Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marta mój cel moje marzenie

PORONIENIE...ŁYŻECZKOWANIE... = KOLEJNE STARANIA

Polecane posty

Gość jaaaa hendy
grzeszak "o 3 m-cach niespodziewanie(długa historia do pisania w skrócie kochałąm się z meżem z 3 razy teoterycznie w dni niepłodne)zaszłąm w ciąże...nie było łatwo...9tc plamienie- szpital...18tc twardnienie brzucha-szpital...34tc wyciszanie akcji porodowej-szpital...38tc poród synuś urodził się 8.11 czyli rok po stracie...każda wizyta w toalecie i najmnieszy ból czy ukłucie paraliżowały ze strachu..." opowiedz na swoją historie całą :) dałaś radę i to jest najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi czy staracie się po stracie o dziecko? mimi a jak Ty starasz się??? ja się przygotowuje biorę różnego rodzaju witaminy zarówno ja jak i mój mąż. przestałam plamić nie wiem czy to możliwe żebym miała już dni płodne? bo właśnie mam taki śluz.... we wtorek odbieram wyniki strrrrasznie się boję a za dwa kontrola u gina, ale mam nadzieje że akurat dostanę @ i pojdę za 3 tygodnie :) ale marzyć to sobie mogę. tym bardziej że moję oczekiwane marzenie już od dziecka je miałam utraciłam 4 października :( z psychiką było dobrze, a teraz znowu źle :( ciągle wspominam cała ciąże od momentu starań, po robienie testów kilki nawet...aż do tego dnia...dnia mojej pustki..... do tego chcę się zwierzyć mojej jedynej przyjaciółce, ale ona wyjechała do anglii nawet o tym mi nie mówiąc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz zaczynam starania, mozliwe że już jestem w ciąży, choć nie czuję tego,jedynie ból na okres,ale trzymajcie kciuki, łykam jeynie folik, zdrowiej sie odzywiam,przyszły tatus też łyka folik i witaminę c, a ja zrobiłam podst badania:krew,mocz, cukier, magnez, sód,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzeszczak
marta to czy masz dni płodne nie mozna okreslić od tak sobie...tzw kalendarzyk nie jest wiarygodny(wiem zdośwaidczenia)a jedynie obserwowanie organizmu moze nam taką wiedzę zapewnić. Zmierz sobie tem po przy owulacji jest poniesiona:) Moja historia??? Hmmm... No cóz... O dziecko staraliśmy się z mężem długo a gdy zobaczyłam na teście 2 kreseczki był to najcudniejszy dzień w moim życiu:) radośc trwała niecałe 3 tyg:( zaczęłam plamić i wylądowałam w szpitalu...4 dni walki zakończyło się klęską i staciłam swoje maleńswto:( w tym samym dniu zabieg i do domu-a to za sprawą mego cudnego lekarza. Jeszcze w ten sam dzień "załatwił" mi zabieg bo miałam czekać do następnego dnia na slai z kobietami w 30-35 tc...powiedział do anestezjologa że bierze na siebie odpowiedzialność i jeszcze tego samego dnia wypisał mnie do domu i kazał dzwonić do siebie o każdej porzed dnia i nocy gdyby się coś działo...lekarz z powołania:) Po 3 cyklach dał nam zielone światełko na starnia ale się starsznie bałam...Postanowiłam zastosować włąsnie kalendarzyk z myślą że jak ma byc to bedzie a jak nie to dobrze bo się starsznie boję:( a w ogóle to o poprzednia ciążę tyle się staraliśmy to niby czemu teraz miało by się udać za 1 razem??? i tak jak pisałam kochaliśmy się z meżem parę razy na początku cyklu potem post...w miedzy czasie okazało się że mam ZUM(ciąle biegałam na siku, piekło i nawet krew sie pojawiła) i lekarka w przychodnia dała antybiotyk na szczęście jak się potem okzało bezpieczny dla kobiet wciązy i całe szczęście!!!i takim sposobem koniec z seksem...i co??? spóźniał mi się