Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AnieLLicaa

Kiedy jednego z partnerów stać finansowo na więcej

Polecane posty

Gość hot rabbit
Autorko - z Twojego opisu wynika, że masz partnera egoistę. W związku ludzie dzielą się nie tylko uczuciem ale też wszelkimi innymi dobrami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnieLLicaa
Macie racje, mój partner to egoista, który się tego wypiera. A z dzieckiem nikt mnie nie zostawił, z byłym mężem nie układało się, parę spraw, które ciężko mi było zaakceptować więc postanowiłam się rozwieść. Małżenstwo było krótkie i nie żałuję decyzji o rozwodzie. Moje życie nie jest usłane różami, ale staram się jakoś trzymać. Obecny partner od początku dawał mi odczuć, że jest gotów założyć rodzinę, że chce być ze mną już zawsze. Wydaje mi się jednak, że on po prostu nie umie żyć w związku, za długo żył sam ze swoimi przyzwyczajenami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
Jeżeli ludzie podejmują decyzję o wspólnym zamieszkaniu to znaczy, że postanowili WSPÓLNIE iść przez życie. Może jestem naiwna chociaż już nie młoda. Wspólnie iść przez życie czyli: wspólne radości, smutki, wspólne ważniejsze decyzje, wspólne przychody i wydatki. U mnie to działa i nie wyobrażam sobie, że inaczej znaczy lepiej. Nasze zarobki idą do jednej kasy, każdy bierze z niej tyle ile uzna za stosowne. Oczywiście, zdarza się, że jedno skrytykuje drugie za "nieuzasadniony" wydatek. Czasem ktoś przyzna, że faktycznie wydatek był nieuzasadniony, czasem trzeba odpuścić kiedy zdania są krańcowo rozbieżne. Zdarza się, że zabraknie "do pierwszego" i wtedy jest "burza mózgów" i deklaracje, że musimy lepiej kontrolować i nawet podejmujemy jakieś próby tej kontroli. Nie za długo to trwa bo przynosi taki stres, że szkoda życia. Głębszej analizy dokonujemy kiedy konieczna jest większa inwestycja. Wtedy odkładamy określone sumy takie nie do ruszenia a reszta pozostaje bez zmian. Jesteśmy dorosłymi, trochę odpowiedzialnymi ludźmi i przez wiele lat nigdy zbyt mocno struny nie przeciągnęliśmy. Nie wyobrażam sobie życia z kilkoma kasami: twoja, moja, kieszonkowe, zaskórniaki. Prawdziwy, uczciwy związek, to MY. A więc MY za NASZE pieniądze kupujemy np trzy sukienki i 2 pary butów i nie biegniemy po garnitur, żeby było PO RÓWNO. I MY kupujemy piwo czy papierosy chociaż korzysta z tego tylko jedno z nas. A kosmetyków kupujemy więcej dla tego, kto więcej używa, a nie dlatego, żeby coś zrównoważyć. Jednym słowem: sprawiedliwie (co nie znaczy po równo). I nauczyliśmy się jednego: nie zatruwać sobie życia sprawami drugorzędnymi. I nie marnować czasu na ciągłe liczenie kto ile zarabia, kto ile wydaje i na podobne pierdoły.... Myślę, że w związku autorki brak więzi, wspólnoty, partnerstwa czyli tego co jest istotą związku. Krótko mówiąc właściwie związek nie istnieje. Jest to wspólne pomieszkiwanie przypadkowych osób, których wszystko dzieli. Bo przecież nie jest takim łacznikiem jego fiut, chociaż czasem robi za dyszel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
ty to widzisz tak i oki , juz ja nie wyobrazam sobie posiadania wspólnej kasy ! to jest jak nie zdrowe , tak nie mozliwe i to u wielu osób . i nic w tym złego nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
"nie wyobrazam sobie posiadania wspólnej kasy" - ja też sobie kiedyś nie wyobrażałam. Ale my uwierzyliśmy, że nie ma już JA i TY, a jestesmy MY. I w to, że na dobre i złe i że do końca życia. I życie stalo się prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
