Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mxdd

mój mąż nie dba o higienę

Polecane posty

Gość Ależ się uśmiałam, dzięki!
Jakie szczęście, że mam normalnego faceta. Ufff!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój na początku
ja przez pierwsze 2 lata też miałam normalnego na początku to w ogóle wzór czystości, kąpał się częściej ode mnie fajnie ubrany, wypachniony, zadbany teraz w szafie wisi dużo dobrej jakości ubrań (bardzo przykłada uwagę w czym wychodzi gdzieś się pokazać) a on po domu zasuwa w wyciągniętym nieuprasowanym podkoszulku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop hop do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxdd
Zgadzam się, że brak higieny to nawyki z rodzinnego domu. Zarówno ja jak i on mamy rodziców 'starej daty' wychowanych w przekonaniu, że kąpie sie1 raz w tyg, a w pozostałe dni się myje z grubsza. Dodatkowo w domu męża jest tak, że ciepła woda jest z pieca w kuchni, na którym teściowa gotuje obiad. Więc nietrudno się domyślić, że wieczorem woda jest w zasadzie zimna - wskutek tego mój mąż przywykł do mycia w zimnej/letniej wodzie. Woda w której ja się myję, jego parzy. Tylko że w zasadzie w letniej wodzie nawet z dużą ilością mydła ciężko się dokładnie umyć. A że on raczej się moczy a nie myje to efekt jest jaki jest..... Poza tym on twierdzi, że jemu ciepła woda nie jest potrzebna i może sie umyć w zimnej. Ja jak chcę ciepłą to sobie w garnku grzeję na gazie i wlewam do wanny - i tak od roku. Jestem już tym zmęczona. Przed ślubem widziałam jakieś oznaki, ale sądziłam, że uda mi się go zreformować. Widać było, że nie goli się ze 2 razy w tyg., że czasem miewa przytłuszczone włosy, że np po całym dniu jak do mnie przyjedzie to czuć potem. Umówmy się, że to nie były jakieś wielkie przestępstwa - przynajmniej dla mnie do zaakceptowania. Wiadomo, że jak nie był 'świeży' to czułości nie było. I tak jest do tej pory. Jakoś nic sobie nie robi z braku częstego sexu. Najgorsze jest to, że nie da się z nim o tym porozmawiać, bo albo lekceważy i żartuje, albo wczoraj się obraził. On uważa, że jeśli on nie czuje że śmierdzi np po myciu to znaczy że jest ok. Nie wiem co robić. To jest młody facet, wykształcony, pracuje z normalnymi ludźmi w biurze - wstyd mi zwyczajnie, że tak o siebie nie dba. Chociaż moze obcych ten jego brak higieny nie jest widoczny. Bo nikt go tak z bliska nie obwąchuje, nikt nie widzi, że zębów nie myje rano, faktycznie nawet te majtki czy skarpetki po 1 dniu nie śmierdzą (no chyba że gorąco jest).Jedyne co mogą zauważyć to to co ja przed ślubem - zarost (marny ale jednak) i te włosy (chociaż i tak teraz myje c drugi dzień). Jak z nim rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxdd
jak mu mówię, że śmierdzi, to on "że przecież się mył". nie dopuszcza do siebie, że mył się niestarannie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euhfc icnriucnk
Współczuje Ci tego męza...mam takiego szwagra, co z higiena na bakier:( czasami jak do mnie podchodzi to na wymioty mnie bierze, szczególnie latem...smród okropny:( mój mąz moze nie jest pedancikiem myjacym sie 3 razy na dzien, ale nie wyobrazam sobie, by mógł wyjśc między ludzi ze smrodem ciągnacym sie za nim:( głupio mi zwrócic uwage siostrze , zresztą- przeciez to on śmierdzi!!!! Kiedys mu sama powiem, ale nie wiem, jak zdobede sie z odwagą:( chyba tego nie zmienisz, skoro nawet brak sexu to nie motywacja:( Pewnych rzeczy sie nie przeskoczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę sprzeczność
coś jest w tych uwarunkowaniach rodzinnych jak pojedziemy do rodziny mojego męża to muszę się kąpać (a raczej zamoczyć co z grubsza) w lodowatej wodzie bo oczywiście ciepłej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop hop do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielgo powódź
ciongle mało i mało,4 rozy w tym roku żem sie mył,cztery rozy,bo tyle rozy mi chupe zaliwło w tym roku,a wom ciongle mało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolnik ze Sandomirza
gdzie mieszkosz?jo sie mył pińć rozy w tym roku,bo mnie pińć rozy chaupe zaloło,a moja baba łot tygo pluskanio dostoła jakisić grzybicy pochwy,czy coś tam w podobie,bo ni wim gdzie te cołe pochwy mo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolnik ze Sandomirza
