Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Matka Polka z Norwegii

Kto powiedzial ,ze z dzieckiem nie mozna korzystac z zycia i podrozowac

Polecane posty

Gość Duzo jeszcze zalozysz dzis
tych nowych tematow? :o Z glowka wszystko dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresja mała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie noszę używanych rzeczy
podrózowac można ale co to za wakacje z dzieckiem? :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mordeczkamalutka
no to zobaczymy hehe ja mam 16 miesieczna corke i zakazdym razem jak mam jechac do polski to jest dla mnie koszmar!!!!!!!nie chce jesc , ja mimo rodziny nie mam czasu dla siebie bo mala wszystkich sie boi aco dopiero podroz do cieplych krajow?! to narazie tylko marzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup..
Zdaje sie, ze jedyna osoba majaca tutaj jakis problem jestes ty - Matko Polko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chcę w żaden sposób burzyć Twojego entuzjazmu, dobrze że masz takie plany, że chcesz być aktywna itp., ale pamiętaj, że życie może wszystko zweryfikować samo, nie jest powiedziane, że musi być miło i kolorowo. Mimo tego życzę właśnie, żeby było Ci łatwo i żebyś mogła podrózować i spełniać swoje plany i marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njknjk
oczywiscie, ze mozna, ale komfort takie podrozy jest drastycznie obnizony i nie ma nic wspolnego z prawdziwym wypoczynkiem. Rozsmieszylas mnie:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiugfufdtrdxcyjgvj
no i dobrze:)ja wlasnie wrocilam z 6 miesiecznym synkiem z wakacji zagranicznych.wiadomo...sa to inne wakacje z dzieckiem,ale rownie przyjemne:)jak ktos wychodzi z zalozenia,ze z dzieckiem to nie wakacje...niech sie nie decyduje na dziecko...bo w takim razie do 18 roku zycia bedzie zyc w zamknieciu ,bo ma dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez podrozujemy z malym byl juz we Francji,Hiszpanii,Polsce .mieszkamy w Niemchech i do wyzej wymienionych panstw jechalismy autem jak byl mniejszy szlo 10 godzin jechac bez robienia dlugich przerw ale jak skonczyl roczek nie umie tak dlugo jechac co jest oczywiscie po 4 godzinach zatrzymujemy sie w hotelu na drugi dzien dalej i wszytsko ok.Za miesiac bedziemy miec 2 bedzie ciezej ale jestesmy mlodzi i chcemy jeszcze duzo zobaczyc a dla dzieci to tez dobrze niz siedziec cale zycie w 1 miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że napisałaś
"Ja nadal mam zamiar" bo jeszcze nie wiesz że już zawsze twój harmonogram dnia i nocy będzie podporządkowany potrzebom dziecka będziesz karmić na żądanie i zrywać sie ze snu w nocy to nic że chcesz spać, twoje dziecko akurat wtedy będzie chciało się bawić będziesz miała dziecko to zrozumiesz jak naiwnie jest planować cokolwiek gdy potem rytm dziecka burzy wszelkie twoje plany i zamierzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ można podróżować. ale najpierw urodź a potem zweryfikuj swoje plany z życiem :) my planowaliśmy podróż samochodem do Włoch, chcieliśmy przez 3 tyg troszkę zwiedzić i co? i okazało się że mały nadal ledwo 4 godziny w samochodzie wytrzymuje! co już jest cudem bo na poczatku co 20 minut sie wściekał i wył i trzeba było go wyciągać, tulić, uspokajać i odległość 250 km pokonaliśmy w .... 7 godzin!!! więc niestety podróż do Włoch odpada, chyba bysmy tydzień jechali :P samolot? a prosze bardzo ale mały jest w fazie lęku przed obcymi i jak tu spędzić 2 godziny na lotnisku i potem 7 godzin w samolocie? więc z podróżami musimy poczekać. poza tym moją wielką pasją i miłością są góry. niestety już 2 lata z rzędu nie byłam :( a dlaczego? a dlatego ze nie miałoby to sensu! uwielbiam wysokie szczyty, trudne podejścia a z dzieckiem nie pójdę, więc czekam aż podrośnie. za rok planuję go zabrać na delikatne górki, może Ojców, może Bieszczady? choć Bieszczady trudniejsze sa :P zobaczymy. ale takie małe podróże, małe wycieczki, małe wielkie przygody sa na porządku dziennym :) to ze nie można przejechać tysiąca kilometrów nie znaczy że nie moge pokonać tych 400 żeby nie jechać nad morze i nie sprawić dziecku i sobie wielkiej radości :) to ze nie moge