Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fikula

jak wytlumaczyc tesciowej, ze to moje dziecko a nie jej

Polecane posty

Gość fikula

hej. mam maly problem z tesciowa. otoz mam 2.5 letniego syna i od roku jest on pod opieka mojej tesciowej poniewaz ja poszlam do pracy. zanim zdecydowalam sie na powrot do pracy chcialam wynajac nianie ale tesciowa stwierdzila, ze skoro ona i tak siedzi w domu a mieszka zaledwie 200 metrow od nas to ona moze zajac sie dzieckiem, zwlaszcza, ze maly bardzo ja lubi. na poczatku wszystko bylo ok, ale po kilku miesiacach zauwazylam, ze nawet gdy ja juz jestem w domu, czy tez maz, tesciowa nadal zachowuje sie jak pelnoprawny opiekun naszego dziecka, podwazajac moje prosby czy polecenia jakie daje dziecku. rozmawialm o tym z nia i z mezem i maz tez z nia rozmawial ale ona twierdzi ze robi to z mysla o dziecku i ze ma tylko dobre intencje. ok, wierze jej, ale to ja jestem matka i jesli mowie cos do mojego dziecka, to moje zdanie lub mojego meza ma byc decydujace. powiedzialam mezowi, ze jesli taka sytuacja bedzie sie utrzymywac wynajmiemy nianie ale wtedy tesciowa do mnie przyszla i stwierdzila, ze przesadzam i ze to chyba normalne, ze skoro ona sopedza z moim dzieckiem 8 godzin dziennie a ja tylko 6 to dziecko bardziej slucha sie jej. na moj argument, ze w takim oprzypadku powinna wogole nie wydawac mu zadnych polecen klocacych sie z moimi odpowiada, ze chyba zna moje dziecko troszke lepiej niz aj, bo spedza z nim wiecej czasu! mam juz tego dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia burczymucha
Mozesz juz posłac dziecko do przedszkola, wtedy moze i z teściową spędzac te 3 godziny po przedszkolu, ale nie bedzie ich juz 8 i nie bedzie to więcej niż to, co ty z nim spedzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie iwem
daj dziecko do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
nie moge oddac malego do przedszkola z powodow zdrowotnych. jest od 6 miesiecy na terapii wzmacniajacej system immunologiczny co oznacza, ze nie moze przebywac w miejscach w ktorych bylby narazony na jakiekolwiek wirusy. przeziebienie, ktore u normalnego 2.5 latka trwa kilka dni u mojego ciagnie sie tygodniami i wizytami w szpitalu. musi byc na terapii jeszcze przez rok nim bedzie mogl przebywac wsrod rowiesnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie bylo tak samo
Aby to skończyć zapisałam córkę do prywatnego przedszkola w wieku 2 lat. Co najgorsze do tej pory, kiedy mała choruje i o pomoc muszę prosić teściową, znowu to robi! Później przez tydzień muszę córkę powiedzmy "prostować" :) Jak nie skończysz tego teraz, to będziesz miała do siebie pretensje za rok lub dwa - babcie są super, ale to TWOJE dziecko i TY powinnaś decydować o jego wychowaniu. Odwagi! Niech mąż się za Tobą wstawi. Jeśli teściowa się obrazi - trudno. Sama wiesz, co jest ważniejsze! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tilko
Twoja teściowa zdecydowanie się zagalopowała. Jeśli nie potrafi przyjąć do wiadomości tego, że Wasze zdanie względem wychowywania małego jest ważniejsze od jej dobrych intencji to myślę,że zdecydowanie trzeba tą sytuację ukrócić. Samo to co powiedziała, że lepiej od Ciebie zna dziecko sugeruje, że ona nie podchodzi do tej sytuacji zdrowo, jak po prostu babcia tylko staje się zaborcza i zazdrosna. To nie jest zdrowe ani dla Was ani dla synka. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
no wlasnie tego slowa mi broakowalo! to nie jest zdrowe! zawsze dzownie z pracy na przerwie, zeby porozmawiac z malym chocby te 5 minut, bo faktycznie nie mam teraz tyle czasu ile chcialabym mu poswiecic, tak samo robi moj maz. dzis zadzwonilam a ona do mnie mowi- nie wiem, czy to dobra praktyka, maly nie mysli o tobie przez caly dzien a ten telefon tylko mu przypomina, ze mamy nie ma w domu, musisz nauczyc sie troszke separowac dziecko od siebie bo w przyszlosci bedziesz miala z nim problem. krew sie we mnie zagotowala i powiedzialam, ze to moje dziecko wiec moj problem, nie jej. stwierdzila, ze za kilka lat bede zalowala ze nie uczylam sie na jej bledach, bo ona wychowala 4 dzieci a ja mam tylko jedno. mowie, jej, ze naucze sie na swoich a teraz poprosze syna do telefonu. i jestem prawie pewna, ze celowo przeciegala podanie telefonu malemu, zebym mogla z nim pogadac tylko minute! zadzownilam do meza i powiedzialam mu, ze daje jego mamie czas do konca miesiaca i jesli nic sie nie zmien i albo ja wracam do domu albo wynajmujemy nianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia burczymucha
