Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fikula

jak wytlumaczyc tesciowej, ze to moje dziecko a nie jej

Polecane posty

niestety nie wytlumaczysz jej nic. Ja kulturalnie probowalam wytlumaczyc moj punkt widzenia. Przynosilam jej ksiazki i czytalam jak tam radza i ze tak wlasnie chcialabym zrobic i NIC nie wskoralam. Stwierdzilam, ze wyluzuje na rok, ale jak totalnie przeginala to sie trzymalam swojej wersji. Np ja smarowalam na noc dziecko Sudocream'em a ona sie strasznie na to wsciekala i w ciagu dnia smarowala olejkiem. Ale ja sluchalam jej zdania i tlumaczylam, ze ten krem jest najlepszy na noc. Ale w duzo innych sprawach robilam jak ona chciala. Jak mi przynosila te ciuszki to po prostu jej zakladalam Ona decydowala co dziecko i jak czesto bedzie jesc. Wkurzalo mnie to, ale uzbrajalam sie w cierpliwosc. A na koncu zrobila mi straszna awanture. Wiem ze zadne tlumaczenie, czytanie ksiazek nic nie wskuraja z takimi babciami. Teraz zaluje, ze nie postawilam sie, nie zrobilam drastycznego kroku. Czlowiek madry po szkodzie. Ostatnio jak maz rozmawial przez tel to mowila mu gdzie sa jakies niebieskie spodenki, ktore powinnam zakadac. I tak bedzie mi ciagle podnosic cisnenie. Gdybym wiedziala, ze tak to sie skoczy to zatrudnilabym nianie a jej podziekowala. Na serio. Ten problem jest jeszcze nie rozwiazany a ja zawsze bede zla mama. Gdybym postawila wszystko na ostrzu noza to sa duze szanse ze byloby normalnie. Moglam to zrobic po 3 m-cach od jej wizyty a nie meczyc sie jeszcze nastepnych 9. Zle zrobilam i radze Ci - nie powtarzaj moich bledow. Chcesz byc mila dla niej a dziecko dobrze widzi , ze mama nie ma zdania-dzieci do super psychologowie. potem nie bedzie ciebie sluchac a babaci bedzie mowila "ze ona to umie wychowywac a ty nie" Ale wina zachowania twojego dziecka bedzie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moja tesciowa mi mowia, ze przy niej to moje dziecko jest grzeczniejsze, lepiej je itp. Kiedys nie wytrzymalam i powiedzialam, ze w takim badz razie moje dziecko mnie chyba nie lubi i przestala tak mowic. Ale oczywiscie tak myslala :) Wiem ze najchetniej to by nam dziecko odebrala. Ale nie ma jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
widzisz ja sie nie slucham decyzji tesciowej. w momencie gdy wracam do domu przejmuje wladze. tylko ona podwaza moje dycyzje, ja mowie do dziecka jedno a ona drugie. ja wtedy musze tlumaczyc dziecku, ze skoro mama powiedzial tak, to tak ma wlasnie byc. maz robi to samo. ja absolutnie tesciowej nie daje soba rzadzic. i ona doskonale o tym wie, bo piersza sprzeczke mialysmy na samym poczatku naszej znajomosci gdy probowala mi wmowic, ze w moim wieku powinnam sie ubierac inaczej. ona tez sie ze mna nie sprzecza, poprostu lekcewazy moje uwagi. na szczescie synek wie i rozumie, ze babci nalezy sie sluchac gdy mamy ani taty nie ma, a gdy sa slucha sie nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłłoooo matko
no to niezle sie u was dzieje. moja tesciowa nawet dziecka dobrze nie zna. widuje corke 3 razy w roku-swieta i urodziny. tyle. corka ucieka od niej,bo nie zna kobiety, a to przeciez babcia,ktora powinna rozpieszczac. ja puscilam corke do [rzedskzola, tylko choruje ciagle i ciezko znalezc mi prace. takze tak zle i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fikula - dziecko nie moze widziec, ze Twoje decyzje sa podwazane. Mialam podobnie, moglam gadac a ona swoje, ale nie tedy droga potem przychodzily weekendy i dziecko nie sluchalo nikogo. Dzieci jeszcze maja za male mozdzki, zeby zrozumiec ta sytuacje Przekaz powinien byc dla dziecka jasny, latwy i czytelny Rodzicow i osoby starsze sie slucha. Koniec kropka cos takiego, ze popoludniu babcie a wieczorem rodzicow, choc babcia mowi co innego poprowadzi kiedys was do problemow wychowawczych Podziekuj tesciowej, powiedz, ze jak nie dalo sie wytlumaczyc to niestety nie widzisz dalszej wspopracy, zatrudnij nianie. Jak tesciowa bede bardzo plakac to mozesz dac jej szanse jeszcze raz - twoja decyzja, ale tyko pod warunkiem ze zrozumie. Nie powtarzaj mojego bledu. Mnie jeszcze duzo nerwow i lez czeka zanim relacje ja-tesiowa-maz+dziecko sie naprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłłoooo matko
