Wczoraj odeszłam od chłopaka który się nade mna znecał

Witam, pisze tutaj bo nie mam komu temu powiedzieć. Mianowicie wczoraj odeszłam od chłopaka, kótry był jednoczesnie moim katem. Co mu sie nie podobało co mu się nie udawało, jak miał zły dzien za każdym razem musiał mnie uderzyć, wyzwać itp. Gdy już uderzył przepraszał udawał miłego a ja głupia zawsze wybaczyłam, ale jak wczoraj przyszedł pijany do domu i zaczął się awanturować powiedziałam dość. Dość upokarzania mnie we własnym domu przy znajomych. Na początku zawsze myślałam gdy już się odważył mnie uderzyć, że to moja wina obwiniałam się za jego picie za jego niepowodzenia na szczęscie dojrzałam. Spakowałam jego rzeczy i wystawiłam za drzwi przyszedł próbował przepraszać płaszczyć się ale nawet nie wpuściłam go do domu.

I bardzo dobrze zrobiłaś w porę przejzalas na oczy bo lepiej juz i tak bo i tak by sie nie zmienil

Bardzo dobrze zrobiłaś , teraz może być tylko lepiej . Trzymaj się cieplutko :) , wytrwałości !!

mam nadzieję że nie zapomniałaś zmienić zamków? ;) życzę wytrwałości w swoim postanowieniu.

Cały czas obiecywał, że się zmieni, że mam mu dać tylko tydzień na zmiane i że mi udowodni jak bardzo mnie kocha. Tak mi udowadniał, że siniaki musiałam pudrować zeby nie było ich widać. A już nie wspomnę jak lubi sobie wypić też się zarzekał na wszystkie świętości że on juz w zyciu nie wypije ani łyka taa wytrzymał 3 dni i to już maksymalnie. Mój Boże dlaczego ludzie muszą byc az tak okrutni nie szanujący się na wzajem. Jak spojrze na moich rodziców- chciałabym mieć kiedys takiego meża jak mój tata ciepłego wyrozumiałego i przedewszystkim bedacego szczerym w stosunku do mojej mamy.

Zabralam mu klucze jak był pijany a innych na pewno sobie kretyn nie dorobił bo jest wiecznie zaćmiony

jak by sie mial zmienic to i dni na decyzje mu nie potrzebne tylko by sie postaral to zrobic

tez mi sie tak wydaje wiec teraz to już szans na wielki powrót nie ma.

odeszłam mimo ze go kochałam

Straszne rzeczy dlaczego musimy tak cierpieć? I tylko dlatego że kochamy??? co za ironia losu:(((