Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zepsuta lampa

czy moge go zapytac czy to koniec znajomosci??

Polecane posty

Gość zepsuta lampa

spotykalismy sie przez jakis czas, bylo naprawde fajnie (sadze, ze dla obu stron). ale on zamilkl. napisalam mu raz smsa, od razu odpisal. troche popisalismy, ale od tej pory cisza. czy moge go zapytac, czy to juz koniec naszej znajomosci? nie moge zniesc tego zawieszenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
Myślę, że warto zapytać. Nie ze względu na niego, a na siebie. Też nie cierpię takich niedopowiedzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
chcialabym wiedziec, na czym stoje. ale nie wiem tez, czy nie wyjde na nachalna. jak sformuowac takie pytanie, by nie zabrzmialo jak akt desperacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
Nie martw się słowami. Uważam, że trzeba stawiać na siebie. Są niedopowiedzenia, to ktoś tutaj jest w niewiedzy. Możliwe, że tylko Ty, więc to napraw pytaniem. Nachalna? Wg mnie nie. Zadasz pytanie, na które odpowiedz Ci się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
dzieki bardzo. wciaz sie waham, ale juz nie moge wytrzymac:O wciaz o nim mysle i nie moge sie od tego uwolnic. przykro mi, ze do tego doszlo, bo wydawalo mi sie, ze cos z naszej znajomosci bedzie. ehhh, faceci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
Znam to, dlatego tak uważam. A co on tam sobie pomyśli, to jego sprawa. Tutaj chodzi o nasze samopoczucie, a nie ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
Powiem szczerze, że ja go nie rozumiałam i to się sypło. Chyba za mało rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
byliscie w zwiazku? bo u mnie to tak mniej formalnie- intensywne randkowanie, tak bym to nazwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
U nas trudno nawet to nazwać - 4 lata. On już planował córkę... Aczkolwiek nie wiem, co to w ogółe było.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
On poszedł z inną, a mnie nazywa mściwą, bo nie chce kontynuować z nim znajomości... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
4 lata to powazna sprawa. szkoda, ze tak wyszlo:( w takiej sytuacji tez nie chcialabym kontynuowac znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię...
Ja mam takie podejście do życia, że nigdy nie żałuję... Ale miło teraz nie jest.... Czuję pustkę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsternacja^^
Ja bym nie pytała. Ale zrobisz co zechcesz. takie milczenie jest wymowne. a co zrobisz jeśli nie udzieli Ci odpowiedzi w ogóle? zadzwonisz? :D albo jeśli po tygodniu napisze "co słychać?" , nie odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmaczny zart
Kobieto, to przykre, ale nie odzywaj sie do niego. Takie milczenie u facetow oznacza tylko jedno: nie dzwon do mnie, nie pisz, gdyz nie jestes dla mnie kandydatka na dziewczyne. On sobie po prostu kpi z Ciebie. Szanuj sie, a o tym palancie zapomnij. On dowartosciowuje sie Twoim kosztem i ma z tego tytulu przednia zabawe. Typowy manipulant i prostak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
wiem, ze macie racje. po prostu nie moge tego przezyc. zdarzyla mi sie juz taka sytuacja poprzednio i rzeczywiscie nie odezwalam sie. nic nie pisalam i dalam rade. ale tym razem jest mi tak zle... zalezalo mi bardzo- zalezy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impertynencja czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afrodyta887
mam taki sam problem:/ spotykalismy sie jakis czas...teraz milczy od tygodnia..Ale ja sie nie odezwe, chociaz strasznie mi przykro:( Palant i tyle..jego strata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka88
A dlaczego to Ty chcesz się jego spytać czy to już koniec znajomości? Wiem jak to boli, gdy ktoś na kim nam zależy nie potrafi się określić:( Ale dlaczego każde zdanie ma należeć do faceta???. Miej na uwadze przede wszystkim siebie, inaczej będziesz cierpiała w nieskończoność, tak jak ja kiedyś. Ja na Twoim miejscu napisała mu, że może lepiej jak zakończymy tę znajomość, bo nie widzisz w niej żadnego sensu. Że wasze spotkania do niczego nie prowadzą. A Ciebie za wiele to kosztuje. Napisz tak i czekaj na jego reakcje. Przynajmniej będziesz miała jasność sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię ....
Ja także miałam na myśli coś podobnego, aczkolwiek bez zwierzeń np. "Miło było Cię w każdym razie poznać..." Takie też niedopowiedzenie... Niech też kombinuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem czego nie rozumiesz
