Czy komuś z Was nie chce się żyć?

Mi na razie jeszcze się chce, i mam nadzieję,że wyjdę na pewną prostą,w realizowaniu pewnych życiowych planów.

mnie.. bo wlasnie dzis chlopak z ktorym jestem 2,5 roku wyjechal ponad 100 km stad na studia i nie wiem jak to bedzie :(

A myślałem, że tylko mnie..

cień a co sie stalo?

Nie chce mi się żyć, jestem bardzo nieszcześliwa.

moze opowiecie dlaczego.. bedzie razniej :)

od dłuższego czasu nie widzę sensu życia. teoretycznie powinienem, mam jakieś tam plany, ale po prostu nie chce mi się dalej niczego ciągnąć. ostatnio zacząłem brać leki psychotropowe (ale niezbyt silne) i miałem robić to tylko w ekstremalnych sytuacjach, a chyba się uzależniam. dodatkowo, wiem, jak to dziwnie zabrzmi, ale czuję, że nie pasuję do życia w takim świecie, jaki jest. wszędzie tylko jedno i to samo, manipulacja, kłamstwa, zawiść. wszystko wydaje mi się nudne, chciałbym, żeby rzeczywistość wyglądała inaczej. nie rozumiem ludzi. wydaje mi się, że ich odczucia są zbyt płytkie, że ja odczuwam wszystko milion razy bardziej intensywnie. koko :( a jak planujecie się spotykać? co ile?

czasami mam tak samo jakTy co do ludzi... nie wiem jak mysle ze moze 2-3 razy w miesiacu dla niektorych 100 km to malo ale jesli spojrzec na to ze zawsze mialam go przy sobie bo dzielilo nas 15 min na pieszo..

z jednej strony wiem ze za bardzo wszystko przezywam nawet jesli ktos mi cos zlego powie i chcialabym czasami miec wszystko gdzies ale nie potrafie..

moze jeszcze ktos sie wypowie :P

100 km! tragedia istna! ludzie nie maja rak, nog, pracy, bliscy im umieraja, pieniedzy nie maja, partnera zadnego nigdy nie mieli a maja 40 lat, mężowie zdradzają żony, niektórych partnerów dzieli 5000 km i widza sie na swieta... a ty jestes nastolatka, ktorej facet wyjechał 100 km. rzeczywiscie masz powód, proponuje skoczyc.

jesli nie masz nic madrego do powiedzenia to poprostu nie czytaj.. kazdy czlowiek ma problemy ktore dla innych moga byc malutkie... ja nikogo nie odeniam dla mnie moze to byc nic strasznego a dla innych tragedia..

z powodu problemów z dzieciństwa :O gdyby siedało wygrzebać z tego 5 lat wcześniej to było by fajnie :O a tak to kiła

mi tez niestety sie odechciewa/. przez bylego faceta;( przechodze tragedie.. on robi ze mnie kogos kim w ogole nie jestemm , jestem teraz zakochana zamiast ciszyc sie szczesciem to mysle jak sie uwolnic i posplacac dlugi;( dno nie mam sily juz

ugryze kogos a co sie stało?

panie boze wielki!, gdyby tak na to patrzeć, to wszyscy którzy nie umierają z głodu w krajach 3 świata powinni być szczęśliwi... a tak nie jest. Każdy przejmuje się swoimi problemami, chociaż dla niektórych mogą być one banalne. Prawda jest taka, że wszystko zależy od osobowości. niektórzy bardziej przejmują się pewnymi rzeczami od innych.. a rozłąkę i tęsknotę akurat rozumiem. może jestem zbyt wielkim romantykiem, ale dla naprawdę zakochanych osób, to jak tortura. ugryze kogos kurwa mac : (, mam 18 lat.

ja niestety mam podejrzenie osobowości borderline. ale nie chcę iść do psychiatry, bo boję się, że to się potwierdzi... ugryze kogos kurwa mac :(, a Ty ile masz lat? Przykro mi z powodu przyjaciela...

ja mam 19... cien no dokladnie sie rozumiemy

ja tez jestem romantyczka a moj chlopak to tak nie bardzo :D dajemy rade:)

ale dlaczego odszedl?

dzieki i powodzenia nie martw sie

Rowniez sie przylacze do grona nieszczesnikow. Nie mam pracy(od 3 miesiecy siedze bezczynnie w domu),nie mam kasy a musze pooddawac dlugi,chyba sie zarazilam jakims robalem, chyba bede musiala powtarzac rok studiow, coraz czesciej mam "glupie" mysli i ogolnie jest niefajnie :O

takie to zycie jest zasrane :(

ugryze kogos kurwa mac :(, ja raz miałem wymuszone spotkanie z psychiatrą, po mojej jak to nazwali "próbie samobójczej (co jest nieprawdą, ale nie chcieli słuchać). i serdecznie dziękuję. traktował mnie jak świra, notował każde słowo... nigdy więcej. leki załatwiam sobie z innych źródeł.. koko : (, no niestety mało romantyków jest już chyba na świecie.. przy mnie niestety nie ma obecnie mojej bratniej duszy. ech i pewnie już nie zdążymy się spotkać.. ale dobrze, że Wam się układa.

A życie wydaje się beznadziejne,bo ludziom odbiło od względnie wysokiego dobrobytu pomieszanego z ideologią,że wszyscy są równi. Gdyby pewne ścieżki życiowe ludzi często kompletnie sobie obcych pod względem życiowego światopoglądu,rozchodziły się mniej więcej w szóstej klasie dawnej szkoły podstawowej,to żyłby sobie każdy w swoim świecie bez wielu wylewanych w internecie dylematów życiowych.To takie jest moje odczucie.

romantycy nie dosc ze malo to jeszcze w naszym wieku?? jak tak patrze na ten swiat to widze pustackie lalki i sex w glowach.. owszem sex jest fajny ale z kims kogo sie naprawde kocha.. a Ty jeszcze kogos znajdziesz tez tak mowilam i w najmniej spodziewanym momencie milosc przyszla mialam wtedy ponad 16 lat mloda bylam ale jakos to trwa 2,5 roku boje sie jednak ze ludzie moga zmienic go.. tzn czlowiek zmienia sie pod wplywem towarzystwa.. i sie posypie

najbardziej mnie denerwuje jak ktos mowi jestes mloda bedziesz miala jeszcze wielu.. ja tak nie potrafie i wiem ze gdybysmy sie rozstali zawsze bylby w moim sercu :(

nie chce mi sie zyc od jakis 2 lat, męcze sie w pracy, nienawidze swojej pracy, nie mam gdzioe sie wyprowadzic bo za malo zarabiam, mieszkam z rodzicami, mieszkam na zadupiu, nie wychodze czesto ze znajomymi bo w weekend z moejj dziury nigdzie ni emozna sie dostać, ogolnie w zyciu nic mi sie nie układa, i notoryznie przesladuje mnie pech - prawdziwy pech, nawet rzeczy martwe czasem obracaja sie przeciwko mnie, chetnie bym zarzucila pętle na szyje ale ni mam odwagi