Kiedy jednego z partnerów stać finansowo na więcej

tosz wczesniej w swych postach o tym pisałem i kazdemu polecam .

mój narzeczony jest po rozwodzie - przeprowadził procedurę rozdziału majątku po 50 % gdyż uważa że kiedy byli razem to zarówno on wnosił wkład do domu - w postaci kasy a ona zajmowała się dzieckiem wobec czego nie jest mozliwe inne podzielenie. Ja się z tym zgadzam.

taaaa sprawiedliwie , to ja chce byc kobieta , bede całe 23 lata zbijał baki konsumował pieniadze zony , a na koniec znajdze sobie młodsza i odejde z 300000żł :):(

matacz, ty zdaje sie młody jeszcze jestes, co nie? wiec dlaczego na starcie zakładasz najgorsze? wstajesz tez codziennie rano ze swiadomoscia zblizajacej sie kazdego dnia smierci? przeciez kazda sekunda to krok blizej smierci :o moj ojciec zdradza matke, myslisz ze pomogłoby gdyby ona przed 30 laty w roku 1980 codziennie go podejrzewała? zrobił to po cwiercwieczu, tak czy owak nie mogła przewidziec a teraz to pozamiatane. mysle ze im wiecej dobrego władujesz do zwiazku tym wieksze szanse masz ze ci sie zwroci. czasem nie wychodzi, ale to jak ze wszystkim w zyciu.

sytuacje sie rożne w życiu zdarzają ale umówmy sie że nie powinniśmy od razu zakładac najgorszego :) i trzeba trafic na wyjątkową jędzę która chciałaby doić swojego ex :)

wystarczy zwykłe zabezpieczenie jeśli chcesz byc przezorny i tyle :)

jezeli 45 lat to młodosc to tak - młodym jestem !:) pewne załozenia sa jak najbardziej na miejscu , jak sie coś dzieje , nie boli tak jak by coś uznać ze sie nie moze stać ! O smierci ? tak od wczesnych lat zaczolem o niej myslec jak o tej naturalej tak tej naglej - dlatego mus wszystko miec na bierzaco poukladane , a osoby ktore powinny byc zabezpieczone na tą okolicznosc - zabezpieczone .

ja równiez uważąm, "oczywiście taka teoria ma odzwierciedlenie w sytuacji kiedy obydwoje partnerów pracuje - w przeciwnym razie, nie do końca uznaje taki uklad za dobry...". Z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś "męską szowinistyczną świnią" ;) Te prania, prasowania, sprzątania, gotowania, ta ciąża, opieka nad dziećmi, te różne płace za taką samą pracę.... Jak to wszystko przekalkulować??????????

moze jeszcze chcesz kase za to ze zyjesz ? oddychasz ? I potem dziwota , ze pojawia sie pzreciwnik zawierania mazłenstw w mej postaci ! Panowie - nie zeńcie sie :) nie ma takiej potrzeby , one i tak z wami beda ... he he he

a w razie fikania ! WON ! tyle , ze trzeba tez byc człowiekiem !!!

i pragne przypomniec , ze to wy kobiety wywalczyliscie rownouprawnienie ! zatem macie za swoje .

Drogi kolego mataczu, "dlatego mus wszystko miec na bierzaco poukladane , a osoby ktore powinny byc zabezpieczone na tą okolicznosc - zabezpieczone" - alez egoizm przez Ciebie przemawia. Sam to zrobiłem, tymi ręcami. A moja kobieta, która nie jest tak lotna (przewidująca) jak ja, to ma najlepiej ze WSZYSTKICH kobiet.

Kiedy jednego z partnerów stać finansowo na więcej...hm...lipa :/ Jestem w takiej sytuacji :)

no i wyszło szydło z wora :o jakie mam szczescie, ze moj facet sam potrafi chwycic za miotłe i szmate i dzieki temu wie, ile to kosztuje pracy :)

a nie jestem kobietą, mam 25 lat i wiem że wychowywanie dzieci to ciężka praca ale umowmy sie że jak ktoś się decyduje na dziecko to wie jakie sa konsekwencje a wypominanie że musze się zajmować dzieckiem i to jest wystarczające aby mnie utrzymywac do końca życia jest dla mnie śmieszne

ja bym w takim związku nie tkwiła ani minuty dłużej. Jakby mi coś nie pasiło pogadałabym i poczekała na reakcje, jakby mnie nie satysfakcjonowała to selavi a nie wylewanie frustracji i gryzienie się tematem. Związek to wspólnota, dzielimy się wszystkim, łożem, czasem, troskami, radościami i kasą. Jak jakiś element jest poza nawiasem, jest moje - twoje to nie związek. Wtedy wypad z baru, ewakuuje się, każda inne zachowanie jest kalkulacją.

jeszcze jedno: facet jak bierze babkę z dzieckiem raczej robi to świadomie i świadomie powinien umieć się zachowywać w takiej wspólnocie. Jak nie interesuje go dziecko niech nie zawraca gitary i znajdzie sobie pannę bez przychówka. W tym przypadku facet jest nie tego, pożegnałabym go bez żalu.

seksowna - do czego pijesz ? przypomniec chce to o czym tu juz pisalem , a wiec moja zona kiedy zaczeła gadac o pracach domowych ile to kosztuje energi i te wszystkie pierdoły to od razu ją od tego zwolniłem , Dzis a juz walsciewie od wielu lat to ja robie zakupy ! to ja sprzatam mieszkanie , to ja gotuje obiady najczesciej ! to ja pilnuje płatnosci , pranie też potrafie zrobic , bo robi to pralka ! i daje rade i nie marudze , a troche zajetym czlowiekiem jestem , choc i bywaja dni , ze ma wiele luzu . Wiec prosze mi tu nie pisac glupot o ile co kosztuje pracy - jak dbasz tak masz , a wiec jak na bierzaco kazdy po sobie posprzata to pracy jest minimum !

