Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ....klucha....

Jak się otrząsnąć po... zwykłym badaniu>?

Polecane posty

Gość ....klucha....

Mam 23 lata, od 15 roku życia współżyję i od tego czasu chodzę do ginekologa po tabletki (i będę ich używac dopóki nie będie legalna i refundowana aborcja). Miałam pierwsze badania USG TV, czylli dróg rodnych. Jak ktoś był to już wie, że pan/i wkłada sondę podłóżną do pochwy i jest badanie USG. No fajnie, ale badanie miałam 5 tygodni temu i do tej pory płaczę, nie chcę się kochać z chłopakiem, unikam współnych pryszniców które lubiłam, obżeram się straszliwie, opuszczam dni na uczelni. A najgorsze że wymaz nie wysedł i muszę za tydzień powtórzyć bdanie a nie chcę już. I chyba nie pójdę, ale boję się że mi ginekolog ni wypisze tabletek jak nie pójdę. A w sumie i tak się nie kocham od dawna i nie wiem czy będę chciała kiedykolwek. Uwielbiałam seks i to bynajmniej po ciemku pod kołdrą... A od 5 tygodni non stop płaczę. Odbija mi nawet jak mnie ktoś dotyka w autobusie przypadkiem Nie, lekarka nie była dziwna, nawet niespecjalnei patrzyła, miałam "spódniczkę" jednorazową... Ale nie mogę się po tym pozbierać :( Nie stać mnie na psychologa a i tak boję się, że mnie wyśmieje, nie chcę o tym mówić nikomu na zywo. Chłopak oczywiscie się o to nie awanturuje, ale ja bym chciała siękochać, ale jak dochodzi do przytulania to płączę. Nawet teraz mi po policzkach lecą grube łzy. Co mam ze sobą zrobić? Ale na poważnie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Od razu dodam że po zwykłych badanich ginekologicznych (cytologia np) czy USG piersi nic takiego nei miałam i co roku robię a też się częściowo do obu rozbieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to
Z tego co opisujesz to nie stało się nic niezwykłego podczas tego badania więc tym bardziej nie wygląda mi to na powód takiej zmiany w zachowaniu. Tym bardziej że nie była to twoja pierwsza wizyta u gina. A jak się czułaś podczas badania? Czy było wtedy w twoim odczuciu coś nie tak? Bo jeśli nie to może to tylko zbieg okoliczności i twoje problemy wynikają z czegoś innego. Proponowałabym ci jednak wizytę u lekarza bo bez tego ani rusz. Nikt cię nie wyśmieje bo to nic śmiesznego a psycholog od tego właśnie jest aby pomóc. To może być objaw jakiejś choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Do 28 tego miesiąca mam 40zł na koncie, taki piękny los studentek. Nie mogę nzaleźć psychologa online za darmo, bo "za darmo" oznacza, że coś muszę zapłacić, a nawet na koncie nic nie mam... Podczas adania czułam sie strasznie jak mi to pani włozyła tą sondę... Jeszcze nią rusząła... NIe wiem, chciałam uciekać i się popłakałam prawie, chciałam aby jak najszybciej skończyła... jak powiedziała że trzebab będzie powtórzyć za miesiąc to tylko kiwnęłam głową, potem mi się trzęsły ręce w drodze do domu i jak tylko przyszłam to się popłakałam... I do tej pory płacze prawie cały dzień, głowa mnie boli, non stop biorę tabletki przeciwbólowe, nie mogę się uspokoić do tej pory :( Nie, to nie pierwsza ale pierwsze takie badanie. Nie chcę go powtarzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Wesz co bardzo dziękuję :( NAprawdę wolałabym wrócić do szkoły czy pracy bo mnei neidługo wyrzucą bo się nie pojawiam z tego powodu... Nie spodziewałam się ze to badanie tak wygląda, jak robiłam rok wczesniej MYŚLAŁAM ŻE TO JEST TAKIE SAMO to mi pani galaretkęna brzuch kładła i tyle... a okazuje się że to nie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to
miałam usg dopochwowe wiele razy i nie przypominam sobie abym kiedykolwiek odczuwała obecność sondy podczas badania. Przecież ta sonda jest o wiele mniejsza niż penis. Nie szukaj pomocy online tylko się zapisz na wizytę zwyczajną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Nie stać mnie na razie na wizytę u pscyhologa, dopiero po 28ym a chce jakośwczesniej sobie z tym poradzić... A czuć czułam wyrażnie przy wejściu, nie to że w środku, ale się trzęsłam, robiło mi się gorąco i chciałam płakać, głowa mnie rozbolała. Nie wiem czemu tak jest, inne badania mi nigdy nie przeszkadzały, kochałąm się w sumie z 4 chłopakami w życiu więc jednak mnie nie tylko mój obecny pertner oglądał bez gatek.... A nawet miałam tunikę dłuższą... Nie wiem czemu tak mam, nie potrafię powiedzieć... Chłopak mówi o poziwe na lekarkę ale obiektywnie nie uważam aby zrobiła coś złego, coś ze mną jest nie tajk....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
nie stac na aborcje a za tabsy płacę 12zł tuz po pensji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
nie pisz w temacie. jestes niemiła, twierdzisz ze "prowo"... przykro mi a ty sie wyzywasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to
nie wiem co ci więcej poradzić. Skąd taka reakcja? A dlaczego nie powiedziałaś o tym lekarce i nie przerwałaś badania? A wcześniej miałaś badania wziernikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
