Mam padaczke i na kazdym kroku utrudnia sie mi zdobycie prawa jazdy

Chory kraj, przeciez wg konstytucji kazdy jest wolny i powinien miec takie same prawa

To znaczy że powinienem mieć prawo sypiania z żoną sąsiada ?

no wiesz, dostaniesz ataku epileptycznego podczas prowadzenia samochodu, wjedziesz w grupę dzieci, będą śmiertelne ofiary i co potrafiła byś dalej żyć?

Takie jest zycie - to nie jest moja wina, ze jestem chora.

Mi się nie chce robić prawka (no i teraz mam wymówkę :P), ale przypuszczam, że miałabym to samo. A co do potencjalnego ataku: ja akurat wiem, kiedy to nastąpi i nie siadałabym za kierownicę, kiepsko się czując. Nie ma tego złego... Znajomi się stresują, podchodząc do egzaminu po 6 razy i wydając kupę kasy... a my nie musimy :P

nie no kurwa nie twoja wina że masz padaczke, ale twoją winą będzie jak zabijesz kogoś kurwa życie tak ci sie ułożyło i nic na to nie poradzisz

hmm no ja mysle ze dobrze ze nie mozesz miec prawka. sama wiesz co to sa za ataki i nie potrafilabys zapanowac nad pojazdem wczasie trwanai aataku. to tak jakby ktos kto pil alkohol wsiadl za kierownice, moze dojedzie i nic mu sie nie stanie a moze nie... taka loteria

Czyli jesteśmy skazani na publiczną komunikację.. Względnie podwożącego nas małżonka :)

gdyby wszyscy mieli takie same prawa to i niewidomi mieli by prawko, a tak nie jest, bo ludzie chorzy ze wzgledu na na bezpieczenstwo wlasne i otoczenia lepiej zeby pewne prawa mieli troche ograniczone

No ale jest różnica między niewidomym a chorym na padaczkę, który jest w stanie określić, kiedy będzie atak, nie sądzisz? Chyba oczywiste, że jak źle się czuję, nie będę narażać ani siebie, ani innych. Ja mam ataki średnio raz na rok...

słuchaj, ale masz regularnie. w tej chorobie nie ma nic pewnego, ba, nawet zdrowy może nagle dostać ataku, ale to jest kwestia prawdopodobieństwa, a większe ono jest u ludzi, którzy już są zdiagnozowani. tak samo człowiek dobrze widzący może nagle stracić wzrok bo coś tam się z nerwami pochrzani w głowie, człowiek zdrowy może po prostu nagle dostać zapaści albo jakiegoś ataku, ale jest to kwestia prawdopodobieństwa - patrz wyżej. nie wściekaj się, takie jest prawo, znajdź inny cel niż zostanie kierowcą, trzeba mieć świadomość swoich ograniczeń, tak samo ja nie zostanę pilotem ze względu na wadę wzroku

Widać po tym wpisie, że nic ją nie obchodzi, jak zabije grupkę dzieci :) Ale trudno aż komentować osoby z padaczką, które mają żale, że nie mogą prowadzić :O Do tej drugiej dziewczyny - fajnie, że przewidujesz ataki, ale kiedyś możesz nie przewidzieć i ja dziękuję bardzo za Twoją obecność na drodze :O Dobrze, że prawo powstrzymuje takich bezmyślnych, egoistycznych ludzi.

Ty wyżej :P nie denerwuj się tak i czytaj ze zrozumieniem: ja nie chcę zdawać prawka, bo i tak nigdy mi się nie chciało, a żeby wyzywać nas od egoistów, to sorry.

Może podyskutujmy lepiej o kierowcach pod wpływem %, jest ich jakieś 100x więcej niż epileptyków za kółkiem...

Alkoholicy moga jezdzic, mimo, ze to oni sa winni swojej choroby, a osoby z padaczka nie. Ja uwazam, ze kazdy ma prawo jezdzic, a jezeli komus sie to nie podoba to niech nie jezdzi. Ja nie wywolalam swojej choroby, wiec mam takie same prawo do jazdy samochodem jak inni.

a student medycyny, Hasan z Ankary ma 7 żon a ja mogę mieć tylko jedną :( Niesprawiedliwe :(

nie wywolalas ale ja masz i w kazdej chwili mozesz dostac ataku a jego trakcie spowodowac wypadek i zabic niwinnych ludzi.

"Chory kraj, przeciez wg konstytucji kazdy jest wolny i powinien miec takie same prawa" W związku z tym co napisałaś prawo jazdy powinni mieć również niepoczytalni, niewidomi i dzieci, bo to wolny kraj.

Ty też możesz zemdleć w każdej chwili... A tak serio, to Agnieszka87 ma problem... Takie są przepisy unijne, że po 2 latach od ostatniego ataku możemy ubiegać się o prawko, więc jak masz je częściej, to adios papierku. Mnie osobiście to lotto, znajdę sobie wyrozumiałego i uprzejmego męża, ktory będzie mnie wszędzie woził :D

oczywiscie ze moge ale jest tego mniejsze pradopodobienstwo niz atak u osoby chorej na padaczke. gdybysmy tak mysleli to ikt nie moglby miec prawka

Świat gówno obchodzi , że Ty niby wiesz kiedy dostaniesz ataku , a jakby wszyscy tak sobie powiedzieli , " Ale ja wiem " :O Pierdolona morderczyni z Cb .

Jak ci się Polsce nie podoba , to won z tond , nikt takiego bezmózga tu nie chce .

Jaka morderczyni?? Idź może i walnij tą pustą główką w ścianę, a potem to powtórz sto razy.

Nie, alkoholicy nie mają prawa jeździć i nikt im na to nie przyzwala. Robiąc prawo jazdy, egzaminator nie stwierdzi czy ktoś wypije i siądzie za kółko czy nie. Jesteś strasznie egoistycznie nastawiona. Nie przemyślałaś chyba tego, że możesz dostać ataku podczas prowadzenia samochodu i spowodujesz wypadek, możesz odebrać komuś życie. Po prostu jesteś osobą która zagraża w ruchu drogowym. Mam w rodzinie osobę chorą na padaczkę. Nie miała ataków kilka lat i nagle dostała. Czasami to jest kilka minut, a niestety możesz być w takim miejscu, że nie będziesz mogła stanąć lub zjechać na pobocze. Musisz się z tym pogodzić. Bywa.

Jeśli to do mnie i jeśli przeczytałaś i zrozumiałaś, co wcześniej pisałam, to chyba widać jasno, że się z tym pogodziłam?!

I bardzo dobrze,że nie mozesz prowadzić. Ja cierpie na migreny i dopiero jak zapanowałam nad atakami robie prawko. Podczas leczenia byłam przez kilka miesiecy na topiramacie....i brałam dawke na poczatku 1/4 dochodzac do 1/2 dawki takiej jaką biorą osoby z epilepsją. Ja nie miałam pamięci i koncentracji ;))). Sama poprosiłam lekkarza o odstawienie bo miałam kłopoty z pracą i nauką. Osoby biorące na stałe leki zaburzające koncentracje, zdolność reagowania nie powinny siadac za kierownice.

po co ci prawo jazdy na hulajnoge ?