zgadzam sie z matacz... dziewczyny i kobiety nie przypisujcie nie wiadomo jakiej wagi do rzeczy które nie sa ani skomplikowane ani wymagające nadludzkiego wysiłku... jak komus za ciężko to podzielić się obowiązkami z partnerem i nie ma problemu...

ja rowniez prowadzę dom i nieraz jestem zmęczona i nie mam siły ugotować, uprać ,. postrzątać, poprasować i jeszcze bóg wie co zrobic ale wiem też ile wysiłku w swoją pracę wkłada mój mężczyzna wiec dzielimy się obowiązkami i nikt nie narzeka - a juz napewno nie wymagam żeby mnie wychwalał pod niebiosa ze mu obiad ugotowałam - a bo co , ja nie jem ??

podiał jednak wchodzi w gra tylko wtedy kiedy oboje mniej wiecej robia to samo , a podzielic trzeba obowiazki , ze tak napisze domowe ! w innym przypadku kiedy np. tak jak ja kiedy bylismy po slubie pracowalem od switu do zmierzchu i to z ochotą bo ja pracus jestem i ambitna bestia i wcale nie lekko ! nie ma mowy o zadnym podlele obowiazków domowych tym bardziej kiedy kobieta nie pracuje , albo nie daj Boze ma tylko jedno dziecko !

ja równiez uważąm, "wypominanie że musze się zajmować dzieckiem i to jest wystarczające aby mnie utrzymywac do końca życia jest dla mnie śmieszne". Nie było wypominania, było tylko zakwestionownie słuszności fragmentu Twojej wypowiedzi; "kiedy obydwoje partnerów pracuje" - to majątek jest 50/50 "w przeciwnym razie, nie do końca uznaje taki uklad za dobry...". Z czego wywnioskowałam (być może mylnie) iż uważasz, że tzw praca domowa kobiety, w zestawieniu z pracą zawodową nie jest wiele warta. Można przecież taniej zatrudnić sprzątaczkę, kucharkę, matkę zastępczą, mamkę, opiekunkę do dziecka, pielęgniarkę dla dzieci i męża itd, itp. Spróbuję pójść dalej... Dziubnąć sobie czasem jakąś małolatę na dyskotekę (przecież ta bluzka, która jej sie podoba kosztuje grosze).

ile energi kosztuje i czasu zrobienie zupy ? ile drugiego dania ? mam to opisac w szczegółach ? mysle ze kobiety wiedza i ze to tak naprawde pikus . żur - ktory jest u mnie uwielbiany , a zajmuje w kwesti jego zrobienia najwiecej czasu jesli chodzi o jego pzrygotowanie i ugotowanie , robie w 30 minut całosc gdzies w godzine , bo ugotowac sie musi , a tu jest co kroic , bo tak kiełbase trzeba pokric w kosteczke , kartofle , karczek , boczek , warzywa cebule czosnek grzyby umyc i pokroic jajak ugotowac obrac i pokroic filozofia straszna , a jak meczy !! ha ha ha

dokładnie zgadzam sie !!!!! trzeba popatrzyc tez na to kto ile pracuje, ja naprzykład mam pracę biurową , nie zawsze jest lekko - i nie raz siedze po godzinach i wracam styrana, wtedy wiem że jak wrocę to kolację mam na stole :) natomiast z regułu wracam do domu o 17 i wyłączam się z pracy, moj mężczyzna natomiast prowadzi własną firme i jest w pracy można powiedzieć 24 godziny na dobę, kiedy ja juz odpoczywam w łożeczku on martwi się czy prześla mu pieniądze, czy będzie miał na wypłaty, czy wystarczy na zusy itp. więc widzę że ma wiekszy wkład w pracę niż ja - i wtedy to ja zajmuje sie domem. Kluczem jest zrozumienie...

50/50 tylko w przypadku roznych zarobków ! nic inaczej

dlatego ja uważam, że powinno się znieść instytucję małżeństwa bo nie spełnia ono już swojej roli. W ogóle to sztuczny twór wymyślony przez facetów w czerni do wyciągania korzyści z prominenckich związków, kiedyś tak było. Ja osobiście nie mieszkam na co dzień z facetem i w życiu nie zgodziłam bym się na taki układ. Dysponuję swoją kasą jak chcę, wokół siebie też robię sama, jak chce mi się faceta to się umawiamy i bzyk, do niczego innego nie jest mi potrzebny. Na pewno nie do porządkowania jego koszul. Ręki na jego kasie też nie mam potrzeby trzymać bo mam swoją, swoje świetne mieszkanie i swoje sprawy. Kobiety powinny nauczyć się bardziej cenić, to możliwe tylko trzeba być stanowczą, asertywną i konsekwentną.

uważąm ze tak powinno być: nie nie uważąm że zajmowanie sie domem i dzieckiem jest nic nie warte, ale na pewno nie upoważnia do zerowania przez całe życie na mężu czy partnerze.

równych

matacz, czy Ty mi próbujesz udowodnić, że jesteś lepszy od swojej żony dlatego należy Ci się więcej?

jkrhgrfhgujk No i wreszcie jakas rozsadna kobieta z krwi i kosci ! a nie pasożyt prawdziwy ! i zeby sie cala reszta nie oburzyła , nie kazda inna kobiete za pasozyta uwazam .