Spuchniete narządy rozrodcze

No załamałam się. Miałam bakterie w pecherzu moczowym, która wg. lekarza mogła przeniesc sie do pochwy. Przez tydzien brałam antybiotyk po czym udałam sie do ginekologa. Pani dr z wielka niechecia dała mi skierowanie na badanie czystości pochwy(stwierdzila,ze po antybiotyku na pewno nic tam nie bedzie). Wyszło,ze wszystko ok,zadnego zapalenia ,nic! Dzien po badaniu zaczelo mnie tak swedziec,ze nie moglam wytrzymac. Okazalo sie, że mam spuchniete wargi sromowe oraz wejscie do pochwy. Dodam,ze w tym czasie nie uprawialam sexu.Smaruje juz 5 dzien clotrimazolum i nic. Nie wiem od czego to. Biore tabletki anty,ale zeby tak nagle mi cos sie tam porobilo,dzien po badaniu? Wiem,ze jak ginekolog znowu mnie zobaczy, to znowu bedzie darła jape, ze przychodze po niepotrzebne badanie. Niestety nie lecze sie prywatnie;/

Jak cos jest nie tak to nie powiedzialbym ze takie niepotrzebne, idz do ginekologa i juz, jak bedzie darla jape to jej powiedz ze jak chce to niech sie drze ale na swoje bachory, ma robic swoje i tyle,

zgadzam się z poprzednikiem,może reakacja na maść??