a co to se niektóre myślom?ze my som jakieś gensi,czy inne zboczone kacory,co by sie mocyc i mocyc w ty wodzie, czy co,tfu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viselka
ło matko wspołczuje autorce:( bleeee mialam takiego chłopaka, smierdział..fuj....ja udawałam, ze wszystko w porządku, ale psiapsióła wylała kubeł zimnej wody powiedziała na imprezie ze wali od niego....ja juz nie czulam jego smrodu. pogoniłam go bo nie słuchał jak prosiłam o umycie sie. teraz mam chłopaka, wymyty ogolony i uzywa wody po goleniu...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co zrobić z takim facetem? Moj jest identyczny jak opisala autorka posta. Dokladnie taki sam. Tylko, ze jak mu mowie, ze o siebie nie dba, ze smierdzi mu z pod pach, zeby umyl zeby bo mu smierdzi z buzi, to slysze odpowiedz ''nie przesadzaj'', ''a To bie to zawsze fiolkami pachnie''(tlyko ze ja naprawde reguralnie o siebie dbam i sie myje wiec jest to tlyko zlosliwa riposta), albo'zrobie to pozniej'', ''musze teraz?''... czuje sie jak matka, tez chcialabym miec doroslego mezczyzne, czasami eleganckiego, ale zawsze czystego i pachnacego, a i zbeym nigdy nie musiala sie o to martwic za niego. Zaczyna mi to bardzo przeszkadzac ale nie chce go zostawic bo go kocham. I jak tu sie tak meczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się wynosi z domu,mój mąż lat 50 jest czysty i dba o higienę [małego nie trąca a wyciera] i moje chłopaki bardzo dbają o siebie i co mnie wkurza rachunek za wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alelipa
no wlasnie wynosi sie z domu... kocham go mimo wszystko i stad moje pytanie, czy da sie go tego ''nauczyc''? czy moge go zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Częste mycie skraca życie a co za tym idzie zapewne autorka chce wykończyć swego chłopa jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alelipa
Temat pozornie smieszny ale jakby nie patrzec tak na prawde to to jest przykre... zeby dorosla kobieta przypominala facetowie - umyj zeby, nie uzyles antyperpsirantu, moglbys sie ogolic, a u fryzjera byles ostatnio dwa mieisiace temu i wygladasz jak wycior od kibla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tata uważa że kąpiel to w sobotę,w piątek to capi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscigosci
hm mój mąż 6lat po ślubie kąpie się codziennie przed praca w pracy po skończonej pracy i w domu i odkąd z nim jestem nie czułam nigdy od niego potu ani innych nieprzyjemnych zapachów. rano ubiera czyste skarpetki jak wychodzi do pracy na popołudniową zmianę to się kąpie i zmienia skarpetki. czyściutki i pachnący kosmetyków może dużo nie używa, woda po goleniu,antyperspirant w kulce i dezodorant i pachnie bosko, w domu tez po sobie sprząta bo nie lubi syfu. Dodam ze nie jest jakims kierownikiem czy prezesem, po zawodówce zwykły robotnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alelipa
pozazdroscic.. moze po prostu trzeba spojrzec prawdzie w oczy i nie ma co sie meczyc z brudasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscigosci
dodam ze tez mieszkał w domu gdzie rodzice musieli dorzucać do pieca i woda nieraz nie wystarczała dla wszystkich mieszkańców i nie mógł myc sie zbyt czesto ,nieraz podobno musiał myc sie w wodzie po ojcu np jak byl maly itp ale to nie była żadna wymówka dla niego, brudas mentalny zawsze pozostanie brudasem i leniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alelipa