nie, tylko przy cytologi takim czyms podobnym do patyczka do uszu... a nie przerwalam... nie wiem, próbowałam nie płakać.... wstyd mi było powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -xyz.-
A możesz powiedzieć jak nazywają się te tabletki za które płacisz 12 zł.? Bardzo tanie. A co do Twojego problemu, to chyba będziesz musiała poczekać do tego 28 i pójść do psychologa. Bez eksperta chyba się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Mercilon biorę, mam refundowany prawie w całości ponieważ jestem bez rodziców i wszystkie leki (wyłączając suplementy diety, czyli witaminy musujące) kupuję w konkretnej aptece z którą Centrum Opieki ma umowę. Do 26 roku życia to mi przysuguje. Ech, widocznie będę musiała, pytanie czy mnie do tej pory nie wyrzucą z pracy :( I tak mi szef robi uprzejmość, bo jakby się ZUS dowiedział że dorabiam to by mi te moje 700zł zabrał (a to tyle ile za pokój płacę...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale potrafisz sama sobie
odpowiedzieć, dlaczego doznałaś aż takiego urazu psychicznego? Spróbuj to rozłożyć na spokojnie na czynniki pierwsze i przepracować to w głowie, odpowiedzieć sobie na pytanie co właściwie mnie tak przeraziło i uraziło w tej sytuacji? Bo Twoje zachowanie obecne jest chrakterystyczne dla traumy, np. gwałtu! A Ty nie powinnaś przeżyć tu żadnej traumy, to nie powinna być sytuacja traumatyzująca. Rozumiem, że odebrałaś badanie jako silne naruszenie swoich granic intymnych, ale przepracowuj to na zasadzie, że nikt Cię nie skrzywdził, że lekarka nie była żadnych agresorem, tylko lekarzem, który miał dobre intencje i chciał Ci pomóc, że nie doznałaś żadnego gwałtu. Miałam usg dopochwowe i oprócz zwykłego zażenowania i dyskomfortu typowego dla badania ginekologicznego, nie odczuwałam nic więcej. Niektórzy by pewnie pomyśleli, że podświadomie zdarzył Ci się flash back z jakiegoś urazu seksualnego z dzieciństwa, ale nie będę Ci wpierać takich rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos z toba nie tak bo
jakieolwiek badanie, takze ginekologiczne to nie ma byc radosc tylko po prstu obowiazek czy rutyna. A do dentysty chodzisz? A masz jakies inne zaburzenia pyuchiczne? bo to, co opisujesz podchodzi pod fobię. Lecznie psychiatryczna nie jest platne i nie trzeba skierowania, o ile wiem, musiz cos ze sob zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
NIe wydaje mi się to prawdpodobne, nie przypominam sobie czegoś takiego. A szczerze mówiąc nie wiem co tak działa, bo u ginekologa się denerwowałam ostatnim razem podczas pierwszej wizyty - i wtedy właśnei tłumaczyłam sobie że to ginekolog, lekarz... i tak dalej. I nie miałam większych oporów, a nawet czasami ginekolog sprawdza, czy nie ma widocznych objawów jakiejś choroby, więc jednak... Tym bardziej dla mnei to jest irytujące, bo chociaż nie miałąm 100 partnerów, to jednak z kilkoma panami w życiu byłam. Może właśnei że to poniekąd podobne do seksu było a nie do badania... a to ktoś obcy, nie wiem. Chłopak się o mnie mocno martwi i specjalnie wraca (studiujemy w różnych miastach, zwykle nocuje u mnie kilka dni co drugi tydzien), też się mną przejmuje a ja nie potrafię mu powiedziec co jest nie tak z tym badaniem. Po prostu nie wiem. Najbardziej mi przeszkadza ta ciągła od ponad miesiaca sensacja w okolicach intymnych - chodzę do łazienki co 15 minut bo mam wrażenie, że zasiusiałam się, co oczywiście prawdą nie jest (nie odczuwam potrzeby oddawania moczu, czuję jakbym nieświadomie się zmoczyła). No i płacz jest irytujący, bo jednocześnie żenuje mnie fakt, że to zwykłe badanie a nie śmierć czyjaś a reakcja jest gwatowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
nie, cociaz szczerze mówiąc nigdy nie miałam podstaw by sądzić że mam jakieś zaburzenia pscyhiczne. Tj wczesniej bo teraz się boję z ludźmi spotykać osobiście... Wczesnej nie miałam problemów ani u ginekologa ani u jakiegokolwiek innego lekarza. Dentystów z przykładu nie lubię, ale jednak chodzę na rutynowe badania i - jak ostatnio - na leczenie kanałowe. Zresztą przez to moje finanse na ten miesiąc są cieniutkie, bo wysałam blisk 500zł na dentyste (leczenie + łatanie zęba...) zapożyczając się. A więc nie, nie miałam nigdy problemów z kontaktami z ludźmi. Trochę się nawet bojęo związek bo płaczę chłopakowi w telefon, a zna mnie od tych 4 lat jako silną babkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Faktycznie, 4 to bardzo dużo, zwłaszcza w stłaych związkach. W przyszlym wcieleniu od razu spotkam "tego jedynego". :( Przykro mi że masz zły humor, ale ja też, więc proszę, w innym temacie narzkaj, naprawde bym chciała się wyzbyć tego uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....klucha....
Jak miałam 15 lat to sądziłam, to ten jeden jedyny. Przykro mi, ale nie mogłam od początku wiedzieć że to nie on. Stałym związkiem nazywam bycie z kimś z uczuciem, że się go kocha. Czy to pomyłka czy nie, to nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: ale kretynka: przykro mi, zazwyczaj nie używam takich określeń, ale dno i dwa metry mułu to ty jesteś...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×