wejśc na wielki szczyt nie znaczy że nie mogę pojechać z dzieckiem do pobliskiego parku krajobrazowego, gdzie mam małe pagórki i wspaniały las :) to że nie mogę zrobic tego czy tamtego nie znaczy że siedze w domu i czekam aż dziecko skończy 18 lat :P plany, marzenia, zostają ale zmieniają sie priorytety :) w tym roku robię coś a za rok zrobię coś innego :D optymizmu życzę :D i możliwości realizacji jak największej ilości planów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś gościem Doroty Zawadzkiej była kobitka, która mieszkała w Japonii, tam urodziła syna i głównie opowiadała o tym jak z tym synem zwiedziła już prawie cały świat. Syn ma już z siedem lat, jest wesoły, elokwentny, łatwo nawiązuje znajomości, mają świetny kontakt. No ale sama przyznała, że gdyby nie dobre zarobki, to nie mogłaby sobie na to pozwolić. No a dzieciak taki jej się trafił bezproblemowy, że podróżowanie z nim od początku było super frajdą, zaczęli, jak był niemowlęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiugfufdtrdxcyjgvj
dobrze że napisałaś autorka jak sobie posciele tak sie wyspi.wszystko zalezy jak podchodzi do macierzynstwa i konsekwencji w postepowaniu.ja mialam swoje zalozenia i ich caly czas sie trzymam,i nie narzekam.skad wiesz czy autorka bedzie karmic...?moze przejdzie na butle...a noc jest od spania ,a nie zabawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiugfufdtrdxcyjgvj
,,dzieciak jej sie trafil bezproblemowy,, dobre:)!!!sam jej sie nie trafil na pewno.po prostu ma madrych rodzicow.uwazam,ze jacy rodzice takie dziecko...jezeli poswieca sie dziecku duzo czasu to w przyszlosci to procentuje.sam ten chlopak taki bysrty sie nie zrobil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poodlicious
dlatego wlasnie - do macierzynstwa nie ma sie co spieszyc:P i trzeba planować z głową, wszystko ma swój czas i miejsce, ZWŁASZCZA rodzicielstwo ja sie teraz wyszumię, wyjeżdżę, wybawię z mężem, a gdy zdecydujemy sie na dziecko (jestesmy 2 lata po slubie, mam 25 lat, planujemy dziecko za 2 lata, na razie jestesmy na dorobku, podróżujemy itd.)- to będę marzyc wlasnie o tym siedzeniu w domu z malenstwem, o spokoju, stabilizacji:) nie będę musiala zakladać rozpaczliwych tematów i wmawiać sobie i otoczeniu, ze z małym dzieckiem da sie wejsc na mount everest:P widac, autorko, ze jestes w szoku z powodu ciąży... miejmy nadzieję, że minie i zaakceptujesz fakt, ze juz NIGDY NIC nie bedzie takie samo, ze juz zawsze bedziesz odpowiedzialna za kogoś. musisz dojrzeć do tego teraz, skoro nie dojrzalas wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jechalismy z niemiec do hiszpani przez tydzien codziennie po 4 -5 godzin bo maly wiecej nie wytrzyma.Mielismy plan co chcemy po drodze zobaczyc jesli sie planuje dluzsza podroz to nie widze problemu natomiast jesli trzeba jechac z dzieckiem a nie ma sie duzo czasu na urlop to lepiej samolotem.Do Polski jak jezdzimy na moje egzaminy(2 razy w roku) to zatrzymujemy sie w hotelu po 5 godzinach jak maly mial 2 i 4 miesiace to nie bylo problemu jechac 8-10 godzin. Teraz na styczen mam sesje i czeka nas 10 godzinna podroz do POlski z 2 dzieci jedno bedzie miec 2 a drugie 23 miesiace .Dla starszego kupimy taki telewizorek zeby bajke patrzyl a i tak po 5 godzinach bezdie przerwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiugfufdtrdxcyjgvj - mało o życiu wiesz. Jakby urodziła dziecko chore, to by do psiej de jeździła a nie w tropiki. A poza tym są różne dzieci i wychowanie nie ma tu nic do rzeczy, ona zaczęła podróżować gdy syn miał chyba trzy miesiące, miała szczęście, że nie trafiło jej się dziecko z kolkami, ulewające, które wiecznie boli brzuszek i ciągle płacze. I jak ma się do tego wychowanie? Nijak. Przeczytaj sobie chociaż tę mądralińską Tracy Hogg, ona sama wymienia chyba z cztery typy dzieci, nie wszystkim trafiają się aniołeczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala agatka czemu 7 godzin w samolocie do wloch?? gdzie ty mieszkasz?? z polski do wloch to poltorej do 2 godzin my do nowego yorku 8 godzin z niemiec lecielismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laiczka maliczka
