Mój facet i brak ambicji na rodzinę

Jesteśmy razem długo.Jakieś 10 lat.Roznie się układało,a raczej nieukładało więc nigdy nie rozmawialiśmy o nas Od kilku miesięcy jest inaczej tzn.ja myślę,że trzeba coś z tym zrobić.on chciałby mieć dziecko.Ja mam z poprzedniego związku Sprawa po krótce wygląda tak-mieszkamy w moim mieszkaniu 2 pokojowym.Wiadomo,ze na razie starcza ale nasz pokój służy za sypialnie,pokój do odpoczynku,gościnny ,salon Czasami przyjezdza moja mama,która jest tu zameldowana i wtedy już jest ciasno.Mama posiedi kilka dni i wraca do siebie-na stałe tu nie zamieszkuje Wczoraj spytałam jego,żeby mi wyjaśnił jak praktycznie mysli o pojawieniu sie dziecka,jak to bedzie wyglądało bo przecież nie wstawię łózeczka do pokoju nastolatki On,że nie widzi problemu dziecko bedzie z nami w pokoju i ,że tysiące ludzi tak mieszka Facet ma 34 lata Co o tym myślicie?

ja mysle, ze ma racje. facet ma juz swoje lata, ty masz juz jedno dziecko ale ono jest tylko twoje, wiec tobie tak nie zalezy. powinnas przystac na jego prosbe.

Taa, a później zamknąć w jednej klitce nastolatkę z małym dzieckiem. Przykładowo - dziecko lat 4 i Twoja córka 19letnia. Nigdy w życiu.

Nie wiem czy zrozumiałaś moje pytanie Chodziło mi,że nie ma ambicji na polepszenie naszych warunków mieszkaniowych.Przecież to facet powinien zapewnić rodzinie byt a teraz mają nam się warunki pogorszyć bo on chce dziecko .I mówi,że tysiące osób tak mieszka I tysiące mieszka w lepszych ale to nie są argumenty

Zart, zdesperowana- chyba naprawde nią jestes. Nie pozwol zrobic sobie drugiego dzieciaka, nie dosc ze koles mieszka u ciebie to nie wpadl na po mysl zeby wziac kredyt czy cos. Ja bym takiego pasozyta w pizdu wygonila.

Troche mnie przeraza,że wszedl na gotowe i tak mu dobrze W tej chwili gdybyśmy sie rozeszli to musi wynająć bo nic własnego nie ma.Jakiejkolwiek kasy odłożonej tez nie

dziecko jak najbardziej, ale mieszkanie trzeba zamienić na większe. Może na początek nie będzie problemu, bo dziecko będzie malutkie i i tak mieszkałoby razem z wami w pokoju, ale gdy będzie odrobinę większe, dobrze, żeby uczyło się, że ma spać w osobnym pokoju, bo wy też będziecie potrzebować prywatności. A poza tym, tu nagle goście przyjdą, a gdzie dziecko położysz? W pokoju nastolatki? Jeśli ona się nie zgodzi to będą tylko konflikty.

Dziewczyny nie chce byC materialistka ale jak obserwuję to faceci,partnerzy moich koleżanek zapewnili im dach nad głową albo razem wzieli kredyt Sporadycznie,żeby któremuś kobieta zapewniła mieszkanie

Glupia jestes ze dajesz sie posuwac takiemu golodupcowi, ewidentnie ciagnie go do patologi- u ciebie w domu chce taka zrobic... Jak muzalezy na dziecku to postaw ultimatum jak "zalatwi" wieksze mieszkanie, a jak bedzie cos sapal to kopa w dupe, miej do siebie szacunek dziewczyno.

taka jedna panna-do pokoju nastolatki nawet nie ma takiej opcji Moje dziecko bedzie miało normalne warunki.To zapewniła nam moja matka darując to mieszaknie.Głownie ze wzglegu na wnuczke,żeby miała swój kąt

Ja na Twoim miejscu nie decydowałabym się na dziecko w sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujesz. Facet nie ma planów - chce zrobic dziecko i mieszkac w pokoiku z nim "bo wszyscy tak robią". Zapewne wiele nie zarabia, a nie wiadomo czy Ty wrócisz szybko po ciąży do pracy. Jak będziecie życ? Jest w stanie zapewnic środki Waszej rodzinie? Kwestia mieszkaniowa jest o tyle istotna, że mu ona pasuje. Ja nie zdecydowałabym się na dziecko z człowiekiem, który nie ma ambicji by zmienic swoją sytuację.

Jesteście już tyle lat razem, to dziwne, że nic od tamtej pory się nie zmieniło. Porozmawiaj jeszcze raz z facetem, ale jak widać on ma to głęboko w tyłku, bo już dawno zacząłby coś działać, żeby Wam było lepiej.

nie macie ślubu a facet chce dziecka ? no i nie czaję czemu macie zameldowaną tam matkę ? wszystko bez składu i ładu jak koleś chce dziecka to najpierw ślub, potem neich znajdzie większe mieszkanie, fajnie też by było by było was stać na kolejne dziecko i mieszkanie

czegos nie rozumiem-tak ślubu nie mamay a mieszkanie jest darowizną za wieczystą użtecznosć więc bez znaczenia czy matka jest zameldowana Nie mieszka tutaj ale zabezpieczyła się na przyszłość

Proponuje wszystkim osobom, ktore maja zdanie "jakos to bedzie" obejrzenie polskiego filmu "Plac zbawiciela". On przemawia do wyobraźni.

