Poklocilismy sie ok 3 dni temu, dzis mamy 1,5 roku razem, a on sie nie odzywa.

Jak w temacie. Strasznie mi smutno. Mielismy plany na dzis dzien, a on nawet nie napisal glupiego sms.

O co się pokłóciliście?

zaczelo sie od "pierdoly", ale on strasznie wkurzyl sie i mi naublizal, i ja sie wlasnie po tych slowach czulam urazona. Na nastepny dzien napisal piekne przeprosiny sms wieczorem,, a na nastepny dzwonil i chcial sie zobaczyc. Ja sie zgodzilam, jednak on zadzonil on oddzwonil i powiedzial, z epomino checi, nie uda mi sue dzis z domu urwac, bo musi naprawic cos i nie ma czasu i na pewno nie wyrobi sie z tym zeby przyjsc do mnie. Jednak jak sie okazalo poszedl do kumpla. Zdenerwowalam sie i zwymyslalam mu przez telefon. On tez sie wkurzyl i powiedzial zebym wiecej juz do niego nie dzownila.

no skoro ci powiedzial, ze nie masz do niego juz wiecej dzwonic to chyba postawil sprawe jasno? Jak dla mnie was juz nie ma

odnioslam wrazenie, ze to slowa wypowiedziane w zlosci, ze pozniej ochlonie i jedank odezwie sie..

MOIM ZDANIEM, PODARUJ SOBIE TĄ ZNAJOMOŚĆ, GOŚCIU EWIDENTNIE MA JUŻ KOGOŚ INNEGO,ALE BOI SIE TO POWIEDZIEC TOBIE... --UMÓW SIE Z KIMŚ NOWYM, ABY WZBUDZIĆ W NIM LEKKĄ ZAZDROŚĆ,,,MOZE WTEDY OPRZYTOMNIEJE., CHYBA,ŻE DLA NIEGO JESTES JUZ NIKIM...PRZYKRE,ALE TACY SĄ FACECI...