Niesmaczny zart, "milczenie u facetow oznacza tylko jedno: nie dzwon do mnie, nie pisz, gdyz nie jestes dla mnie kandydatka na dziewczyne." - prawdopodobnie masz rację. Ale odnośnie dalszej części Twojej wypowiedzi to już mam więcej wątpliwości. "On sobie po prostu kpi z Ciebie." - dziwna forma kpiny - milczenie. "o tym palancie zapomnij" - co daje Ci jakakolwiek podstawę do używania tak mocnych słów w stosunku do osoby o której praktycznie nic nie wiesz? Spróbuj mi wytłumaczyć dlaczego nakręcasz się jeszcze mocniej i wręcz zaczynasz mu ubliżać "On dowartosciowuje sie Twoim kosztem i ma z tego tytulu przednia zabawe. Typowy manipulant i prostak." Prostackie to są raczej Twoje jednoznaczne wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię ....
Ty do mnie kierujesz te uwagi? Przecież to nie moje słowa.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka88
Czasem tak się dzieje, że facet może nieświadomie ranić kobietę. On może nic do nie czuć a kobieta, mimo, że jest zaangażowana- swoim zachowanie nie daje mu tego do zrozumienia. I facet myśli, że wszystko jest wporządku, że sa tylko dobrymi znajomymi. Nie zdaje sobie sprawy, że kobietą targają emocje, że może coś czuć do niego. Nie wiem jak jest w sytuacji, którą opisuje autorka. Może się okazać, że wystarczy zwykła rozmowa, ktora rozwiąże cały problem. A czy manipulant? Jeśli nie wie o uczuciach kobiety to nie. Jeśli zaś kobieta wyjawiła co do niego czuje, a on celowo bawi się nią- to ok- jest mainpulantem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię ....
zielonooka88 - uważam tak samo... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię ....
Nie można zakładać, że każdy tylko chce nam zrobić krzywdę itd. Czasami jest to bardziej prozaiczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem czego nie rozumiesz
Do Rozumiem Cię .... Zbieżność naszych ników jest przypadkowa. Adresatem była ososba o niku Niesmaczny zart. Do zielonooka88, "facet może nieświadomie ranić kobietę" - masz całkowitą rację. Ale w opisanej historii słowo "rani" jest zbyt mocne. Raczej wyobrażam sobie poszukującego chłopaka, który spróbował nawiązać bliższy kontakt z tą dziewczyną. Co dalej? Najprostszym wytłumaczeniem może być fakt, że "nie załapał" i "odstawił ad acta". Jeżeli spróbujemy doszukiwać się jakiejś większej dramaturgii to możemy postawić hipotezę, że na przykład "ktoś życzliwy" poinformował go o "czymś o czym powinien wiedzieć" a ten zachował się jak dzieciak i przestał się odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feggie
cyasem jest tak, że facet po okresie intensywnego randkowania potrzebuje trochę przerwy na złapanie oddechu zanim rzuci się w odmęty związku ;) Znam facetów, którzy potrzebuja tego czasu, żeby przesortować uczucia. Czasem to jest zwyczajny strach, obawa przed zmianą statusu z 'wolny" na "zajęty". Nakręcasz się trochę. Zachowujesz się, jakbyś nie mogła żyć spokojnie nie wiedząc "jestem z nim czy nie" - otóż możesz. Narzuć sobie spokój, żyj jakby nigdy nic, zajmij się swoim życiem, umawiaj z kim chcesz. Tamto samo się wyklaruje. Ja bym się w żadnym wypadku nie narzucała i nie żądała deklaracji "w te czy wewte" w momencie, gdy facet sam może tego nie wie. Jeśli tak jest, możesz wszystko popsuć. Jeśli coś ma z tego być, inicjatywa spotkania MUSI wyjść od niego. Wtedy będziesz pewna, że mu zależy. Jak wymusisz dalsze spotkania stawiając jakieś ultimatum, ryzykujesz, że to się wcześniej czy później rozleci. Faceci nienawidzą być szantażowani emocjonalnie. Nawet takie delikatne z pozoru pytanie "co dalej z nami?" to dla nich zamach na ich wolność osobistą. Szacunek faceta do Ciebie i twój do siebie automatycznie wzrośnie, gdy udowodnisz jemu i sobie, że możesz bez niego spokojnie żyć. NIe bądź desperatką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
dziekuje wszystkim za odpowiedzi. postanowilam juz nie pisac do niego. mam dosc czekania, czuje sie skreslona i niewazna. widocznie niczego ode mnie nie chce, skoro nie pisze. jest mi cholernie przykro i sporo o nim mysle- wlasciwie w kazdej wolnej chwili. ale juz mam dosc. faceci sa beznadziejni i nie warto okazywac im uczuc zbyt wczesnie. w ogole nie warto sie angazowac, bo boli jak cholera, gdy im sie odwidzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mszekkkk
no niestety trzeba sie z tym pogodzic ze nic z tego nie bedzie lącze sie w bolu przezywam to samo identyczna sytuacja tylko u mnie moze z jego strony byly większe deklaracje nawet matke jego poznalam a teraz sie nie odzywa prostak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zepsuta lampa
zupelnie tego nie pojmuje... poznac matke- to juz naprawde powazniejsza sprawa. i tak to zalatwic:O uhhh, zlosci mnie to wszystko- czemu oni nie potrafia uszanowac naszych uczuc?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×