okres. myślałam że to przez chorobę a na dodatek krwi już nie było i pieczenia ale do kibelka latałam co 5 min. Czasmi jak wychodziłam z WC to się zastnawiałam czy już byłam czy nie bo tak się znów siku chciało;) Znając moją panią w doktor w przychodni(zawsze zadawała pytanie o ostatni okres) zrobiłam test żeby dała mi spokój a przepiasała coś mocniejszego bo już nie wyrabiałam z tym sikaniem:) i zrobiłam a tam...2 kreski!!! byłam w szoku...to było przcież nie mozliwe!!! a jednak... pojechałam do sowjego gin a on na to że czasem takie są objawy ciąży zaraz po zapłodnieniu:) potem w 9 tc zaczełam plamić:( bałąm się że wszystko się powtarza...na szczęsie wyszłam ze spzitala z moim skarbem w brzuszku...tym razem wygraliśmy bitwe!!! i tak wszystko było cudnie to 18 tc gdy zaczął mi twardnieć brzuch...niby to normlane ale na wyższych etapach ciązy ale nie z takim nasileniem...raz tak mnie zabolał brzuch że mąż musiął mnie do samochodu zanieść bo ja nie dałam rady się wyprostować a o stanui nie było mowy a brzuch jak skała i lekarz kazał od razu do szpitala jechać a tam kropówki i leki:( ale znów wszystko wróciło do normy do 34-35 tc... poszłam sobie nawizytę rutynową...miałam takie delikatne bóle jak na okres. Przed każą wizytą robiłam KTG i tym razem też tak było. Wchodzę do gabinetu, lekarz patrzy na mnie i pyta jak sie czuje? wieć ja mu mówię że rewlacja tylko mam takie delikatne bóle jak na @. On dziwnie się na mnie popatrzył i tak okzało się ze mam rozwrcie na 1,5 cm, szyjki brak, na ktg skurcze a te bóle miesiączkowe to bóle porodowe!!! od razu szpital bo on nie chciał mnie dokładnie badać żeby mi wody nie odeszły i tak 5 h na porodówce walki o zatrzymanie akcji porodowej...gdyby nie ta wizyta mogłam urodzić w każdej chwili bo mysłałm że na takim etapie ciązy takie bóle to normalka;) I tak 2 tyg w szpitalu gdzie odeszedł mi czop...potem tydz w domku i poród. teraz mam Slicznego synka którego kocham nad życie:)! ale starch jaki perzeżyłam w ciąży to był wielki...że antybiotyk na poczatku ciązy i nie wiadomo jaki bedzie reakcja na dziecko, ze poprzednia starcona, że ciągle coś się działo i leżąc w szpitalu człowiek naoglada się takich rzeczy że maskara, ciągłe badania!!! ale jak już pisalam było watro!!! teraz to wlaczę w domu o meble i sprzęty aby się ostały po wybrykach mojego dziecka;)wczoraj by zęby wybił jak wpadł na rowerek na szczęscie rozbita warga to jedyny ślad tej kraksy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzeszczak
Matro to natura za mnie zadecydowała i dobrze bo okropnie się bałam...pamiętam że jak zobaczyłam na teście 2 kreski to w pierwszej chwili się nie cieszyłam tylko przeniknał mnie okropny strach...byłam w szoku ze jestem w ciązy i pamiętam ze zrobiłam jeszcze 3 żeby mieć pewność-taka to dla mnie była niespodzianka:) Fizycznie czułam się ok nawet mogę powiedzieć super ale psychicznie to już tak kolorowo nie było...Jak rozmawiałam z mężem co robimy po @ czy się staramy czy nie powiedział że on pragnie dziecka ale poczeka aż ja będę gotowa... Wiedziałam że pragnę maleństwa ale strach mnie paraliżował ale wiedziałam również że czy zdecyduję się teraz czy za miesiąc czy za rok czy za dwa to strach zawsze będzie obecny...Postanowiłam nie barć tabletek anty tylko zastosować tzw kalendarzyk. Wiedziałam że jest zawodny więc pomyślałam jak "wpadniemy"to nic się nie stanie a jak metoda ta jest skuteczna to będę znała swój organizm i łatwiej