam 2 razy ale raczej nie chcę o tym rozmawiać

wierzę, ze człowiek jest w stanie pokochać tyle osób ile zechce tak jak jesteśmy w stanie kochać swoją rodzinę, dzieci itd. wierzę nawet, że istnieją kobiety kochające 2 mężczyzn naraz to rozsądek każe nam wybierać i pewnie rzeczywiście kogoś kocha się jednak bardziej niż tego drugiego o miłosci dyskutuje się trudno bo jeśli czujesz, że kochasz to kto cię przekona, że tak nie jest? uczuć nie obejmie się rozumem

ciekawie to opisałaś ike i jak zwykle trudno się z Tobą nie zgodzić:) Choć pewnie każdy ma swoje zdanie na ten temat - i dobrze.

jeszcze tylko wtrącę słowo miłość ma to do siebie że nie pozwala nam ranić osoby przez nas kochanej stąd rodzi się potrzeba wyboru i odrzucenia innych miłości myślę, że gdyby taki stan rzeczy nie ranił partnera-większość z nas byłaby poligamistami no ale jest inaczej skoro wbijasz mi nóż w plecy- przy okazji możesz też mnie pocałować w d**ę .