Jak możecie sobie na nianię pozwolić, to szkoda zdrowia na uzeranie sie z teściową. Najlepiej by było, jakby mógł pójść do przedszkola, jak się wyleczy z tej swojej choroby, to bym go wysłała do przedszkola, ale póki co bierz niańkę i finito. Babcia może sie nim pozajmować raz na jakiś czas, ale jako babcia, a nie jako wszystkowiedząca opiekunko-mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tilko
Bądźcie dzielni i nie poddawajcie się (obawiam się, że mnie będzie czekała podobna sytuacja, bo matka męża jest strasznie nadopiekuńcza, tylko, że my chcemy do żłobka prywatnego oddać synka). Twojej teściowej też na dobre wyjdzie przywrócenie porządku i poukładanie tej hierarchii. :) szczególnie, że wygląda na to, iż pewne rzeczy zaczyna specjalnie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
na nianie mozemy sobie pozwolic spokojnie, nawet jesli ja zrezygnuje z pracy i tak bedziemy zyc spokojnie, ale chce pracowac. jesli jednak bede musiala zrezygnuje z pracy. a co do tesciowej, najgorsze jest to, ze do niej nie dociera zadna ktyryka czy sugestia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja tesciowa sie zdecydowanie zagalopowala. Co to w ogole za tekst ze ona zna dziecko lepiej od Ciebie ?? Widac ze uwaza ze skoro teraz ona spedza z nim najwiecej czasu to ona decyduje o wszystkim. Nie dziwie sie ze sie wkurzasz i chcesz to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
kluska ja nawet nie mialabym o to pretensji gdyby ona nie ingerowala w moje decyzje! bo jesli ja mowie dziecku, ze nie wolno mu jesc przed obiadem a ona nawet nie zwracajsac sie do mnie tylko prosto do mlodego mowi, zjedz jabluszko a potem obiad! az mam ochote jej powiedziec co o nie j mysle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleś ty dziwna babo
Twoja teściowa to bardzo mądra kobieta i we wszystkim w sumierma rację. Tak, ona lepiej zna twoje dziecko, bo spędza z nim więcej czasu. Tak, źle robisz wydzwaniając na te 5 minut i rozstrajajac tym dziecko, lepiej te 5 minut poświęć malcowi bezpośrednio po powrocie. To nie do teściowej nie dociera, ze źle robi, tylko do ciebie, z eona ma rację. I żeby było jasne, nie jestem niczyją teściową, mam syna 2,5 roku i też jestem w takiej sytuacji, niestety takie są konsekwencje jak się wraca do p[racy a dziecko jest z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleś ty dziwna babo
Założę się, ze jak zatrudnisz niane i po kilku m-cach dziecko się przywiąże, sytuacja się powtórzy, będziesz wkurzona na nianię i nie będzie ci pasowac co chwila coś innego w jej zachowaniu. Przestań być zaborcza, zazdrosna i dziecinna. Ciesz się, ze dziecko ma dobry kontakt z babcią i wzorową opiekę, a jak nie,t o zrezygnuj z pracy, albo przejdź na 1/2 etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
ale ja nie jestem zazdrosna i ciesze sie, ze dziecko ma dobry kontakt z babcia. ale to ja jestem mama i to ja decyduje o swoim dziecku. i ona nie ma prawa podwazac mojego autorytetu. a co telefonow. to nie rozstraja dziecka, moi rodzice tez tak robili gdy ja bylam dzieckiem i bylo dobrze. a dziecku poswiecam czas po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale o czym mowa?przeciez ty spedzasz z malym cale weekendy wiec godzinowo to ty spedzasz z nim wiecej czasu. a co twoj maz na to?popiera mame? bo wiesz moja bratowa sie skarzy na moja matke,ze daje malej ciastka choc sa zabronione,ale ile razy jestem u brata to widze,ze dziecko non stop dostaje ciastka,kremy,slodkie napoje-wiec uwazam,ze to troche nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
maz popiera mnie bo matka podwaza tez jego autorytet. mezowi powiedziala wprost, ze jest mezczyzna i mezczyzna nie powinien za bardzo sie mieszac w wychowanie dzieci. maz juz kilka razy z nia o tym rozmawial ale ona upiera sie, ze nie robi nic niewlasciwego. ja nie zabraniam jej lekkiego rozpieszczania dziecka, bo takie juz sa babcie, ale jesli ja czegos dziecku zabraniam to oczekuje, ze ona to uszanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci,ze moja babcia tez sie zajmowala moim bratem dopoki ja sie nie urodzilam i rozpuscila go jak dziadowski bicz...dopiero jak poszedl do szkoly to nauczyl sie sam pupe podcierac,bo w koncu po co,skoro babcia podetrze:P na nic byly slowa moich rodzicow,ze nie dawac nam slodyczy bo tyjemy itd...moim zdaniem sytuacja patowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