zazdroszcze.. to moze pytanie inne.. czy jakas kobieta zdolala zmienic sowjego faceta tak, aby zaczal o siebie dbac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten sam problem, ale to tylko mój "chłopak". problem taki sam, brak higieny osobistej, tragedia po prostu. glupio 30latkowi mowic, zeby przyjezdzal do mnie jak sie umyje i zmieni skarpety (oczywiscie raz tak zrobi,a potem norma czyli smrod niosacy sie za nim po calym mieszkaniu) wszystko z domu sie wynosi, obrzydliwe to jest. teraz wiem, czemu do tej pory sam byl i bedzie bo tez go zostawie, ale oczywiscie zycze mu jak najlepiej i bardziej tolerancyjnej kobiety. nie mam ochoty zwracac staremu bykowi uwagi, nie jestem w stanie siedziec obok niego czujac smrod jego stop, a inne rzeczy nawet przez mysl mi nie przejda;) i to sie nie zmieni, to juz zakorzenione jest w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz wlasnie na poczatku byl brudasem, no moze nie az tak strasznym, ale uwazam ze takich rzeczy mozna sie nauczyc, natomiast pod innymi wzgledami byl idealny, ja niestety nigdy nie ide na kompromisy wiec chcial czy nie musial zaczac dbac o higiene, teraz 4 lata po slubie, kapie sie codziennie, codziennie zmienia bielizne , skarpetki nie mowiac juz o reszcie odziezy,zeby myje tez codziennie , nauczyl sie uzywac nitki i plynu do higieny jamy ustnej itd. wiec uwazam ze mozna nauczyc faceta,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra. obrzydlistwo jednym slowem. leci do mnie po pracy bo mysli,ze mi taka przyjemnosc sprawi swoim widokiem, a ja juz sie nerwicy chyba nabylam kiedy sobie pomysle,ze zdejmie buty. nie wiem czy da sie to wykorzenic i czy w ogole ten dystans spowodowany narastajaca niechecia do drugiego czlowieka mozna w jakikolwiek sposob zniwelowac. zwlaszcza kiedy uwagi pomagaja na krotki czas, po czym jest norma - smrodkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mojego za łeb i do wanny , sama go szoruję porządnie bo jak sam sie mył to tylko mydelkiem sie głaskał i uważał ze jest ok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i ja się przyłączę, mój facet: -myje zęby jak jedzie za granicę albo idzie do dentysty (ma słabe zęby, leczy je ale jest jak jest, zaniedbanie po prostu) -myje się codziennie, bo pracuje fizycznie -jak jesteśmy na wakacjach to mówi, że dzisiaj się nie myję bo się nie biłem z gównem, czyli nie ubrudził się, ale to, że byliśmy cały dzień na pieszej wędrówce w górach to nie liczy się jako wybrudzenie -antyperspirantu używa -włosy myje codziennie -nie myje rąk po sikaniu -nie wyciera wacka papierem, tylko strzepuje, w efekcie ma często krople moczu na majtkach -majtki zmienia codziennie -perfumy używa często no nie wiem, chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sissy_
To widzę, że nie jestem osamotniona w swoim zniechęceniu do wlasnego męża z powodu braku dbania o higiene. Moj maz jest obcokrajowcem [nieistotne z jakiego kraju pochodzi, bo pewnie posypalyby sie i tak zlosliwe komentarze]. Odkad zaczal pracowac po 14-15h jego higiena zaczela pozostawiac wiele do zyczenia. Chociaz juz wczesniej zauwazylam [jeszcze przed slubem],ze nie myje zebow przed snem, tylko rano. Ale jak przystalo na genetyke to zeby ma biale i w ciagu 3ech lat to tylko jeden musial wyleczyc. Poza tym dzieki mojej mobilizacji zaczal wieczorem myc. Teraz moze sie zdarzy raz na tydzien,ze nie umyje. Jesli chodzi o kapiel to sie zdarzy,ze 2 dni np. myje tylko same stopy [i penisa] i to wszystko. Tlumaczy to tym,ze nie chce sie przeziebic wieczorem i woli rano wziac prysznic. [Mieszkamy za granica i pomimo tego,ze np, w ciagu dnia jest goraco to wieczory i noce bywaja chlodne]. Jesli chodzi o wycieranie penisa po siusianiu papierem to pierwszy raz o czyms takim slysze i na pewno tego nie robi. Poza tym zauwazylam,ze nawet nie trzyma siusiaka jak sie zalatwia ;))Nie myje tez rąk po wyjsciu z toalety, co odkrylam calkiem niedawno;/ Najgorsze jest to,ze za rzadko zmienia bielizne (zdarza sie,ze 2-3dni] co mnie zdecydowanie obrzydza! Kiedys robil to regularnie, nie wiem co wplynelo na to,ze teraz sie ociaga. Po zalatwianiu sie podmywa sie i czasem niestety widze na gaciach brazowa smuge - wiadomo od czego:/ I ostatnia rzecz to obmywanie stop sama woda - zamiast woda z mydlem [a najlepiej jeszcze gąbka]. Niestety nosi sztuczne skarpety i poca mu sie syry w butach. Po calym dniu jest nieznosny smrod a sama woda nie jest sie w stanie go zlikwidowac. Buty ma tez juz przesmiergniete i w srodku zniszczone;/ Oczywiscie rozmawiam z nim na temat higieny i..nie widze,zeby to przynioslo jakis skutek. Chyba tylko jedynie to wieczorne mycie zebow sie poprawilo [pewnie dlatego,ze mial niedawno leczenie kanalowe]. ech;/ dlaczego musialam trafic na flejtucha ? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×