"zdesperowana- chyba naprawde nią jestes" jestem- nie jestem, a jaki to ma zwiazek z tematem. ja to widze tak, ze zanim sie dorobicie to bedziecie za starzy na drugie dziecko. to jest niesprawiedliwe, ze ty masz dziecko innego faceta a on zadne. a to ze on nie ma ambicji... nagle mu sie nie odmieni raczej. a kredytu na wieksze nie dostaniecie?

kafferina -właśnie mało nie zarabia Pieniądze wsadza w coś innego.Zaiwestował jakieś 150 000 a może i więcej.Nie pytam a sam nie mówi

nie zgadzaj sie na dziecko!! bezdiecie sie gnieździć na kupie bo on ma kaprys a nic nie robi by wam polepszyc? sprowadził sie na gotowe i jeszcze wymaga? żal!!! nie zgadzaj sie, niech sie weźmie do roboty, nastolatka musi miec swój pokój i wy tez, a to ze inni jakos zyją to co ciebie to obchodzi?! inni zyją tez o wiele wiele lepiej i co? pajac z twojego faceta, nieudacznik zyciowy, jakim on bedzie ojcem? co zapewni dziecku? ty juz zapewniasz jemu mieszkanie i darmowe sprzątanie. niech sie buja! dziecka mu sie zachciało to niech na nie zarobi!

koleś ma zryty berecik....najpierw machniecie dzieciaka a potem ty będziesz się martwić... a jak zaczną się problemy to pewnie facet zniknie z horyzontu.... ten koleś nie ma wyobraźni, macie gnieździć się z niemowlakiem na dwóch pokojach ? on chyba najpierw robi a dopiero potem myśli, cała jego filozofia życiowa to "jakoś to będzie" nie stać was na większe mieszkanie a stać was na kolejne dziecko i to żebyś przez jakis czas była bez pracy....no chyba że on myśli że ty zaraz po porodzie pójdzies do pracy a teściowa przeprowadzi się do was na stałe by zajmować się dzieckiem, czyli będziecie mieszkać w 5 osób na dwóch pokojach.... brak słów, dziwie się że w ogóle bierzesz pod uwagę taką opcję

hehe jakby moj facet zainwestowal 500 zl to ja bym wszystko wiedziala.. dziwne to jakos! a slub akurat w tym wypadku nic nie wnosi do zwiazku.

Ja mam zaoszczędzone 70 000 plus 20 000 na ksiązeczce mieszkaniowej i mogłabym wyłożyc na zaminę na większe ale dlaczego ja -kobieta mam się tym martwić

to mu postaw warunek - dam ci dziecko jak kupimy wieksze mieszkanie.

czegos nie rozumiem-właśnie takiej opcji nie brałam pod uwagę ale myślałam,że moje zdanie jest mniejszością .

dokładnie! to ty nie wiwesz gdzie on ma pieniadze i ile a chcecie miec dziecko? takie rzeczy jak kasa powinny byc jawne, ty masz dostep do mjego konta, ja do twojego, co moje to i twoje, a nie to moje, to twoje, a co bedzie dizeck oi tez bedzie, w tym miesiacu ja kupuje pampersy w drugim ty? nie ruszaj swojej kasy! on ma wiecej, ty dawałas do tego czasu mieszkanie, wiec niech on teraz cos zorganizuje! a mieszkania gdzie teraz mieszkasz nie sprzedawaj by z niego dołozyc do duzego. niech bedzie dla twojej córki, ona tez musi miec przyszłosc!

"ale dlaczego ja -kobieta mam się tym martwić" dlaczego ? bo masz faceta niedojrzałego, lekkomyślnego dupka, który nie dość że nie mówi ci co robi z kasą (a ty nei masz odwagi zapytać) to jeszcze robi Ci wodę z mózgu że chce "wspolnego dzieciaka"....chyba tylko po to by Cię kompletnie udupić i byś nagle nie przejrzała na oczy że nie potrzebujeszjego osoby bo stanowi zbędny balast gdybyście mieli "wspólne dziecko" to miałabyś większy sentyment do ojca i utrzymywałabyś ten związek nawet gdyby Cię już uwierał dobrze ktoś napisał że jesteś zdesperowana bo z obawy przed samotnoscią jesteś z takim kolesiem, kolesiem który nie jest dla Ciebie żadnym oparciem "

a ja tam rozumiem faceta, sorry. tylko nie rozumiem, ze wy 10 lat ze soba jestescie, on robi co chce, ty robisz co chcesz, nie macie zadnych wspolnych planow, pieniedzy.. ty odkladasz, on inwestuje gdzies.. co to za rodzina?

zajebista rada:O

to nie jest żadna rodzina po prostu koleś znalazł sobie naiwną która daje mu mieszkanie, wikt i opierunek a skoro tkawią tak od 10 lat bez ślubu i żadnych zmian, uznał że jak wspomni o tym że pragnie z nią dzieciaka....to usankcjonuje ten związek i zapewni sobie "dożywotnio prawo mieszkania" łatwiej zrobić dzieciaka niż wziąć ślub czy choćby kredyt na większe mieskzanie.... ;-)

1. nie macie ślubu , co jest istotne! [mówię o cywilnym]. Ludziom się chyba we łbach poprzewracało. Rodzic dzieci obcym ludziom! 2. nie ufacie sobie - Ty nie wiesz co on robi z pieniędzmi 3. ty masz już jakąś pozycję (odchowane dziecko, praca, odłożone pieniądze, miejsce do mieszkania) - on nie ma nic (o pieniądzach równie dobrze może ściemniac, przecież nic o nim nie wiesz) 4. w ciągi 10 lat nie potrafiliście zbudowac mocnego związku Tak, lec po kwas foliowy i termometr do mierzenia temperatury.

no najlepiej - kopnac faceta od razu w dupe.. najlepsza rada na forum. ciekawe czy wy od razu kopiecie waszych stalych parnerow w dupe jak cos wam nie odpowada.. postawic warunek - bedziey sie starac o dziecko jak bedzie to i tamto.