dlatego wlasnie postanowilam, ze tesciowa ma czas do kona misiaca i potem bedziemy musieli ja zaczac odcianac od dziecka. ja wiem, ze ona chce czuc sie potrzebna, i jest potrzebna, ale nie moze starac sie dziecku zastapic matki. a ona traktuje wnuka jakby byl jej synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
dzieki:) bedzie mi potrzebne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babkom to chyba faktycznie odw
wiecie co, co niektóre babki to puste, ja tam jak doczekam to absolutnie nice zechcę bawić po tyle godzin dziennie tak małe dziecko, owszem od przypadku do przypadku to tak, czy te wasze babki naprawde nie umieją zając sie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeprowadź z nią KOLEJNĄ ale OSTATNIĄ rozmowę! Jeśli nie będzie rezultatów to od razu bym szukała niani.A babcia to wtedy 1-2 godzinka jak bym sama z dzieckiem do niej poszła lub ona przy przyszła na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze tyle że zauważyłam że wiele babć które bawią swoje wnuki tak się zachowują.Przerażające! Pamietaj jak wracałam do pracy a dziecko miało być z nianią.;Ileż ja się nasłuchałam :d Bo w końcu zaproponowała mi mama :P Odmówiłam! Mimo że jest kochaną osobom to różnie to potem może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtethyrj
autorko,nie oduczysz tego tesciowej ani jej nie wytłumaczysz...ja mam to samo tyle ze z moja rodzina nie tesciami.Wiedza lepiej co dla dzieci dopbre,ja jestem traktowana jak powietrze.Nic sie na to nie poradzi póki babcie sie będa dziecmi zajmowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia.A.
Powiedz jej, że skoro tak super je zna, to to sie niedługo zmieni. Ty jesteś matka a nie ona! I to Ty i Twój mąż decydujecie, a nie ona, a jesli nie potrafi tego zaakceptowac i nadal ma zamiar podważać wasze zdanie i nie słuchać was w kwestii wychowywania WASZEGO a nie jej dziecka, to podziekujecie jej za ta pomoc i wynajmiecie nianie. Tyle w tym temacie. Ja bym rozpętała piekło teściowej jakby usłyszała taki tekst. Powiedziałabym krótko "ale to ja jestem jego matka a nie Ty i to ja decyduje w tych sprawach, a nie Ty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czego Ty oczekiwalas??!?? to jasne, ze dzicko, gdy przebywa wiecej czasu z 1 osoba to jej bardziej slucha - nie zaleznie od tego czy bedzie to tesciowa czy niania czy ktokolwiek inny. niestety to odwieczny dylemat rodzicow - albo sie na to godzic i pracowac albo nie pracowac i opiekowac sie dzieckiem. a moze pomyslisz o polowie etatu?? albo pracy w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
to nie o to chodzi, ze moje dziecko slucha sie babci a nie mnie. dziecko slucha sie mnie. ale babcia je buntuje i podwaza moje decyzje starajac sie w oczach dziecka byc ta lepsza od mamy. to mnie denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIalam podobnie jak Ty. poszlam do pracy i zaprosilam na rok do siebie myslalam, ze super babke, ale okazalo sie ze koszmar kobiete. Od kiedy dziecko sie urodzilo ona zwariowala. Oczywiscie w jej oczach jestem okropna matka. zeby nie bylo zbyt duzo konfliktow to spasowalam na rok. I to byl blad. Wsiadla mi doslownie na glowe a na koncu zrobila awanture. Nawet mi ciuszki przynosila rano, zebym ubrala dziecko, bo ja nie umiem ubierac. Probowalam rozmawiac, nic to nie dalo. Z takimi sie nie wygra. W koncu wyjechala a ja czulam sie jakby zdjeto mi krzyz z plecow Juz nigdy nie zaprosze jej do nas na dluzej niz tydzien/weekend. Takie kobiety sa niereformowalne Odsun ja jak najdalej jak mozesz. i postaraj sie o popracie meza ps moja to nastawila meza przeciwko mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
ja mam to szczescie, ze maz stanie za mna murem. jest ukochanym synem swojej matki bo jasko jedyny ze swojego rodzenstwa odniosl sukces zawodowy, zawsze mial swietne wyniki w nauce i ogolnie jest dobrym czlowiekiem. i z cala pewnoscia moja tesciowa miala na to ogromny wplyw i za to jestem jej wdzieczna. ale wychowanie naszego dziecka powinna zostawic nam. zwlaszcza, ze to ona najbardziej zachecala mnie do powrotu do pracy tlumaczac, ze przeciez ona jest caly czas wolna i moze zajc sie mlodym. a teraz twierdzi, ze ona zna moje dziecko lepiej... po 6 miesiacach spedzania z nim 40 godzin w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×