Praca w salonie sukien ślubnych? jakie cechy?

Potrzebują do pracy w salonie sukien ślubnych. Jakie cechy wedlug Was powinna mieć taka sprzedawczyni? Czy przekreśla mnie mój młody wiek (20 lat)? Najpierw chcą na staż z PUP, a potem jak się osoba sprawdzi, to mają przyjąć na stałe.

up

to na stazu dostaniesz ok 800zl (chyba) bo nie wiem ile teraz daja

860zł, wiem bo byłam na stazu. Ale oni chcą po stażu zatrudnić o umowę o pracę.

hej:) moze o tej pore ktos mi odpowie?:)

pooglądaj salon sukni ślubnych na Discovery T&L (a od jutra TLC) :)

po pierwsze to nikt Ci nie da pewności, że Cię zatrudnią... z umowy między pracodawcą a urzędem pracy wynika, że pracodawca byłby skłonny zatrudnić taką osobę później ale wystarczy, że powie, że nie ma wolnych miejsc i nie musi nikogo zatrudniać... bardzo często pracodawcy obiecują zatrudnienie a później nic z tego a co do cech które powinna posiadać osoba pracująca w salonie ślubnym - przede wszystkim znajomość nowinek ślubnych, fasony, kolory, powinna widząc kobietę dobrać jej krój sukni oraz kolor odpowiadający jej skórze, włosom, oczom... do tego napewno powinna być to osoba wygadana ale i taka która wie kiedy ma coś powiedzieć a kiedy siedzieć cicho, do tego napewno dość elegancka

w salonach siedza takie pustaki ze masakra, jak ja szukałam sukni to myslałam ze mi doradza czy cos a im nawet nie chciało sie dupy podniesc, tego nie umiem zrozumiec w zwykłysz sklepach to naraz po 2 ekspedietki do ciebie podchadza chociaz najczesciej wiesz doskonalae co chcesz kupic i to jest denerwujące a w takim salonoie gdzie naprawde przydaje sie opinia kogos znajacego sie na rzeczy rzadko spotkac, baaardzo rzadko

Trzeba mieć ślub

Trzeba mieć ślub? No co Wy? :D ja to taka młoda jestem i mysle własnie ze przyszłe panny młode nie brałyby mojej opinii powaznie :O

nie wazne młoda czy stra, mężata czy nie byle by znała sie na rzeczy i umiała sensownie pomóc a nie tylko z łaska podawac suknie, która sama klientka wybierze z albumu bez zadnych rad bo tamta akurat sobie pije kawke

nie no tak to nie :D ogólnie to interesuję się polepszaniem wyglądu, stylizacją. Tylko jestem chyba zbyt bezposrednia i jezeli Panna Młoda zdecydowałaby się na suknię, w której wygląda koszmarnie, to chyba nie potrafiłabym trzymać języka za zębami :O

spokojny ciepły głos , kultura osobista , klientka ma sie poczuć dobrze w salonie , musisz byc taktowna . Np. mówisz ' ma pani taką sliczną wąską talię , warto ją podkreślić" nie wolno ci mówić , że jakaś jest za gruba , niezgrabna.

no tak to oczywiste :D ale może jakby miała wielki brzuch to bym jej to zasugerowała delikatnie. Np. Myślę, że jednak dla Pani sylwetki odpowiedniejszy byłby taki krój. Proszę spojrzeć na ten dekolt - ładnie uwydatniłby biust - a Pani ma sie czym pochwalic. A jeso forma otycznie wydłuzy sylwetke. Moze spróbowałaby pani przymierzyc? no a jakby sie uparła na koszmarna kiecke, na pewno powiedzialabym cos w stylu: nadal nie uwazam, ze to słuszna decyzja, ale najwazniejsze ze podoba sie pani. dobierzmy dodatki? dobre? czy nie?

jak z zadobkami w salonach mody ślubnej, dziewczyny piszcie ile zarabiacie.