Zależy co kto nazywa "podróżowaniem". Ja z moim narzeczonym robimy kilkudniowe trekkingi po dżunglach w Azji poludniowo-wschodniej lub Amazonii, łazimy po Himalajach, czesto bylismy w miejscach, gdzie kompletnie nie bylo cywilacji- prądu, lazienki, bieżąca woda najblizej 1 km od domu (np. w Birmie czy w Laosie), często trzeba bylo jechac brudnymi autobusami po niebezpiecznych drogach przez 48h bez przerwy, w autobusie zero turystow- sami autochtoni, jedzenie w przydroznych "barach", brudne naczynia, do jedzenia czesto larwy, pająki, dziwne warzywa, lub bardzo ostre mięso niewiadomego pochodzenia, temperatura 48 stopni w cieniu, brak klimatyzacji/wentylacji. Taki sposob podrozowania kochamy i taki sposob poznawania swiata nas fascynuje i nam odpowiada. I musialabym byc skrajnie nieodpowiedzialna, żeby zabrać ze sobą dziecko (nawet 5-letnie! a co dopiero młodsze). Więc- nie. nie da się. TAK już się nie da :) Co nie zmienai faktu, ze uwielbiam i kocham dzieci, ale jeszcze trochę poczekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbassa
Nie ma się co zżymac. Autorka widać ze sie obawia uwiązania i chce sobie sama wmówić, ze bedzie inaczej, a krytykantki szukają igły w stogu siana. Z dzieckiem jest inaczej, ale nie znaczy, ze gorzej. To zresztą zależy, komu na czym zależy :P Jak ktos chce sie nachodzic po dyskotekach, to pewnie nie wyjdzie mu tak całkiem. Ale jak się chce, to sie prawie wszystko da zorganizować. Tylko nie można sobie wcisnąć "teraz mam dziecko i jestem uwiazana jak pies do budy", bo wtedy motywacja spada do zera, pojawia sie beznadzieja itd. trzeba patrzyć pozytywnie na rzeczy, które się przytrafiaja i z wszystkiego wyciagac to, co sie da najlepszego, to się bedzie dużo szczęśliwszym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbassa
Boże...nie igły w stogu siana, tylko dziury w całym :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poodlicious
oczywiście, że sie nie da - ja małego dziecka nawet nie zabrałabym na cypr, kanary, do usa - my lubimy z mężem pozwiedzać, ponurkować, pożeglować, stołowanie się w różnych egzotycznych knajpach, wolność, wracanie późną nocą, namiętny seks...;) myslę, że to "wpadkowe" matki wmawiają sobie i wszystkim wokół, że dziecko nie przeszkadza w takim "wolnym", niezależnym życiu albo takie, dla których "podróż" to wyjazd do zakopanego tudzież do austrii:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiugfufdtrdxcyjgvj
falea...wlasnie duzo wiem o zyciu.rozmawiamy teraz o zdrowych dzieciach ,a nie chorych,wiec uwaga nie na miejscu za bardzo...poza tym dziecko wiecznie nie ulewa czy nie ma kolek..te dolegliwosci sie kiedys koncza...i zyje sie dalej.nikt nie mowi o podrozy z noworodkiem przeciez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne ze z dzieckiem mozna podrozowac i korzystac z zycia, ale nie oszukujmy sie, wakacje z dzieckiem sa inne niz bez dziecka. bez dziecka mozesz sobie klapnac na lezak przy basenie i zapomniec o Bozym swiecie. z dzieckiem albo Ty albo maz musi na to dziecko patrzec. no chyba ze wezmiesz kogos do opieki nad dzieckiem, to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego tylko o zdrowych? Przecież chore też się rodzą i z dolegliwościami. Co to temat tabu? A kobieta właśnie podróżowała z takim małym dzieckiem, Zawadzka miała oczy jak pięć złoty gdy jej słuchała. Aha, i jeździła sama, bo mąż poszedł w siną dal z tego co pamiętam. I to były słowa tej babki, że jej dziecko nie sprawiało żadnych problemów podczas podróży. A nie wszystkie dzieci takie są, ona sama uważa się za szczęściarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełbassa
No tak. Tylko nie podoba mi się, jak niektóre osoby marudzą na ten temat jakby to był jakis dopust boży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samolotem do Włoch nie lecę! do Włoch w ogóle samolotem nie lecę bo potrzebny nam tam samochód, bo nie chcę siedzieć w 1 miejscu 3 tygodnie, bo to bez sensu! samolotem myśleliśmy o Gran Canarii ewentualnie innej wyspie w tym archipelagu. Teneryfę już zaliczyliśmy jak w ciąży byłam i w 1 stronę lecieliśmy 5 a w druga 7 godzin (międzylądowanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×