Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jawmk

o co jej chodzi?

Polecane posty

Taka sprawa: jestem maturzystą pewnego LO. Zgubiłem książkę z szkolnej biblioteki (rozpłynęła się :p), idę dziś i mówie nauczycielce, która siedzi w bibliotece jaka sprawa (nikogo nie było), ale juz na wejściu "dziwnie" patrzyła. Jak powiedziałem że zgodnie z regulaminem szkoły zapłacę za książkę, tylko ona musi ją wycenić. A ta mówi że ksiązka była bezcenna przy tym wzięła mnie za kołnieżyk i drugą ręką za guzik od koszuli :/ Ja się cofam a babka idzie "na mnie" aż wlazłem na regał z książkami.... Powiedziała coś takiego że książka jest bezcenna, ale da się to jakoś załatwić... Szczerze mówiąc wyglądało to jakby ona na mnie leciała, co prawda koleżanki mówią, że jestem niezłą dupą ha ha. Uratował mnie dzwonek, ale muszę rozwiązać sprawę książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×