byłam kiedyś w odwrotnej sytuacji: zwiazałam sie z facetem z dzieckiem i bez kasy, a mi wtedy powodziło sie dobrze. poniewaz byłam zakochana, to w zyciu by mi nie przyszło do głowy żeby samej mieć jak w puchu i patrzec jak moj facet i jego syn chodza w łachmanach albo jedza czerstwy chleb. no sorry,ale zwiazek jest (i wtedy wspieramy sie w kazdej sytacji) albo go nie ma (i wtedy kazdy zyje na własny rachunek). Nigdy nie chciałabym wyciagac kasy od faceta i dokładam wszelkich staran zeby byc niezalezna finansowo, ale skoro wiem, ze pomoge mu w kazdej sytuacji, to tego samego oczekuje od niego - na wypadek gdyby mi kiedys cos nie wyszło. inaczej nie mozna mowic o miłosci chyba, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
seksowna kobietko, myślę, że i Ty i ja niepotrzebnie mieszamy w głowach dyskutantom wtracając się z jakąś miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
miłosc miłoscią , ale jak to PWALAK mówił " sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie " zycie sie roznie układa ! to ze dzis jest jak jest i zakładam ze swietnie , wcel nie oznacza ze za lat 10 czy 15 czy też 20 dalej tak bedzie ! MiŁOSC ! dla wielu zwykły frazes , tym bardziej jak zdrada partnera ja zabija !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
w kwesti ja i ty = my . zgoda ale tylko wtdy kiedy oboje partnerów ma podobne wartosci i piorytety . Gdybys miala meza np. majacego ciagoty do hazardu - juz bys tu nie głosiła o wspólnej kasie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
moze faktycznie ;) matacz -> alez kasa nie musi cała lezec na wspólnej kupce na stole :) ja preferuje model wspolna kasa (po równo) na jedzenie, rachunki i takie tam, a reszte co kto zarobi to sobie ma na własnosc. ale jesli jedno z nas straci prace, to co, bede sama jadła i zapłace tylko połowe rachunków? wiadomo ze w takiej sytuacji pomoge partnerowi, od tego jestem partnerka a on partnerem,a nie wspolokatorami. natomiast jesli facet autorki topika widzi problem w pomocy swojej kobiecie, to według mnie powinien ja zostawic i nie wiazac sie z kobieta z dzieckiem gdy nie jest na to psychicznie gotowy. zreszta jak mozna kochac i zostawiac na pastwe losu. i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
bosz, co za argumenty. uzaleznienie od hazardu jest choroba. a mu mówimy o dwojce zdrowych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
tu sie zgadzam o oczywistosciach mi trudno nawet pisac , prosciej ...o nuansach wszelkiej masci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
nic podobnego nie pisałem o uzaleznieniu od hazardu tylko o ciagotach do niego , czaisz róznicę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
nie ma dwojga ludzi całkowicie zdrowych w kwestiach psychicznych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
a pawlak z "samych swoich" jest wspaniałym autorytetem w tej kwestii :o skoro sprawiedliwosc musi byc po twojej stronie, to nie jestes dojrzała do zwiazku. co najwyzej do pasozytnictwa ewentualnie obojetnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
mataczu, mówisz, że "życie sie roznie układa ! to ze dzis jest jak jest i zakładam ze swietnie , wcel nie oznacza ze za lat 10 czy 15 czy też 20 dalej tak bedzie" i masz rację. Ale szkoda czasu i energii na rozważania czarnych scenariuszy. Czy mamy sobie dzisiaj komplikować życie dlatego, że za 20 lat może nas coś niespodziewanego spotkać. A może za 10, 5, za rok, za godzinę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
mógłbym tu przytaczac przykłady z zycia majace uzasadnienie powiedzenia PAWLAKA ale obawiam sie, ze to nic nie da ! Bo to są wyjatkowe zdarzenia ktore jednak sie dzieją , a ktore myslimy , ze nas nigdy dotknac nie mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
alez to jest samospełniajace sie proroctwo. jezeli on dzis zakłada, ze nie ma nic na zawsze, ze nigdy nie wiadomo, ze nie wolno ufac partnerowi ani pokładac w nim nadzieji, to jestem swiecie przekonana ze za te 5, 10, 15 lat dobrze nie bedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
oczywiscie ze sie dzieja, dlatego nalezy byc rozsadnym, ale nie oznacza to koniecznosci traktowania partnera jak wroga i wyzyskiwacza. miec oczy otwarte, wtedy na pewno nie dasz sie porobic, a mozesz sie rozluznic i zyc w miłosci i zaufaniu. wspolczuje ludziom, ktorzy tak nie potrafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