zajdę wciążę jak się wkońcu odważe...resztę znasz:) teraz wiem ze warto było to wszystko przejść:) ale wiem również że warto słuchac lekarza!!! to on powiedział zeby odczekac 3m-ce żeby oraganizm się zregenerował...i teraz też bym odczekała tyle ile by mi kazał...a wiem że to zależy od tego czy tam w środku wszystko ok by zamieszkał w nim nowy lokator a to może ci powiedzieć tylko lekarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Jestem tu nowa i właściwie pierwszy raz pisze na jakimkolwiek forum:)..Ale rzecz w tym ze 1,5miesiaca temu tez poronilam;( i musze sie komus wygadac. przebywam w anglii i tak wogole to nie wiem właściwie co sie stalo. Akurat to byl 11 sierpnia(urodziny mojego meza) i to bylo moje pierwsze i ostatnie USG czyli jaki 12-13tc (a przez kilka tygodni mialam lekciutkie plamienie ktore bylo widac tylko na papierze toaletowym oczywiscie mowilam o tym poloznej prowadzacej ktora kazala mi isc do zwyklego lekarza tzw. rodzinnego ktory zrobil badanie moczu i powiedzial ze nic sie nie dzieje ale na wszelki wypadek przepisal mi agumentin bo moze mam leciutka infekcje),No wiec kiedy pani robila USG przez brzuch juz czulam ze cos jest nie tak bo nie mogla nic znalesc wiec zrobila dopochwowo i powiedzialam ze jak na ten tydzien to płód jest za maly 28mm i to jest poczatek poronienie i ze tak czasem sie zdarza i nic wiecej i zaczela cos wypisywac na komputerze i gdyby moj mąż nie zobaczyl słówka "empty" czyli puste to nic bysmy nie wiedzieli i polozna powiedziala ze sa 3 mzliwosci: czekac i poronic naturalnie, za pomoca tabletki albo zabieg. Wybralam naturalnie i po 2dniach bylo juz po wszystkim. ;( Na kontrolnym USG powiedziali ze jest juz wszystko czyste wiec nie mialam zadnego zabiegu. A jeszcze do tego chcem powiedziec ze tu w anglii mieszkam z dziewczyna gdzie zaszla w ciaze kiedy ja bylam w 10tc i teraz ona zachowuje sie tak jakby nigdy nic tak jakbym jan ie byla w ciazy i nie poronila ciagle o tym gada pokazuje swoj brzuch a ja juz nie moge;( Ale oki niewazne mam nadzieje ze cos z tego zrozumiecie co tu powypisywalam ale musialam i ze niedlugo znow bede w ciazy i tym razem nic sie juz takiego nie wydarzy. Pozdrawiam was wszystkie cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie tez dolacze do waszego topiku. Niestety w kolo nas jest wiele kobiet, ktore niestety dotknely tragedie straty dziecka. Mam wiele internetowych znajomych, ktore walcza z nieplodnoscia. Bardzo Wam wszystkim wspolczuje strat dzieciatek... Ja rowniez stracilam 4 ciaze-wiem jakie to trudne. Staram sie juz o dziecko bardzo dlugo-na wiosne zaczne 10 rok. Od ostatniego poronienia 2.5 roku temu nie moge zajsc ponownie w ciaze dlatego zdecydowalismy sie na icsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest aż niemożliwe
Dla mnie to aż niewiarygodne, że na necie tyle kobiet poroniło, a w rzeczywistym świecie nie znam osobiście nikogo takiego (może też nikt nie mówi o tym głośno). Ale ciągle słyszę, że któraś koleżanka po ślubie jest w ciąży i bez problemu donosi do 9 m-ca, większość też z reguły pracuje przynajmniej do 6 m-ca. Ja niestety poroniłam wczesną ciążę i dobrze, że stało się to już na początku niż miałoby być później. Uważam, że jeżeli miałoby być coś nie tak to lepiej, że tak się stało. W tamtym czasie nie wiedząc o ciąży (bo nie była planowana) brałam trochę gripex bo byłam przeziębiona, więc może infekcja + leki przyczyniły się do tego. Moi lekarze (ginekolog i endokrynolog) powiedzieli, że może to nie tyle leki co sama infekcja. Kto wie... Nie przechodziłam ani cytomegalii, ani toxoplazmozy. Ja miałam łyżeczkowanie, minęło już 5 m-cy, ale na razie jeszcze nie planujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cinamoonka... jak czytalam twoja historie to tak jakbym czytala wlasa z ta roznica ze ja mialam leciutkie plamienia i przed tym moim pierwszym USG (13-14tc) bylam tylko w 5tc gdzie zobaczylam pecherzyk a na serduszko bylo jeszcze za wczesnie wiec nie wiem czy to serduszko potem bylo czy nie...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ni bylo zadnych oznak oprocz mojej intuicjii...dzisiaj mam dola placze i znowu nie moge sie ogarnac...do du..y to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pomaranczki Ja znam wiele par z wlasnego otoczenia, ktore nie moga miec dzieci lub tak jak my tutaj-poronily. Mysle,ze nie wiele ludzi chce o tym mowic bo to jest gardzo osobiste i wiele kobiet zamyka sie w sobie. Zycze WAM tych sil i wytrwalosci i wiary w to, ze Wam,Nam sie w koncu uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta mój cel moje marzenie powiedzcie mi czy staracie się po stracie o dziecko? martus my zaczelismy sie cykl po ostatniej stracie od razu starac... Marrta--przeczytalam historie-z calego sercA Ci wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem po pierwszej miesiaczce i niby zaczelismy sie starac ale za pare dni spodziewam sie nastepnej i czuje ze raczej nic sie nie wystaralismy mam nadzieje ze uda sie w nastepnym cyklu...bo kiedy w maju zaczelismy sie starac to ciąża byla odrazu no ale niestaty...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorocia..trzymam kciuki zeby jednak wam sie udalo. Ja mam dzis 32,33 dc okresu brak, 2 dni temu test byl negatywny, kupie dzis i zrobie nasteony ale czuje , ze tez nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wam!! Jak juz wspominalam wyżej w sierpniu poronilam i mialam juz 2 pełne prawidlowe cylke i wogole i zaczelismy sie z mezem starac o dziecko i obecnie jestem w 23dc. Cykle od czasu poronienia mam regularne 28dni :) w poprzedniej ciazy objawami bylo kłucie w podbrzuszu. mocny ból pierci,zmeczenie. a teraz od jakiegos tygodnia moze dwuch mam tylko kłucia w podbrzuszu i nic wiecem. jak bym mogla to bym juz zrobila test ale wiem ze wyjdzie i tak negatywny. jak myslicie czy teraz objawem moga byc tylko te kłucia??tak bardzo bym chciala zeby to bylo to w poprzednia ciaze zaszlam odrazu odkat sie zdecydowalismy i mąż mowi ze teraz tez bedzie odrazu a ja nie jestem tego taka pewna.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorcia wiem jak to jest bo sama tez siie troszke nakrecam...kochana poczekaj jeszcze pare dni moze wiecej i zrob test...trzymam kciuki ale tak jak mowilam skup sie na czyms innym bo zycie jest tak zlozone ze jak cos chcemy too nie mamy a jak o tym nie myslimy to samo przychodzi zaskakujac nas przy tym :) powodzenia x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wam współczuje
ok 10 tyg miałam plamienie, skierowanie do szpitala, na szczescie nic powaznego ale co wyplakałam łez to moje, dzis mija 12 tydzien i nie wiem jakbym przezyła strate tego dziecka. wciaz sie boje. kiedy czytam wasze wpisy ze ktos 5 razy poronił to serce pęka. pomyslec ze niektóre usuwaja swoje dzieci a te które ich pragna to nie moga miec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×