Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczeslliwaafrodytta

jestem nijaka ...a byłam pełna miłości

Polecane posty

Gość nieszczeslliwaafrodytta

no właśnie byłam rok w związku zakochana na zabój poprostu nie umiem opisać tej miłości..płakałam każdego dnia ze szczęścia był dla mnie tlenem wszystkim ..potem powiedział że nie jest gotowy,że chciał by się zaręczyć ale musi się poczuć gotowy..rozstaliśmy się czekałam na niego 5 miesięcy podczas tych 5 miesięcy znalazł sobie inną-potrafił mi jeszcze powiedzieć że on i tak wróci tylko musi się przekonać co stracił...od tamtej pory każdy facet jest mi obojętny wiele razy próbowałam się do kogoś przekonać ale każdy był nijaki .. nie było tego czegoś .. już za nikim nie potrafiłam tęsknić,szaleć kochać i pragnąć chcę czuć "to coś" czuję się taka pusta bez tych uczuć nie umiem w sobie odnaleźć nic co by pozwoliło mi zacząć od nowa.. chciałabym związek gdzie będzie mi na kimś zależeć a teraz umawiam się na randkę i kiedy widzę,że facetowi zależy to uciekam.. bo ja nie umiem sprawić by mi zależało dziewczyny może któraś z was tak miała ? może jakieś porady bo ja już mam dosyć mojej nijakości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka piła
Mam dokładnie tak samo. Facet zostawił mnie w chwili kiedy dowiedziałam się, że jestem chora na białaczkę... Zostawił mnie jakiejś panienki z internetu. Coż... Po jednej próbie samobójczej zdecydowałam że będę zyć na złość jemu i wzytskim dookoła i walkę z rakiem wygrałam. Myślałam, ze mi przejdzie ta niechęć do związków ale nic z tego... Spotykam się z facetami, ale nie czuję kompletnie nic. Facet jak facet, jeden lepszy drugi gorszy. W środku pustka i tyle. Poza tym zauważam, że posiadłam chyba tajemniczą funkcję obronną mojej osoby, która odrzucając z automatu każdego faceta chce mnie uchronić przed kolejnym cierpieniem, więc nie jesteś sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
piłeczka..ja w sumie też mam problemy zdrowotne może nie aż tak poważne jak Ty miałaś .. teraz już powoli się leczę ..ale mój nie zostawił bo wtedy chyba nigdy w życiu bym o nim już nie pomyślała jako o "moim szczęściu"... ale własnie nie wiem jak to jest że nie narzekam na zainteresowanie ze strony facetów i mogła bym "wybrać" najlepszego i najodpowiedniejszego ..ale może ja już nie umiem zaufać . wiesz boję się że będę w związku z przyzwyczajenia bez uczuć bo dojdę do wniosku że lepiej tak niż samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
dziewczyny coz jest na to jedno lekarstwo Wy tez wiecie jakie ....CZAS. czasami dlugo boli lecz w koncu musi przejsc , bo my kobiety jestemy warte milosci , a ci co nie chca namjej dac niech spadaja!! krzyzyk na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
wiesz ale czas wyleczył mnie z chorobliwej miłości i rozpaczy już nie siedzę po tydzień w domu patrząc w okno i płacząc.. już nie biorę tabletek przez które miałam płukanie żołądka ..żyję funkcjonuję nawet umiem powiedzieć,że teraz gdyby wrócił nie wiem czy bym go przyjęła z powrotem-- to tyle i aż tyle co zrobił czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka piła
Czas czasem, tylko się chyba tak wydaje, ze jest najlepszym lekarstwem... Mój czas mija i mija i ja nadal nie potrafię się zakochać. czasami jak widzę jakąś mega zakochaną parę zaczynam się zastanawiać po co oni ze sobą są? Jak można tak komus ufać, kochać go i poświęcać się? Ja już tak nie potrafię. Przechodze codziennie obok setki facetów i na widok żadnego nawet nie drgnie mi serce choć trochę. Zwyczajnie ja już nigdy nie zaufam. Zresztą dla tamtego faceta zrezygnowałam z tylu rzeczy, ze teraz kiedy myślę o jakichś planach na przyszłość używam tylko słowa "ja". Wiem, że będę sama, po prostu to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
piłeczka- ja czasem mam tak,że umówię się z kimś i wydaję mi się że może mi właśnie to serce mocniej zabiję..wmawiam sobie że może coś poczuję -chociaż jakiś taki pociąg do tej drugiej osoby.a w momencie spotkania przysłowiowa dupa.nic zero i następny proszę ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