nalezy sie jednak zabezpieczyc ja ostroznosc preferuje , ale i sprawiedliwosc ! przykład jednak podam , dla zobrazowania ... kolega 23 lata małzenstwa , udanego jak dla niego , mnie sie i wielu jego znajomym juz ich relacje nie za bardzo podobały ,. On całe zycie zapierniczał , zona tylko konsumowała to co zarobił , całą kontrole pozostawiał jej , podczas gdy on zapierniczał ona z koleznakami w górach siedziała by sie zrelaksować , pytanie moje od czego ? nie dosc , ze udawała mnustwo pieniedzy , a ze je mieli wiec on nie robił problemu, to jeszcz ejej było zle . Doszło po tych w sumie szczesliwych jak dla niego latach 23 małzenstwa do tego , ze ona znalazła sobie kochanka i odeszła sad przysadził jej 300000żł tyle musi jej on spłacić - sprawiedliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
"Gdybys miala meza np. majacego ciagoty do hazardu - juz bys tu nie głosiła o wspólnej kasie." - być może masz rację. Ale to ja mam ciągoty do hazardu, a mój mąż to toleruje. Być może jak kiedyś nazajutrz po wypłacie przepuszczę wszystko to wprowadzimy jakieś korekty. Może jakieś ograniczniki? I będzie to nasza wspólna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
"sad przysadził jej 300000żł tyle musi jej on spłacić - sprawiedliwe ?" - wg Pawlaka pewnie nie. Ja nie oceniam wyroku sądu bo nie znam uzasadnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna kobietka
Bardzo współczuje twojemu koledze i podobnych historii sa miliony. Tak samo jak istnieja miliony szczesliwych małżenstw. Jak dla mnie to jest tak proste, ze az nie warto o tym mówic... Jak poznaje faceta, to sobie go obserwuje - ale nie celowo, by znalezc wade czy odkryc jego zdradzieckie zamiary, ale zupełnie normalnie i naturalnie. Jak cos mi sie nie podoba, facet za duzo pije, cokolwiek - to mowie dowidzenia. I tyle. A jak jestem w dłuzszym zwiazku, to tez nie zastanawiam sie co dzien czy jestem wystarczajaco zabezpieczona, tylko zyje własnym zyciem, a wszystko ustalamy wspolnie. Jezeli przychodzi uczucie ze cos jest nie tak, to nalezy o tym pogadac i co z tym zrobic a jak sie nie da to sie rozstac. I juz. Przeciez to norma ze ludzie sa różni i nie samych cukierki pralinki i landrynki od nich dostajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
uzasadznieniem jest zwykły podział majatku po rozwodzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
"ja ostroznosc preferuje" - wszystko zależy od tego jak daleko jest posunięta. Niektórzy uważają, że dziecka nie należy wpuścic do wody dopóki nie nauczy się pływać. To tak z ostrożności. Ja tak dalece ostrożna nie jestem. Czy to znaczy, że jestem lekkomyślna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
no wlasnie rozstajesz sie po powiedzmy 15 latach i masz podiał majatku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja równiez uważąm
że jeśli się jest razem to w kwestii pieniędzy nie powinno się dzielić rzeczy na twoje i moje....w życiu bywa rożnie i dzisiaj to ty jesteś "na utrzymaniu" swojego partnera a jutro to on może byc biedny jak mysz kościelna - sęk w tym aby wiedziec że zawsze możesz liczyc na druga osobę... oczywiście taka teoria ma odzwierciedlenie w sytuacji kiedy obydwoje partnerów pracuje - w przeciwnym razie, nie do końca uznaje taki uklad za dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..
nie jestes po prostu mało ostrozna , zapobiegliwa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja równiez uważąm
nic nie przeszkadza aby spisać intercyzę i żyć i tak na wspólny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że powinno być tak
"uzasadznieniem jest zwykły podział majatku po rozwodzie" - czyli uczciwie (sprawiedliwie!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×