wierze... coz, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Hej ja widze dalszy problem. Teściowa mieszka 200 metrów od Was.. Myslisz ,ze nie będzie kontrolować niani ? Wpadać do Was do domu i przejmować sterów ? Co ma zrobic niania gdy teciowa wtryni sie jej do domu i zacznie rzadzić? Powodzenia autorko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikula
nie o to chodzi, ze ma sluchac rano babci a wieczorem amy:) ma sluchac opiekuna, ktorym gdy nas nie ma w domu jest babcia. musze przetrwac te pol roku zanim maly skonczy terapie i pojdzie do przedszkola. jutro bede rozmawial z tesciowa po raz ostatni na ten temat i tym razem stawiam sprawe na ostrzu noza. maz spytal czy chce zeby byl przy tej rozmowie ale wole zeby wtedy zabral malego na spacer a ja z nia porozmawiam. tak juz dalej byc nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fikula - masz racje Trzymam kciuki ps mozesz chociaz postraszyc ta niania :) a przedmowczyni tez ma racje - ona moze kontrolowac nianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autroki ja mojej tesciowej
nie mam tak blisko, ale za kazdym razem wysluchiwalam miliona rad co do opieki nad dzieckiem. Najbardziej mnie wkurzalo, ze maz, choiciaz razem podobnie wychowujemy ciorke to przyznawal racje mamie, a potem i tak jej rad nie bral pod uwage. Wychodzilo na to ze ja jestm ta niedobra co sie tesciowej nie slucha i nie pottafi sobie poradzic z dzieckiem. W koncu mu powiedzilam, przed przyjazdem do jeugo mamy, ze jak jasno i wyraznie nie wytlumaczy jej naszych metod wychowawczych i tego, ze o wychowaniu dziecka decydujemy my to ja wytlumacze i to tak dosadnie, ze jego mamusia i siostra zrozumieja, ale realcje rodzinne sie ochlodza. Dotarlo do niego, bo wie ze potrafie zrobic taka awanture ze bym im w piety oszlo. Poskutkowalo. Teraz sie dowiedzielam, ze jego rodzina sie mnie boi. Wsumie mi to odpowiada , przynajmniej nikt mi sie nie wcina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdsynoiwa
fikula tez jestem synowa tez tesciowa podwaza moje decyzje ale kochana ty jestes najzwyczajniej w swiecie zazdrosna twoja tyesciowa opiekuje sie dzieckiem wiec jakies prawa ma do opieki tak czyli pod nieobecnosc ciebie wychowuje ja tesciowa i to o0d ciebie zalezy czy dobrze czy nie, moja mam opiekuje sie blizniakami i moja bratowa akceptuje to, musisz liczyc sie z tym ze skoro dalas dziecko pod opieke babci bedzie po swojemu wychowywac tylko ocen czy to ci odpowiada tak jak z opeikunka i tyle, jesli ona jawnie kwestionuje twoje decyzje typu nie nie i nie to wtedy masz prawo sie przeciwstawic ale ze dzieci kochaja babcie i jeju sluchaja to juz nie masz prawa byc zazdrposna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam tak... Jak kobieta nie ma dziecka swojego tak ok 40 to potem tak własnie im odwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi moi teście, dziś zarzucili, że powiedziałam bardzo oficjalnie do nich i mało rodzinnie ... (powiedziałam - nie zrozumcie mnie źle to mój syn i ja będę decydowała o jego wychowaniu ) obrazili się, teściowa się obraziła na maxa, teściu stwierdził, że nieładnie się zachowałam. A ja tylko po wielokrotnych prośbach , gdzie zostawały ignorowane, jakby były mało ważne, wyraziłam swoje zdanie, fakt nie wytrzymałam, powiedziałam to bardzo stanowczo. Moi teście to wspaniali ludzie, jednak jeśli chodzi o wychowanie syna, za bardzo ingerują i starają się swoje metody wychowawcze wtaczać. Jest mi z tym źle, ponieważ nie chcę konfliktów, nie uważam, że powiedziałam coś złego, twierdząc, że sama będę decydowała o wychowaniu, jednak teście uważają mnie teraz za gorszą :( dodatkowo mój mąż nie widzi problemu, wręcz oburza się na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×