kochane ja tak twarda pisze ale tez troche przeszlam , zdrady gdy bylam w cizay , proby uwolnienia sie od chorej milosci do faceta ktory byl kibolem i pil , walczylam o szczescie syna. otrzepalam sie z tego ostatnio poznalam faceta i wiecie co dostalam znowu kopa w dupe , bo zdradzil mnie z moja przyjaciolka. musze zyc dlaej pierdolic tych chamow i miec nadzieje ze jednak nie wszyscy sa wybrakowani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Mam dokładnie tak samo. Najlepsze jest to, że wszyscy dookoła mówią mi, że jestem za fajna żeby być sama, że jestem atrakcyjna i powinnam się z kimś dzielić codziennością. Zabawne to. Bo ja zwyczajnie nie potrafię. Swoja codzienność znoszę sama. Ostatnio spotkałam się z takim facetem, bogaty przystojny wykształcony, widać, słychac i czuć, że ma na mnie ochotę a dla mnie taki seks przy krótkiej znajomości wydaje sie teraz brudny i wyłuzdany. Kiedyś było inaczej. Jeszcze na studiach potrafiłam całowac się pod klubem z nowo poznanym chłopakiem do samego rana a teraz buziak w policzek jest dla mnie zwyczajnie brudny. Nie wiem co jest i jak to wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
arnika ... wiesz współczuję bo dostałaś po dupie od wszystkich bliskich..facet przyjaciółką ,poprostu nasze życie nas nie oszczędza .zazdroszczę,że masz takie podejście do tego i masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Życie nikogo nie oszczędza. Ja tylko nie życzę nikomu leżeć samemu w łóżku szpitalnym, wymiotować po chemii i nie miec nikogo kto mógły potrzymac choćby za rękę... Jest to poprostu poniżające.... Czułam sie wtedy jak zwykły śmieć. Myślałam, że los odda mi to cierpienie jakimś szczęście, ale nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
piłeczka ja teraz byłam w układzie trwało to jakieś 3 miesiące teraz to przerwałam bo nie chcę mu zabierać szansy na normalny związek -a ze mną nie będzie go miał ..wolny super facet - przystojny ma swoją firmę naprawdę fajny inteligentny i łączył nas seks rozmowa poprostu .przyjeżdżał była kolacja i łóżko i też nie miałam z tego jakiejś wielkiej przyjemności -zaspokajałam swoje potrzeby mając innych w dupie może to jakaś satysfakcja,że kogoś tak potraktowałam . wydaję mi się że do niczego innego nie potrzebuję faceta .ale znów ten seks bez uczucia właśnie jest taki brudny póxniej czuję wyrzuty .. to takie nijakie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
piłeczka nie wyobrażam sobie tego bo ja usłyszałam że 2 lata i czeka mnie wózek inwalidzki ponieważ mój kręgosłup się rozsypał .. ale zawzięłam się ćwiczyłam rehabilitowałam brałam leki teraz jest lepiej ale to jeszcze nie koniec.były wtedy był przy mnie ..czasem go nie było ale chociaż w myślach wiedziałam że jest i napewno wiele mi to ułatwiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
pieczka wspolczuje Wam. moge Ci coso sobie napisac. Gdy moj maly nie dlugo po porodzie zachorowal dosc powaznie bylam z nim w szpitalu sama trzymalm na rekach gdy pobierali mu krew a jego malutkie cialko wtulalo sie we mnie. plakal niemozliwie nie moglam mu pomoc przetrzymywalam glowke gdy sie wkluwali , musialm patrzec na jego cierpienie , czuwac sama wycierac ta krew. przez kilka nocy. tak chcialm mu pomoc ale nie mialm jak. Jak to mowia co Cie nie zabije to Cie wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
arnika-ale masz szczęście..masz poprostu swojego bobasa... ja właśnie schronienie i ukojenie bólu znalazłam w zajmowaniu się chrześniakiem ma teraz 1,5roku ..biorę go na każdy weekend 3 dni jest u mnie.jest najważniejszy dla mnie skoczyła bym w ogień za nim.to niesamowite jak dziecko umię ukoić pewne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Wiecie, nie powiem, że nie mam swoich potrzeb, też jestem człowiekiem i posiadam jakąś ogólnie pojmowaną seksualność, ale zwyczajnie już tak potrafię. Teraz tak sobie myślę, że chyba boję się tego, ze się jednak w nim zakocham a okaże się, że łączyło nas tylko łózko... I co wtedy? Wolę dmuchać na zimne. Nie jestm już zdolna do zabawy, do śmiechu tak jak kiedyś. Taka czuję się szara i beznamiętna... Musisz się trzymać, walcz jak nie dla siebie to na złość innym. To pomaga i wznacnia. Arnika wiem dokładnie co musiałas przeżywać. Znam dokładnie te uczucia. Wszystko traci sens. Wszystko. Nie ma nic a wizja śmierci przytłacza tak bardzo, że nie liczy się nic tylko to, żeby to twoje ostatnie tchnienie nie bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
a wiecie ze dla mnie seks nie ma znaczenia . oddzielilam to od uczucia. moge znalesc kogos na 1 noc i nie czuc sie z nim zwiazana. od seksu bardziej uwielbiam glaskanie i przytulanie, wtedy czuje sie kochana. moze z czasem takie drobne gesty tez Wam zaczna sprawiac przyjemnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Też bym tak chciała. Moja siostra ostatnio powiedziała mi, zabaw się kolesiem, ulzyj sobie, nie podchodź do wszystkiego tak na serio. Szkoda, że do mnie to nie dociera. Jakoś teraz moje ciało, które chciało odebrać mi życie jest dla mnie bardzo cenne. Chyba o to chodzi, bo inaczej nie potrafie tego wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
ale tak szczerze to chyba nigdy po takich rozczarowaniach nie da sie juz kogos tak na maksa pokochac. zawsze bedziemy tak do konca nie ufne , ale to dobrze. u nas jest takie powiedzenie (troche wulgarne ale prawdziwe) UMIESZ LICZYC? LICZ NA SIEBIE TWOJE SZCZESCIE INNYCH JEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
Pileczka ale jak horomony Ci sie odezwa to chyba poczujesz chec do seksu. Bo wiesz ja tez tak mialmale wtedy pewny znajomy mi powiedzial albo jestes nienormalna albo idz sie przebadaj. bylam normalna wiec poszlam sie zbadac, cale szczescie bo bylam na drodze o raka szyjki macicy , a tak w pore lekarze zareagowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Znam to powiedzenie. Ale taka jest prawda. Boli mnie to, że nie mam się do kogo przytulić, że nie moge sie komu zwierzyć, komu wypłakać, ale z drugiej strony cieszę się, że nie muszę z niczego dla nikogo rezygnować, bo to potem bardzo boli kiedy zostajemy znów same. Zaczynam się zastanawiać czy tak może nie jest lepiej. Taka siła do samotnej walki. tylko powstaje pytanie: do walki o co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
kohana o szczescie bo ono Tobie i Afrodycie i wszystkim babka sie nalezy. Musimy je znalesc i juz isc do przodu jak tury lub zubry czy cos tam ,poprostu dbac o siebie i swoje szcescie. dla kazdesgo jest to cos innego. A co jest dla Was szcesciem? Dla mnie szczesciem jest usmiech mojego dziecka , szybka jazda motorem lub autem , taniec. to lubie wiec to biore od zycia. a niech by sprobowalo mi tego nie dac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Widzisz, Ty masz dzidziusia, czego Ci strasznie gratuluję i zazdroszczę. Zawsze podziwiałam u samotnych mam ta niebywałą siłę, jak u lwicy. to jest piękne. Ja już nie wiem co jest dla mnie wyznacznikiem szczęścia. Chyba nie ma takiego. Najważniejsze jest dla mnie zdrowie a przy życiu trzyma mnie praca. Nie daje to chyba szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
widzisz piłeczka-a ja mam cel chcę mieć dziecko ale może za parę lat ..a chciała bym już teraz :) uśmiech dziecka wynagradza wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
czy ja wiem skoro dbasz o swoje zdrowie, to moze czynnosci zwiazane z dbaniem o nie beda mogly przynosic Ci szczescie np. jakis sport, lub pomoc innym chorym , dodawanie im otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
afrodytka jescze bedziesz miala dosc tych pieluch i wstawnia w nocy (zartuje) Zycze Ci zebys miala tyle dzieci ile tylko zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
Pileczka a co lubisz robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika n1
Dziewczynki a mozecie odpowiedziec mi na moje pytanie ZDRADA PRZYJACIOLKI , bo mam dylemat co z nia zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczeslliwaafrodytta
arnika- tylko przez mój kręgosłup nie mogę mieć bobasa przynajmniej przez najbliższe 2-3 lata mam zakaz chyba że chcę jeździć na wózku i mieć cesarskie ciecie w 5 miesiącu bo tylko tyle wytrzyma kręgosłup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piłeczka Piła
Ja nawet gdybym teraz chciała mieć dziecko i miała z kim nie mogę - nadal trwa moje leczenie i będzie trwało jeszcze dwa lata a leki nie tyle uniemożliwiają zajście w ciążę, co moga uszkadzać płód. Zatem na dłuższy czas muszę zapomnieć o dziecku. walka o zdrowie nie przyniesie mi szczęścia, wielu rzeczy nie wolno mi robić, o wielu sprawach musze pamiętać, ciągłe łykanie leków itp. To bardziej przybija niż uszczęśliwia. Poza tym w ciągu 5 lat choroba może wrócić. Ciężko jest o tym nie myśleć i poprostu żyć z tym dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×